Newsy

Wiktoria Omyła chcę pokazać na Instagramie szesnastoletnim dziewczynom marzącym o karierze tancerki lepszą stronę życia

2017-08-22  |  06:47

Tancerka nie chce, by jej konto na Instagramie wyglądało jak typowy profil nastolatki. Dlatego znaczną część zdjęć opatruje cytatami z wypowiedzi znanych osób lub własnymi przemyśleniami. Pokazuje też internautom swojego partnera. Uważa bowiem, że dzieląc się prywatnością, nie odgradza się od fanów.

Mimo młodego wieku Wiktoria Omyła czuje odpowiedzialność związaną ze statusem gwiazdy, jaki osiągnęła dzięki udziałowi w programie „Dancing with the Stars: Taniec z gwiazdami”. Obecnie jej profil na Instagramie obserwuje blisko 27 tys. osób – znaczna ich część to nastolatki, które widzą w tancerce autorytet i wzór do naśladowania. Wiktoria Omyła czuje w związku z tym, że powinna rozważnie kreować swój wizerunek w mediach społecznościowych.

– Są to szesnastoletnie dziewczyny, które mówią, że chciałyby tańczyć, nie chcę, aby wpadły w wir imprez. Jeśli jestem dla kogoś autorytetem, chciałabym pokazać lepszą stronę życia, aby nie popełniały błędów, które kiedyś popełniłam – mówi tancerka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Wiktoria Omyła twierdzi, że jej celem jest takie prowadzenia konta na Instagramie, by nie przypominało ono typowego profilu dziewiętnastolatki. Dlatego oprócz zdjęć publikuje cytaty z wypowiedzi znanych osób oraz własne przemyślenia dotyczące codziennego życia, w tym relacji z innymi ludźmi. Gwiazda nie krytykuje jednak tzw. dziewczyn z Instagrama. Uważa bowiem, że każdy ma prawo kształtować swój internetowy wizerunek zgodnie z własnym gustem.

– Każdy ma inną myśl na ten temat. Jedni chcą pokazać bardziej modę, drudzy sport, jeszcze inni nie mają na to pomysłu. Jeśli internet jest teraz miejscem, gdzie można się dużo nauczyć i dowiedzieć, to pomysł i przesłanie powoduje, że może to być naprawdę ciekawe – mówi Wiktoria Omyła.

Tancerka publikuje na Instagramie zarówno zdjęcia portretowe, jak i fotografie z treningów, pokazów tańca oraz diety, którą na co dzień stosuje. Nie obawia się również pokazywać swojego partnera życiowego. Gwiazda twierdzi, że jakąś częścią prywatności można się dzielić z fanami, aby nie sprawiać wrażenia osoby niedostępnej.

– Chcę, aby ludzie traktowali mnie jako normalną osobę, z którą można porozmawiać, umówić się na kawę. Ale trzeba też jak najbardziej trzymać granicę. Uważam, że gdy sprzedam trochę prywatnego życia, będzie ciekawiej – mówi Wiktoria Omyła.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.