Newsy

Hejterzy mogą mieć problem ze znalezieniem pracy. Pracodawcy coraz częściej sprawdzają profile kandydatów w mediach społecznościowych

2015-11-10  |  06:35

Proces rekrutacji to już nie tylko weryfikacja CV i rozmowa kwalifikacyjna z kandydatem. Pracodawcy coraz częściej sprawdzają też, jakie treści aplikanci udostępniają na swoich profilach społecznościowych, jakim słownictwem posługują się w komentarzach i czy wyrażane przez nich poglądy i ich forma nie łamią dobrych obyczajów i nie uderzają w wartości, które firma propaguje.

Coraz częściej firmy, zwłaszcza międzynarodowe korporacje, które bardzo dbają o własny wizerunek, przy okazji rekrutacji upewniają się, że kandydat do pracy na co dzień żyje zgodnie z zasadami, jakie wyznaje firma. Najczęściej mówimy tu o zasadach dotyczących kultury wypowiedzi, kultury osobistej i poszanowania prawa równości bez względu na pochodzenie, płeć czy wiek – mówi agencji informacyjnej Newseria Paweł Wierzbicki, dyrektor Michael Page, firmy specjalizującej się w prowadzeniu rekrutacji na stanowiska kierownicze.

Nieposzlakowana opinia kandydata, wysoka kultura osobista i tolerancja są szczególnie sprawdzane podczas rekrutacji do globalnych koncernów z sektora finansowego, telekomunikacji czy FMCG. Szczególnie te notowane na światowych giełdach przywiązują dużą wagę do polityki społecznej odpowiedzialności biznesu i równouprawnienia.

Sieć umożliwia pozostawanie anonimowym, więc wiele komentarzy jest nie do wykrycia. Dziś nikt nie ma takich uprawnień, żeby sprawdzać profile całkowicie bez wiedzy kandydatów. Raczej szuka się publicznie umieszczanych komentarzy czy zdjęć – podkreśla Paweł Wierzbicki. – Wiele osób pod własnym nazwiskiem czy zdjęciem publikuje teksty rasistowskie. Ostatnio mieliśmy z tym do czynienia przy okazji dyskusji o uchodźcach – przez media społecznościowe przetoczyła się fala hejtu, dlatego doradzałbym dużą ostrożność.

Tego typu wpisy mogą przekreślić szanse danej osoby na stanowisko, o które się ubiega.

Jeżeli zachowanie czy postawa jakiejś osoby w mediach społecznościowych budzi wiele wątpliwości, to nie angażujemy jej do dalszych etapów rekrutacyjnych – tłumaczy Paweł Wierzbicki.

Rekruterzy nie tylko biorą pod uwagę treści zamieszczane w formie postów czy tweetów, lecz także bacznie obserwują zdjęcia. Kontrowersyjne fotografie nie są więc mile widziane.

Jeżeli ktoś będzie poprzez zamieszczane fotografie propagował np. twórczość uliczną, która pochwala rasizm albo która godzi w podstawowe zasady etyki, to takie zdjęcie może zablokować kandydata. Nawet jeżeli ktoś wrzuci zdjęcie z imprezy z papierosem czy z butelką, to część firm może nie zaakceptować tego, że ich potencjalny przyszły pracownik tak prezentuje się w sieci, zwłaszcza kiedy ma być np. osobą odpowiedzialną za reprezentowanie firmy na zewnątrz – dodaje Paweł Wierzbicki.

Dokładny research w sieci na temat poglądów kandydata i jego norm etycznych odbywa się zazwyczaj pod koniec procesu rekrutacji, gdy pozostają do wyboru 2–3 osoby. Może więc się okazać, że z powodu kontrowersyjnych internetowych treści, które kandydat firmował swoim nazwiskiem, pracodawca na finalnym etapie rekrutacji nie zdecyduje się złożyć mu oferty zatrudnienia.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Luna: Moda jest fajnym sposobem na wyrażenie siebie. Ja albo się za nią chowam, albo coś manifestuję swoim ubiorem

Wokalistka zaznacza, że ma słabość do oryginalnych ubrań i lubi komponować stylizacje, które odzwierciedlają jej charakter i osobowość. W jej garderobie nie ma rzeczy przypadkowych, zawsze bowiem starannie dobiera to, co na siebie zakłada. Ostatnio szukała inspiracji modowych podczas Paris Fashion Week. Z Francji wróciła pełna wrażeń, z nowymi znajomościami i głową pełną pomysłów. Luna podkreśla, że choć szczególnie ceni sobie projekty młodych polskich, nieznanych jeszcze szerokiemu gronu twórców, to niewykluczone również, że za jakiś czas nawiąże współpracę z kultowym domem mody Schiaparelli.

Transport

Sztuczna inteligencja pomaga identyfikować czynniki ryzyka wypadków samochodowych. Naukowcy za pomocą Google Street View analizują pod tym kątem infrastrukturę drogową

Każdego roku 1,2 mln ludzi na świecie ginie w wypadkach drogowych. Chociaż w ostatnich latach bezpieczeństwo na drogach się stopniowo poprawia, to wciąż daleko nam do wizji zero, która zakłada ograniczenie do minimum liczby ofiar śmiertelnych. Specjaliści z dziedziny epidemiologii ze Szkoły Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Maryland badają miejsca tragicznych zdarzeń drogowych, analizując za pomocą sztucznej inteligencji miliony zdjęć z usługi Google Street View. Wskazują w ten sposób, które elementy infrastruktury można poprawić, by obniżyć ryzyko wypadku.

Media

Klaudia Carlos: Propozycja Kingi Dobrzyńskiej dotycząca „Pytania na śniadanie” sprawiła mi wielką radość i przyjemność. To dla mnie duży awans zawodowy

Gospodyni „Pytania na Śniadania” nie ukrywa, że angaż do tego formatu to dla niej duży zaszczyt i szansa na zawodowy rozwój. Jest więc ogromnie wdzięczna szefowej Kindze Dobrzyńskiej, że to właśnie ją wzięła pod uwagę i powierzyła to zadanie. Klaudia Carlos ma wieloletnie doświadczenie zawodowe i nie bierze sobie do serca krytyki widzów, którzy byli przyzwyczajeni do poprzedniej ekipy porannego programu. Nie chce także komentować zarzutów, które pojawiają się w sieci pod adresem nowych prowadzących.