Newsy

Joanna Jabłczyńska: Był na mnie boom i paparazzi byli pod moją pracą i domem. Teraz mam absolutny spokój

2018-04-19  |  06:13

Nie chcę robić tego, co jest modne czy sprzedawalne – przyznaje aktorka. Od lat konsekwentnie unika pokazywania swojego życia prywatnego w mediach i nie zamierza z tego zrezygnować. Jest przekonana, że dzięki takiej postawie dziś nie jest nagabywana przez dziennikarzy tak jak jeszcze kilka lat temu.

Joanna Jabłczyńska rozpoczęła karierę w show-biznesie jako ośmioletnia dziewczynka. Występowała w Telewizyjnym Zespole Dziecięcym „Fasolki”, pełniła też rolę gospodyni programu dla najmłodszych „Teleranek”. Gwiazda „Na Wspólnej” twierdzi, że wkraczając do świata show-biznesu była zbyt młoda, aby brać pod uwagę negatywne konsekwencje takiej kariery, np. utratę prywatności. Przyznaje też, że w ciągu ponaddwudziestu lat jej pracy artystycznej świat biznesu rozrywkowego bardzo się zmienił.

– Czasy się zmieniły, inne osoby są promowane, inne rzeczy się sprzedają. Chcę robić to, co jest zgodne ze mną, a nie to, co jest modne czy sprzedawalne – mówi Joanna Jabłczyńska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gwiazda serialu „Na Wspólnej” zdaje sobie sprawę z tego, że wybrany przez nią zawód aktorki wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Wie, że jako osobie rozpoznawalnej trudno byłoby jej zabronić ludziom robienia jej zdjęć. Może jednak kontrolować przynajmniej część swojego życia prywatnego i chronić tę sferę przed ciekawością mediów i fanów.

– Nie lubię, kiedy ktoś próbuje w nie wkroczyć z butami, wtedy, kiedy sobie tego nie życzę. To jest dla mnie najważniejsze, żebym miała kontrolę nad tym, co się ukazuje i co się nie ukazuje – mówi Joanna Jabłczyńska.

Aktorka należy do nielicznych gwiazd, które nie dzielą się swoim życiem prywatnym z prasą. Nawet w mediach społecznościowych nie publikuje zdjęć ze swoimi bliskimi, przyjaciółmi lub partnerami życiowymi – twierdzi, że jako jej znajomi nie stają się automatycznie osobami rozpoznawalnymi, chce więc chronić ich prywatność. Nie udziela również wywiadów, w których zwierza się ze swoich doświadczeń i miłości.

– Chcę wracać do domu, wziąć głęboki oddech i czuć, że jestem w domu, a nie bać się tego, że paparazzi będzie czekał pod domem, co niestety się zdarzało – mówi Joanna Jabłczyńska.

Jest przekonana, że kluczem do zachowania prywatności jest konsekwentna ochrona tej sfery życia. Jej zdaniem właśnie świadomej postawie w tym zakresie zawdzięcza fakt, że obecnie nie jest już nagabywana przez fotografów w takim stopniu jak jeszcze kilka lat temu.

– Teraz mam absolutny spokój, nikt za mną nie chodzi. Był taki moment, że rzeczywiście był boom i paparazzi byli pod moją pracą i pod domem, w innych miejscach, naprawdę byli wszędzie, ale jeżeli się konsekwentnie do tego podchodzi, to mam absolutnie spokój – mówi Joanna Jabłczyńska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.

Ochrona środowiska

Wokół utylizacji odpadów medycznych narosło wiele mitów. Nowoczesne instalacje pozwalają wykorzystać ten proces do produkcji ciepła i energii

Według różnych szacunków w Polsce powstaje od 60 do nawet 200 tys. t odpadów medycznych. Wymagają one specjalnego trybu postępowania, innego niż dla odpadów komunalnych – jedyną dopuszczalną i obowiązującą w świetle polskiego prawa metodą jest ich spalanie. Obecnie zakłady przetwarzania odpadów to nowoczesne instalacje połączone z odzyskiem energii. Termiczne przekształcenie odpadów może też być elementem gospodarki o obiegu zamkniętym.

Moda

Piotr Zelt: Nie latam po sklepach i nie zawalam sobie szafy jakimiś niepotrzebnymi ciuchami. Mam sporo ubrań, które mają po 20 lat, i cały czas je noszę

Aktor zaznacza, że jego garderoba jest skromna, ale zawiera dobre jakościowo ubrania, które choć były kupione nawet dwie dekady temu, wciąż wyglądają jak nowe. Jego zdaniem nie warto ulegać sezonowym trendom i gromadzić w szafie wielu rzeczy, które modne są zaledwie kilka miesięcy. Zamiast tego lepiej zainwestować w ponadczasowe kurtki, marynarki czy buty z dobrych materiałów i dbać o nie tak, by posłużyły jak najdłużej.