Mówi: | Joanna Jabłczyńska |
Funkcja: | aktorka |
Joanna Jabłczyńska: Był na mnie boom i paparazzi byli pod moją pracą i domem. Teraz mam absolutny spokój
Nie chcę robić tego, co jest modne czy sprzedawalne – przyznaje aktorka. Od lat konsekwentnie unika pokazywania swojego życia prywatnego w mediach i nie zamierza z tego zrezygnować. Jest przekonana, że dzięki takiej postawie dziś nie jest nagabywana przez dziennikarzy tak jak jeszcze kilka lat temu.
Joanna Jabłczyńska rozpoczęła karierę w show-biznesie jako ośmioletnia dziewczynka. Występowała w Telewizyjnym Zespole Dziecięcym „Fasolki”, pełniła też rolę gospodyni programu dla najmłodszych „Teleranek”. Gwiazda „Na Wspólnej” twierdzi, że wkraczając do świata show-biznesu była zbyt młoda, aby brać pod uwagę negatywne konsekwencje takiej kariery, np. utratę prywatności. Przyznaje też, że w ciągu ponaddwudziestu lat jej pracy artystycznej świat biznesu rozrywkowego bardzo się zmienił.
– Czasy się zmieniły, inne osoby są promowane, inne rzeczy się sprzedają. Chcę robić to, co jest zgodne ze mną, a nie to, co jest modne czy sprzedawalne – mówi Joanna Jabłczyńska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Gwiazda serialu „Na Wspólnej” zdaje sobie sprawę z tego, że wybrany przez nią zawód aktorki wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Wie, że jako osobie rozpoznawalnej trudno byłoby jej zabronić ludziom robienia jej zdjęć. Może jednak kontrolować przynajmniej część swojego życia prywatnego i chronić tę sferę przed ciekawością mediów i fanów.
– Nie lubię, kiedy ktoś próbuje w nie wkroczyć z butami, wtedy, kiedy sobie tego nie życzę. To jest dla mnie najważniejsze, żebym miała kontrolę nad tym, co się ukazuje i co się nie ukazuje – mówi Joanna Jabłczyńska.
Aktorka należy do nielicznych gwiazd, które nie dzielą się swoim życiem prywatnym z prasą. Nawet w mediach społecznościowych nie publikuje zdjęć ze swoimi bliskimi, przyjaciółmi lub partnerami życiowymi – twierdzi, że jako jej znajomi nie stają się automatycznie osobami rozpoznawalnymi, chce więc chronić ich prywatność. Nie udziela również wywiadów, w których zwierza się ze swoich doświadczeń i miłości.
– Chcę wracać do domu, wziąć głęboki oddech i czuć, że jestem w domu, a nie bać się tego, że paparazzi będzie czekał pod domem, co niestety się zdarzało – mówi Joanna Jabłczyńska.
Jest przekonana, że kluczem do zachowania prywatności jest konsekwentna ochrona tej sfery życia. Jej zdaniem właśnie świadomej postawie w tym zakresie zawdzięcza fakt, że obecnie nie jest już nagabywana przez fotografów w takim stopniu jak jeszcze kilka lat temu.
– Teraz mam absolutny spokój, nikt za mną nie chodzi. Był taki moment, że rzeczywiście był boom i paparazzi byli pod moją pracą i pod domem, w innych miejscach, naprawdę byli wszędzie, ale jeżeli się konsekwentnie do tego podchodzi, to mam absolutnie spokój – mówi Joanna Jabłczyńska.
Czytaj także
- 2025-01-13: Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie
- 2025-01-22: Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
- 2025-01-15: Jakub Rzeźniczak: Z Radkiem Majdanem mamy dużo tematów do rozmowy. Jest świetnym współlokatorem, ale trochę ciężko się przy nim spało
- 2025-01-23: Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
- 2025-01-08: Strach przed porażką i brak wiary we własne siły blokują rozwój przedsiębiorczości kobiet. Częściej zakładają za to firmy z misją
- 2025-01-16: Luna: Nie mam planu B na życie. Jestem jednak bardzo kreatywna, więc może kiedyś zrobię jakiś film lub napiszę książkę
- 2025-01-07: Luna: Status materialny moich rodziców przeszkadza mi w karierze. Przestaję postrzegać siebie jako niezależną artystkę, tylko córkę bogaczy
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2025-01-14: Dawid Kwiatkowski: Padłem ofiarą oszustów, którzy na mnie nieuczciwie zarabiali. Teraz jestem też swoim księgowym, liczę pieniądze i sprawdzam umowy
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Dom i ogród
![](/files/1922771799/majdan-dom-foto-ram,w_274,_small.jpg)
Radosław Majdan: Jestem zniesmaczony tym, ile czasu poświęciliśmy na załatwianie pozwoleń na budowę domu. Teraz zastanawiamy się, czy nie wybrać planu B
Były piłkarz przyznaje, że w przypadku jego małżeństwa droga do budowy wymarzonego domu w Konstancinie-Jeziornie okazała się niezwykle długa, kręta i bardziej skomplikowana, niż się spodziewali. Uzyskiwanie niezbędnych pozwoleń trwało ponad dwa lata i nie zakończyłoby się sukcesem, gdyby nie pomoc specjalisty, który miał w tym doświadczenie. W obliczu tych problemów i kolejnych wyzwań przyszło jednak zwątpienie i myśl o rezygnacji z kontynuowania tego projektu. Radosław Majdan podkreśla jednak, że niezależnie od tego, jaką decyzję podejmą, za jakiś czas będą mieli własny, piękny dom.
Problemy społeczne
Miasta będą się starzały wolniej niż reszta kraju. Jednak w niektórych do 2050 roku seniorzy będą stanowić 37 proc. populacji
![](/files/1922771799/kmon-karpinska-seniorzy-foto2-1,w_133,_small.jpg)
Udział osób starszych w populacji Polski będzie się stopniowo zwiększał i w 2050 roku wyniesie 34 proc. Dla porównania w 12 największych miastach będzie to 31 proc. – wynika z raportu Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich. To oznacza, że metropolie – chociaż nie wszystkie – będą się starzeć nieco wolniej niż reszta kraju. Z tym procesem wiąże się szereg wyzwań dla samorządów i zadań związanych m.in. z przygotowaniem usług dla zróżnicowanej grupy seniorów i dostosowania przestrzeni miejskiej.
Farmacja
Nowoczesne formy podania leków pozwalają uniknąć hospitalizacji. To duże ułatwienie dla pacjentów z chorobami przewlekłymi
![](/files/1922771799/podanie-ma-znaczenie-foto,w_133,_small.jpg)
Opracowywanie nowoczesnych form podania leków to odpowiedź na stale rosnącą liczbę pacjentów z chorobami przewlekłymi, m.in. onkologicznymi, hematologicznymi i psychiatrycznymi. Jeden zastrzyk zamiast codziennego łykania tabletek, wlewów czy klasycznych chemioterapii ułatwia życie pacjentom, pozwalając im uniknąć hospitalizacji, stresu i ryzyka z tym związanego oraz szybciej wrócić do codziennych zajęć. To także korzyść dla personelu medycznego i systemu ochrony zdrowia. Inicjatorzy kampanii „Podanie ma znaczenie” podkreślają, że pacjent powinien mieć wpływ na wybór formy przyjmowanego leku.