Newsy

Kamil Pawelski (Ekskluzywny Menel) nagrywa debiutancką płytę. Premiera zaplanowana jest na jesień

2017-04-05  |  06:55

Ekskluzywny Menel chce udowodnić, że nie samą modą żyje. Od kilku miesięcy każdą wolną chwilę poświęca na pracę nad własnym krążkiem. Na przestrzeni maja i czerwca ma ukazać drugi singiel artysty, a cały materiał ujrzy światło dzienne jesienią. Bloger przyznaje, że w ten sposób spełnia marzenie swojego życia.

Za produkcję płyty odpowiada Paweł Bzim Zarecki, współpracujący między innymi z takimi artystami jak Pat Metheny, Anna Maria Jopek czy Natalia Niemen.

– Jesteśmy już za półmetkiem. Myślę, że około 3/4 materiału mamy zrobione. Teraz przygotowujemy się do wydania drugiego singla, który myślę, będzie na przestrzeni maja i czerwca. Myślimy też nad konceptem teledysku. W kwietniu trzy tygodnie spędzam w studiu, gdzie dogrywamy jeszcze pozostałe numery, i chcielibyśmy, żeby na jesień materiał ujrzał światło dzienne w całości – mówi agencji Newseria Kamil Pawelski, autor bloga Ekskluzywny Menel.

Pierwszy singiel pt. „Waiting Room” zapowiadający debiutancki album Kamila Pawelskiego ukazał się w styczniu. Do tej pory na kanale YouTube ma ponad 140 tys. wyświetleń. Autorem tekstu jest Andrew Ripp – amerykański muzyk, który w swojej dyskografii ma 5 albumów studyjnych, a jego piosenkę „Falling For The Beat” można było usłyszeć w serialu „Kłamstwa na sprzedaż”. Z kolei teledysk został zrealizowany jesienią 2016 roku w Szwecji, której klimat i surowość idealnie komponują się z nastrojem utworu. Ekskluzywny Menel przyznaje, że trudno mu jednoznacznie określić klimat i styl całej płyty. Jego zdaniem muzyka nie polega na szufladkowaniu, tylko na wyrażaniu swoich emocji.

– Myślę, że jest tam trochę elementów rocka, trochę popu, trochę elektroniki, indie popu, indie rocka. Nie chciałbym się zamykać na jakiś konkretny gatunek. Dużo jest organicznych brzmień, zależy nam na prawdziwych instrumentach, więc mamy kwartet smyczkowy, mandolinę, pianino, fortepiany, mamy generalnie całą sekcję, więc pod tym kątem chyba trudno mi powiedzieć, w jakim to będzie klimacie – mówi Kamil Pawelski.

Bloger podkreśla, że chciał mieć realny wpływ na kształt płyty od początku do końca, od momentu pisania tekstów i komponowania muzyki do prac w studiu nagrań. Do współpracy nad debiutanckim krążkiem Kamil Pawelski zaprosił takich artystów jak Buslav, Jan Stokłosa, Fair Play Quartet, Mate.O czy Maciej Mąka.

Część utworów jest komponowana przeze mnie, część utworów ma mój tekst, przy części działam razem z osobami, które są takimi dobrymi duchami tej płyty. Trochę jest to taka burza mózgów, ale zależy mi na tym, aby większość utworów miała jakąś część mnie poza samym faktem śpiewania. Jeżeli decyduję się na taki krok jak śpiewanie, to chciałbym być też współautorem bądź współkompozytorem czy kompozytorem tych utworów, bo myślę, że to jest dużo bardziej wiarygodne, dużo bardziej prawdziwe, moje – podkreśla Kamil Pawelski.

Pawelski podkreśla, że nagranie płyty to nie jest jego chwilowy kaprys. Ten pomysł kiełkował już od dłuższego czasu, artysta czekał tylko na odpowiedni moment na realizację.

– Pasja muzyczna jest od dzieciaka, ponieważ skończyłem szkołę muzyczną w klasie saksofonu altowego. Ale gdzieś tam robiąc karierę i zajmując się innymi rzeczami, odrzuciłem swoje marzenia. A blisko trzy lata temu zrozumiałem, że mamy jedno życie i że polega ono na tym, żeby próbować. Choć nie mamy gwarancji zwycięstwa, to warto próbować, dlatego postanowiłem zrealizować swoje marzenie – mówi Kamil Pawelski.

Bloger nie boi się krytyki. Zaakceptował to, że jako osoba publiczna jest ciągle wystawiany na opinię innych.

– Mam świadomość tego, że ludzie traktują mnie jako blogera i części ludzi to nie pasuje, że nagle zajmuję się innymi tematami. Z hejtem się spotykam, odkąd tylko działam publicznie. Na szczęście nie doświadczam go tak dużo, nie czytam komentarzy, które nie są na moich kanałach. I dopóty, dopóki czyjaś krytyka jest krytyką konstruktywną, biorę to na klatę i staram się nawet brać to pod rozwagę i zmieniać – dodaje Kamil Pawelski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.