Newsy

Adam i Jadwiga Czartoryscy we wspomnieniach wnuczki. Wyjątkowy album z unikatowymi fotografiami i fragmentami dzienników

2013-12-10  |  06:30

„Adam i Jadwiga Czartoryscy. Fotografie i wspomnienia”  to historia jednego z ważniejszych polskich rodów książęcych w formie albumu. Unikatowe fotografie uzupełnione są wspomnieniami głównych bohaterów. Teraz przygotowana jest wystawa zdjęć, które znalazły się w albumie. Będzie ona prezentowana w całym kraju.

Współautorką książki jest wnuczka tytułowej pary – Barbara Caillot-Dubus.

– Zaczęło się od archiwum, które przez trzy lata opracowywałam z historykiem Marcinem Brzezińskim. Wszystko odkryłam w szufladach dziadków. Znałam to z dzieciństwa, ale zaczęłam się naprawdę pasjonować fotografią, sama fotografuję i odkryłam prawdziwe skarby w postaci albumów, negatywów, w pudełkach, były też depozyty w Muzeum Czartoryskich. Zaczęliśmy więc czytać, oglądać, skanować – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle, Barbara Caillot-Dubus.

Dokumenty, unikatowe fotografie, dzienniki, wspomnienia spisane przez Adama i Jadwigę Czartoryskich. W sumie kilkaset pamiątek. Każda cenna. W każdej niezwykłe emocje i część historii. Barbara Caillot-Dubus przyznaje, że selekcja zebranego materiału nie należała do najłatwiejszych.

– Moja babcia przed wojną bardzo lubiła sama fotografować i nawet odbijała zdjęcia na słońcu jako młoda dziewczyna. Fotografowała w sposób bardziej reporterski, artystyczny, więc to nie są takie typowo fotografie rodzinne, tylko są katastrofy samochodowe, jest tam w książce pożar lasu, takie przejmujące wydarzenia, historia rodziny, pewnego świata, już nieistniejącego, na tle historycznym – wspomina wnuczka Czartoryskich.

Dzieje rodu Czartoryskich są więc punktem wyjścia do opowieści o tamtych czasach. Album pokazuje świat przedwojennej arystokracji i ziemiaństwa, dramatyczne przeżycia wojenne głównych bohaterów i absurdy życia w powojennej Polsce.

– Zaczęłam się tym pasjonować tuż po śmierci babki, więc już nie mogłam się zapytać o te rzeczy, których mogłam się tylko domyślać. W pewnym sensie jest to taka układanka historyczna, wspomnieniowa – podkreśla Barbara Caillot-Dubus.

Projekt jest złożony. Oprócz albumu, przygotowywana jest również wystawa najpiękniejszych fotografii z kolekcji Adama i Jadwigi Czartoryskich. Po raz pierwszy, zostanie zaprezentowana w Domu Spotkań Z Historią w Warszawie, w lutym przyszłego roku. Później będzie można ją także zobaczyć w wielu innych miastach.

– Wystawa będzie jeździła po Polsce, po miastach, będzie prezentowana tam, gdzie się działy dzieje rodziny, czyli w Poznaniu, gdzie mieszkali przez 30 lat, w Zakopanem, gdzie przeszli na emeryturę, w Nowym Sączu, skąd pochodzi babka, w Jarosławiu – zapowiada współautorka albumu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Nowe technologie

Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką

Objawy problematycznego używania internetu (PUI), czyli sytuacji, gdy korzystanie z sieci może wymykać się spod kontroli, dotyczy nawet czterech na 10 nastolatków. 31 proc. z nich wykazuje wysokie natężenie wskaźników PUI, a 8 proc. – bardzo wysokie – wynika z badania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Psychologowie zauważają, że kiedyś to starsze pokolenia przekazywały młodszym wiedzę, wskazywały system wartości i społeczne zasady niezbędne do funkcjonowania w świecie. Teraz co prawda władza formalnie należy do rodzica, natomiast źródłem wiedzy nastolatka jest smartfon i to on często zastępuje relacje z przyjaciółmi i członkami najbliższej rodziny.

Gwiazdy

Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję

Były bramkarz zaznacza, że nie zamierza przejmować się negatywnymi opiniami obcych ludzi. Konstruktywna krytyka jest mile widziana, ale hejt, który często przybiera formę wulgarnych i krzywdzących komentarzy, jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego on sam decyduje, kogo wpuszcza zarówno do swojego życia, jak i do przestrzeni wirtualnej.