Mówi: | Majka Jeżowska |
Funkcja: | wokalistka |
Majka Jeżowska: Rzadko staję na czerwonych dywanach. Szykowanie się na ścianki to dla mnie strata czasu
Wokalistka nie przepada za bywaniem na salonach. Jeśli tylko może, to unika imprez show-biznesowych, ścianek i błysku fleszy. Na czerwonym dywanie pojawia się tylko wtedy, gdy naprawdę jest zainteresowana danym wydarzeniem. Piosenkarka podkreśla, że woli się skupić na swojej pracy i wyzwaniach artystycznych, niż tracić czas na próżne i jałowe imprezy tylko po to, by ktoś zrobił jej zdjęcie i skomentował stylizację.
Majka Jeżowska przyznaje, że choć dostaje wiele kuszących propozycji, to nie daje się wciągnąć w wir celebryctwa i absolutnie tego nie żałuje. Sporadycznie korzysta z zaproszeń na imprezy promocyjne, bankiety, ścianki czy otwarcia butików. Bywa tyko tam, gdzie musi.
– Rzadko staję na ściankach i na czerwonych dywanach. Muszę mieć bardzo dużo czasu i się nudzić, żeby przyjąć zaproszenie na takie imprezy. Muszą to też być imprezy, które mnie po prostu interesują, albo premiera jakiegoś filmu, albo premiera teatralna, w której biorą udział moi znajomi, więc to jest zupełnie inna sytuacja. Wtedy idę zobaczyć, jak im poszło, a przy okazji staję na ściance, bo to jest wpisane w dzisiejsze wychodzenie gdzieś, że ta ścianka jest i pewnie będą chcieli zrobić mi zdjęcie – mówi agencji Newseria Majka Jeżowska, piosenkarka.
Jeżowska wspomina, że ostatnio na ściance była przy okazji pokazu mody Mariusza Przybylskiego, którego ceni i podziwia za kreatywność, a poza tym w dzieciństwie sama chciała być projektantką mody, więc takie imprezy są dla niej niezwykle ciekawe i inspirujące. Piosenkarka przyznaje, że każde wielkie wyjście jest dla niej niezwykle stresujące, bo wymaga perfekcyjnego wyglądu.
– Muszę wcześniej iść do fryzjera, pomalować się, ubrać w coś, w czym jeszcze nikt mnie nie widział, bo napiszą, że chodzę ciągle w tym samym. To jest dodatkowy stres, którego potwornie nie lubię i dlatego rzadko chodzę na takie imprezy, ponieważ jestem pewnie jedną z niewielu osób, która ubiera się w to, co ma w szafie, i nie zatrudnia stylistów, którzy przed takim wyjściem przyjeżdżają do domu jakiejś celebrytki, aktorki czy dziennikarki i mówią: Kochana, masz to i to. Ona nie musi o tym myśleć, ale z drugiej strony musi mieć też na to czas, żeby się przygotować – mówi Majka Jeżowska.
Zdjęcia ze ścianek i nagrania szybko trafiają do sieci, a show-biznes jest bardzo wymagający. Każdy, nawet najmniejszy błąd może powodować krytykę internautów. W tej sytuacji nie można pozwolić sobie nawet na najmniejszą wpadkę i trzeba wyjątkowo zadbać o swój wizerunek, a dla piosenkarki przygotowania są zbyt męczące i trwają zdecydowanie za długo.
– To szykowanie się na ścianki po to tylko, żeby ktoś napisał, że wyglądała zjawiskowo, że jest trendy, że wie, co się nosi na salonach, to dla mnie strata czasu. Raczej nie bywam, bo jestem tak zmęczona, kiedy wracam z koncertów po weekendzie i np. w poniedziałek jest jakaś wielka impreza, to ledwo żyję i mam znowu stawać przed lustrem i się przygotowywać, żeby ktoś mi zrobił zdjęcie, a potem jeszcze źle o mnie napisze, to mi się naprawdę już nie chce – mówi Majka Jeżowska.
Czytaj także
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-10-01: Margaret: Wymowa języka francuskiego jest dla mnie bardzo wymagająca. Teraz znowu zaśpiewam w tym języku i mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej
- 2024-09-23: Monika Miller: Troszkę odeszłam z polskiego show-biznesu, bo ja nie do końca do niego pasuję. Na co dzień nie czytam i nie mówię po polsku
- 2024-09-03: Jessica Mercedes: Mój brat został potrącony na pasach, mimo że miał zielone światło. Była to dla nas strasznie stresująca sytuacja
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.