Newsy

Marta Wierzbicka o swoim stylu: Nie ubieram się wyzywająco. Jestem fanką trampek

2015-05-06  |  06:45

Stawiam przede wszystkim na wygodę – mówi Marta Wierzbicka. Aktorka jest fanką swobodnej mody typu streetwear, zwłaszcza trampek i sneakersów. Rzadko wkłada natomiast buty na wysokim obcasie. Nie przepada też za nadmiernym eksponowaniem nagiego ciała, jeśli już coś odkrywa to nogi, w dodatku tylko latem.

Przy kreowaniu własnego wizerunku Marta Wierzbicka nie korzysta z porad stylistów. Każda stylizacja to wyłącznie jej pomysł. W dobieraniu elementów garderoby, zwłaszcza tej codziennej, gwiazda kieruje się przede wszystkim wygodą. Chętnie wkłada sportowe bluzy i dżinsy zapewniające swobodę ruchów i wygodę.

Jestem fanką takiego streetwearu i trampek. Obcasy to dla mnie w ogóle czarna magia i dziwię się sama sobie czasami, że jestem w stanie 2 godziny w nich wytrzymać. Bardzo rzadko jednak zdarza się, że rzeczywiście chodzę na obcasach. Stawiam na luz i wtedy jest mi dobrze – mówi Marta Wierzbicka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Choć dwa lata temu pokazała się nago na łamach „Playboya”, na co dzień Wierzbicka nie jest zwolenniczką nadmiernego eksponowania gołego ciała. Bardzo rzadko pokazuje się w kreacjach odsłaniających największy atut jej sylwetki, czyli duży biust.

Nie ubieram się wyzywająco. Wręcz powiedziałabym, że się zakrywam, bo tak się o wiele lepiej czuję. Lubię odkrywać swoje nogi, ale jak już jest naprawdę bardzo ciepło – mówi Marta Wierzbicka.

Aktorka twierdzi też, że ma obsesję na punkcie naturalnych materiałów, m.in. oddychającej bawełny. Kupując ubrania, zwraca uwagę właśnie na tkaniny i wygodę noszenia. Te dwa czynniki uważa za najważniejsze wyznaczniki swojego stylu. Stara się też być wierna swojemu poczuciu estetyki, przyznaje jednak, że i jej zdarzają się modowe wpadki, zwłaszcza przy dużych wyjściach.

Parę razy traciłam głowę i zakładałam sukienki, których nigdy w życiu bym nie założyła na co dzień, nawet jakbym szła na jakąś imprezę ze znajomymi. Trochę się traci głowę, jak się ma już wyjść i wie się, że będą robione zdjęcia, wtedy zaczyna się kombinować, a ja się w tym gubię – mówi Marta Wierzbicka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Klaudia Carlos: Propozycja Kingi Dobrzyńskiej dotycząca „Pytania na śniadanie” sprawiła mi wielką radość i przyjemność. To dla mnie duży awans zawodowy

Gospodyni „Pytania na Śniadania” nie ukrywa, że angaż do tego formatu to dla niej duży zaszczyt i szansa na zawodowy rozwój. Jest więc ogromnie wdzięczna szefowej Kindze Dobrzyńskiej, że to właśnie ją wzięła pod uwagę i powierzyła to zadanie. Klaudia Carlos ma wieloletnie doświadczenie zawodowe i nie bierze sobie do serca krytyki widzów, którzy byli przyzwyczajeni do poprzedniej ekipy porannego programu. Nie chce także komentować zarzutów, które pojawiają się w sieci pod adresem nowych prowadzących

Handel

Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr

30 proc. firm handlowych uważa niedostępność pracowników za ważną lub bardzo ważną barierę w rozwoju – wynika z Miesięcznego Indeksu Koniunktury PIE z lipca br. Ponad dwukrotnie więcej uznało, że są nią wysokie koszty pracownicze. Brak kadr, który odczuwalny jest w wielu różnych branżach, często nawet mocniej niż w handlu, oznacza konieczność sięgania po pracowników z zagranicy oraz inwestowania w automatyzację.

Teatr

Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa

Najnowsza sztuka warszawskiego Och-Teatru przedstawia losy matki – przedwcześnie owdowiałej, ekscentrycznej Aurory i jej córki Emmy, która jak najszybciej chce wyjść za mąż, by uwolnić się od wpływu rodzicielki. Aleksandra Popławska, wcielająca się w rolę tej pierwszej, zaznacza, że kobiety łączy bliska, ale trudna, wręcz toksyczna więź. Jej zdaniem podobne relacje można zaobserwować również w polskich domach. Dlatego też, ta opowieść z przesłaniem powinna skłonić odbiorców do przemyśleń, bo być może jakieś sytuacje w ich rodzinach wymagają szybkiego uzdrowienia. Spektakl „Czułe słówka” powstał na podstawie jednego z najgłośniejszych amerykańskich filmów sezonu 1983/1984, jednak teatralna wersja została nieco zmodyfikowana.