Mówi: | Mateusz Gessler |
Funkcja: | restaurator |
Mateusz Gessler: Uwielbiam pracę w telewizji i chciałbym być z nią związany jak najdłużej. Nie muszę jednak z nikim rywalizować, bo mam swój zawód i własny biznes
Znany restaurator bardzo ceni sobie to, że ktoś kiedyś dostrzegł w nim potencjał i zaprosił go do udziału w programie „MasterChef Junior”. Telewizja go bardzo wciągnęła i na planie produkcji, z którymi jest związany, daje z siebie wszystko. Podkreśla też, że przed kamerą stara się być sobą i nie próbuje się przypodobać widzom dzięki tanim sztuczkom. Za pośrednictwem mediów dzieli się z innymi swoją pasją, jaką jest gotowanie, i zachęca wszystkich do tego, by spróbowali swoich sił w kuchni.
Mateusz Gessler doskonale radzi sobie nie tylko w branży gastronomicznej, ale także w telewizyjnej. Restaurator zdobył popularność dzięki takim formatom jak „MasterChef Junior” czy „Drzewo marzeń”. Nie ukrywa, że tak samo dobrze czuje się w kuchni, jak i przed kamerą.
– Mój zawód to restauratorstwo i chyba jestem stworzony do tego, żeby gotować, karmić ludzi i dawać im przyjemność. Ale uwielbiam też telewizję. Ogólnie jestem takim typem człowieka, który uwielbia uczyć się nowych rzeczy. Jestem w telewizji od sześciu lat, cały czas się uczę czegoś fajnego i to jest coś wspaniałego. Jeśli miałbym to podzielić, to powiedziałbym, że 50/50, bo uwielbiam pracę w telewizji przed kamerą, z ludźmi, ale jak jestem w kuchni i na sali, to też mam ogromną satysfakcję – mówi agencji Newseria Lifestyle Mateusz Gessler.
Restaurator podkreśla, że nie planował kariery telewizyjnej. Nie zastanawiał się też, jak zbudować swój wizerunek w mediach i w jaki sposób się wykreować. Wszystko wyszło zupełnie spontanicznie.
– 8–10 lat temu nie myślałem, że będę występował w telewizji, będę miał swoje programy i będę dosyć często się tam pojawiał. Myślę, że ktoś mądry mnie zauważył. Olivier Janiak powiedział mi kiedyś: jeżeli cię wzięli do telewizji, to z jakiegoś powodu i się nie zmieniaj, nie kombinuj, nie próbuj czegoś na siłę, to musi być naturalne. I tego się trzymam. Myślę, że im więcej człowiek będzie się szykował, żeby być po tej stronie kamery, tym większe ryzyko, że mu się nie uda. Ja po prostu jestem sobą i robię swoje – mówi.
Mateusz Gessler zaznacza, że praca na planie produkcji telewizyjnych jest niezwykle intrygująca i wciągająca. On sam kończąc jeden dzień zdjęciowy, już nie może doczekać się kolejnego. Dużą frajdę sprawia mu także to, że może od kulis zobaczyć, jak realizowane są popularne programy, spotkać się z ciekawymi ludźmi i dzielić się z nimi swoją pasją.
– Chciałbym, żeby ta telewizja trwała jak najdłużej, ale ja mam jeden plus nad wszystkimi innymi gwiazdami, bo mam swój zawód, swoje umiejętności i swój biznes. Nie muszę więc rywalizować, robić różnych sztuczek, żeby zostać w tej telewizji. U mnie to przychodzi naturalnie i może też dlatego mam taki fun – mówi Mateusz Gessler.
Czytaj także
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-12-13: Luna: Fajną opcją jest praca w sylwestra zamiast skupiania się na zabawie. Jeszcze nie mam planów na ten czas
- 2024-12-12: Sebastian Karpiel-Bułecka: Z zawodu jestem architektem, a muzyka to jest moja pasja. Nie byłem spięty, żeby za wszelką cenę zrobić wielką karierę
- 2024-12-09: Joanna Kurowska: Lekarz w Stanach Zjednoczonych to jest ktoś, kto ma dom z basenem i jest milionerem. Medycy w Polsce muszą pracować na 13 etatów
- 2024-11-13: Katarzyna Dowbor: Mamy z synem umowę, że nie rozmawiamy o pracy. Cieszę się, że został ciepło przyjęty przez widzów TVN i ma dobre wyniki oglądalności
- 2024-11-22: Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
- 2024-10-09: Qczaj: Siedem lat temu pod wpływem jesiennej chandry rozpocząłem swoją karierę. Teraz dostaję od życia dużo fajnych niespodzianek
- 2024-09-27: MNiSW wspiera programy badawcze dotyczące żywienia. W planach jest też popularyzacja zdrowej diety
- 2024-10-08: Magda Bereda: Chcę się totalnie poświęcić muzyce. Właśnie Piotr Rubik w Miami, a ja w Warszawie tworzymy wspólną płytę
- 2024-09-24: Firmy dostosowują biura do nowych realiów na rynku pracy. Coraz częściej są miejscem spotkań i budowania relacji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.