Newsy

Kuba Wesołowski: Moją szafę kompletuje przypadek. Na palcach jednej ręki można policzyć, kiedy ubrałem się stosownie

2019-01-08  |  06:45

Aktor jest niezwykle krytyczny wobec własnego poczucia stylu. Twierdzi, że absolutnie nie wie, co założyć na daną okazję i jak dopasować kolory, dlatego też często korzysta z pomocy fachowców. Najbardziej zależy mu bowiem na tym, żeby na ściance nie zepsuć wizerunku żonie.

Kuba Wesołowski przyznaje, że jak większość mężczyzn nie dba o to, by każda część garderoby idealnie pasowała do pozostałych. Nie interesuje się najnowszymi trendami, a przy wyborze ubrań najczęściej sugeruje się nie modą, tylko wygodą i funkcjonalnością.

– Moją szafę kompletuje przypadek, to jest ta okoliczność, dla której coś powstaje bądź się w niej znajduje. Ale na przykład bardzo dobrze sobie radzę ze sportowymi butami – sportowe ubrania, rower, bieganie, to ogarniam bardzo, natomiast w kontekście bardziej estetycznej formy to tutaj muszę słuchać mądrzejszych – mówi agencji Newseria Lifestyle Kuba Wesołowski.

Aktor nie ukrywa, że przygotowując się do wyjścia na czerwony dywan, korzysta z pomocy stylistów. Sam nie odważyłby się skomponować takiego zestawu, który byłby adekwatny do danej okazji.

– Staram się przede wszystkim nie zepsuć dobrego wrażenia mojej żony, stojąc obok niej, więc jestem z tych, którzy ewidentnie podążają za czyimiś wskazówkami. Moje poczucie estetyki jest bardzo ograniczone i niestety Bóg nie dał tej umiejętności, tego talentu, tak więc staram się po prostu słuchać innych – mówi Kuba Wesołowski.

Kuba Wesołowski przyznaje też, że nie raz zdarzyło mu się popełnić modową gafę i ubrać się niestosownie do sytuacji. Krytycy wytykają mu na przykład fatalne połączenie gotowej czarnej muchy z koszulą moro i wytartymi, pomarszczonymi jeansami.

– Na palcach jednej ręki można policzyć, kiedy ubrałem się stosownie. Na szczęście jestem już w tym wieku, że koszula, marynarka, tudzież golf, załatwiają znakomitą większość problemów, ale kolory i ich odcienie to już jest szaleństwo i to jest trochę na poziomie „Star Wars”, bardzo zaawansowana technologia jak dla mnie – mówi Kuba Wesołowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.