Newsy

Dorota Goldpoint: Piękne ciało to nie wszystko. Dojrzałe kobiety wciąż mają wiele do zaoferowania światu

2018-07-24  |  06:12

Polskie społeczeństwo nie wspiera dojrzałych kobiet – uważa projektantka. Podkreśla, że panie po 50 roku życia dysponują ogromnym doświadczeniem życiowym, którymi mogłyby się dzielić z innymi, oraz energią nie wykorzystywaną społecznie. Dorota Goldpoint chce przekonać dojrzałe kobiety, że mimo mniej jędrnej skóry i tęższej sylwetki, wciąż są piękne i wartościowe.

Dorota Goldpoint uważa, że nigdy nie jest zbyt późno na realizowanie swoich pasji i marzeń, także zawodowych. Sama zaczęła karierę projektantki mody dopiero po ukończeniu 40. roku życia, choć dziedzina ta fascynowała ją już od czasów dzieciństwa. Wcześniej przez wiele lat Dorota Goldpoint pracowała jako terapeutka psychoanalityczna, zajmowała się również wychowywaniem dzieci. Zapewnia, że był to bardzo ważny okres w jej życiu, mogła bowiem poświęcać swój czas dzieciom i pomagać innym ludziom.

– Cały czas czułam jednak, że moja kreatywna część, kreatywna dusza, cały czas się domaga spełnienia i mimo że tam było to bardzo ważne dla mnie zajęcie, moja praca, to jednak teraz mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, że robię to, co kochałam od dziecka – mówi projektantka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Podkreśla, że doświadczenia wielu kobiet pokazują, jak duże zmiany w ich życiu przyniósł dojrzały wiek. Jest to moment, w którym dzieci rozpoczynają samodzielne życie, kobiety tracą zaś cel i doświadczają tzw. syndromu pustego gniazda. Zdaniem Doroty Goldpoint to dobry czas, by inwestować w siebie, także pod względem zawodowym.

– Nawet jeżeli wcześniej zajmowały się zawodowo czymś innym czy po prostu wychowywały dzieci, były w domu i poświęcały się dla rodziny, to potem przychodzi taki moment, kiedy one czują, że jest to bardzo ważne, żeby się zajęły sobą, żeby robiły coś, co kochają, co jest dla nich istotne, ważne, co tak naprawdę napędza ich dalej do działania, daje radość życia – mówi projektantka.

Dorota Goldpoint zauważa jednak, że w polskim społeczeństwie brakuje wsparcia dla dojrzałych kobiet. Zazwyczaj ograniczone jest ono do niewielkich, zamkniętych grup, ona chciałaby natomiast dotrzeć do wszystkich Polek. Stąd pomysł na kampanię The Power of Inner Energy, do której zaprosiła takie gwiazdy, jak Anna Dereszowska czy Anna Korcz. Celem akcji jest przekonanie dojrzałych pań, że choć nie mogą się pochwalić tak pięknym ciałem jak wcześniej, wciąż mają wiele do zaoferowania.

– Mają przede wszystkim ogrom doświadczeń, poczucie własnej wartości, poczucie przeżytych chwil, ważnych, i tych trudnych, i tych radosnych, mają za sobą doświadczenia matki, kochanki, żony, przyjaciółki, siostry, to są wszystko ogromnie cenne doświadczenia, którymi te kobiety mogłyby się dzielić z innymi, mogłyby być ogromnym wsparciem, ale dla nich nie ma oferty na rynku mówi Dorota Goldpoint.

Projektantka twierdzi, że uwielbia kontakt z kobietami ze swoimi klientkami utrzymuje bliskie relacje, oparte na kreatywności i pasji do tworzenia. To jedna z największych radości w jej życiu. Do działania napędza ją także własna pasja, mimo że tak późno odkryta. Dorota Goldpoint podkreśla, że kocha ludzi i chce z nimi dzielić zarówno dobre, jak i złe chwile.

– Uważam, że świat jest naprawdę piękny, ponieważ możemy robić twórcze rzeczy. Myślę, że mam ADHD twórcze, dlatego jak kończę jeden projekt, od razu wymyślam kolejny i to daje mi ogromną energię, właśnie ta miłość do ludzi, do kobiet mówi projektantka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.