Newsy

Dorota Goldpoint: Szyję eleganckie garnitury dla kilku ważnych panów. To wyzwanie i duży trud, dlatego wolę skoncentrować się na kolekcjach dla kobiet

2021-06-01  |  06:26

Projektantka zaznacza, że nie zamierza na stałe wprowadzać do oferty swojej firmy ubrań dla panów, ale realizuje indywidualne zamówienia. Jej zdaniem dobrze dobrany garnitur powinien być dopasowany do sylwetki mężczyzny i uszyty z materiału wysokiej jakości. Aby przełamać klasykę, można wykorzystać nietypowe faktury tkanin lub modne wzory. Projektantka chwali styl polskich polityków i podkreśla, że w większości są oni nienagannie ubrani. Zdradza też, że jeśli padłaby propozycja przygotowania garnituru dla prezydenta Andrzeja Dudy, musiałaby ją nieco dłużej przemyśleć.

Pracownia Doroty Goldpoint słynie z pięknych sukien koktajlowych, wieczorowych i ślubnych. Klientki pokochały jej projekty za nietuzinkowe fasony, modne kroje, a także precyzyjną odpowiedź na ich zróżnicowane potrzeby i preferencje. Projektantka nie lubi jednak stać w miejscu, ciągle się rozwija i podejmuje nowe wyzwania.

– Zostałam nieco popchnięta do tego, żeby szyć również dla mężczyzn. Nie mogę oczywiście ujawnić, dla kogo szyję, ale zostałam poproszona, żeby przygotować eleganckie garnitury dla kilku ważnych panów, których na co dzień oglądamy w mediach. W zasadzie nie chciałabym do swojej oferty wprowadzać projektów dla mężczyzn, ponieważ to jest jednak zupełnie inny sposób szycia, wykończenia, zupełnie inne tkaniny, natomiast realizuję takie indywidualne zamówienia. Szyłam na przykład garnitur dla Tomka Jacykowa, a dla Michała Piróga dosyć ekscentryczną marynarkę. Poproszona o to, szyję również płaszcze męskie. Latem w butiku będą też dostępne męskie t-shirty i będę chciała też wprowadzić lniane koszule, bo też parę takich realizacji miałam – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint.

Projektantka zaznacza jednak, że nie zamierza na stałe poszerzać swojej oferty o pełną kolekcję dla mężczyzn. W planach ma tylko pojedyncze wzory i realizację indywidualnych zamówień. Mogą to być zarówno ubrania klasyczne, jak i ekstrawaganckie.

– To wszystko zależy, dla kogo te stroje są szyte, bo jeżeli mówimy tutaj o tych artystach, to one są raczej dosyć ekscentryczne, oryginalne. Tomek Jacyków na przykład miał jedną połę garnituru smokingową, a druga była klasyczna, więc on raczej nie włożyłby takiego standardowego, normalnego garnituru. Natomiast, jeżeli mówimy o osobach, które pracują czy w biznesie, czy w polityce, to mają one bardzo określone wymagania. Garnitury muszą być klasyczne, w odpowiednich ciemnych kolorach, takich biznesowych, czyli granatowy, czarny, szary, i tutaj musimy się poruszać w tych zasadach, regułach – mówi Dorota Goldpoint.

Projektantka przyznaje, że jej samej w modzie męskiej bliska jest klasyka. Nie lubi mężczyzn przebranych, ale takich, którzy potrafią się ubrać gustownie i ze smakiem. Jej zdaniem zbyt duża liczba zdobień, przeszyć czy niekoniecznie dobrze dobrany krój mogą jedynie zdeformować sylwetkę i oszpecić dany model.

– Nie ma nic bardziej rasowego w modzie męskiej niż klasyka, ale ona musi być lekko muśnięta czymś może nie ekstrawaganckim, ale nowoczesnym, czyli albo jakieś inne wykończenie w marynarce czy w spodniach, czy długość spodni trochę inna, szerokość nogawki przede wszystkim, bo to tutaj od razu widzimy, czy ten garnitur jest nowoczesny, czy bardziej standardowy, klasyczny. I bardzo lubię, jak coś takiego małego dzieje się w stylizacji męskiej – zaznacza.

Dorota Goldpoint podkreśla, że w casualowych stylizacjach dobrze sprawdzają się na przykład nietuzinkowe faktury tkanin albo też charakterystyczne, ponadczasowe wzory takie jak: kratka, pasy.  Do tego trzeba dobrać odpowiednie buty, mogą być nawet i sportowe.

– Bardzo lubię przełamywać pewne utarte schematy i wydaje mi się, że to jest właśnie coś nowoczesnego. Podobnie jak w ubraniach damskich, jeżeli nawet do zwiewnej, jedwabnej, krótkiej sukienki założymy sportowe obuwie czy kozaki, to już wyglądamy trochę inaczej niż w sandałach. I to są takie drobne stylistyczne zmiany, które możemy wprowadzić, a które od razu czynią tę stylizację nowoczesną, trochę wychodzącą poza schemat klasyki – mówi projektantka.

Jej zdaniem w modzie męskiej właściwie niewiele można już zmienić. Trudno też wymyślić coś zupełnie innego. W grę wchodzi jedynie skorygowanie fasonu garniturów, tak żeby były one bardziej nowoczesne.

– W tej chwili jest taka tendencja, żeby te garnitury nie były takie jak z lat 90., czyli dosyć szerokie nogawki, obszerne marynarki, tylko one mają być bardziej fit well, czyli trochę jakby za małe, ale one wtedy czynią sylwetkę i smuklejszą, i bardziej nowoczesną. Więc na pewno, jeżeli mogłabym coś zasugerować, to żeby niektórzy panowie mieli faktycznie węższe te nogawki, po prostu zgrabniej się wygląda w takim garniturze, który jest bliżej ciała. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że szczególnie panowie, którzy mają określony już wiek, może niekoniecznie chcą się poruszać w tych kanonach mody i bardziej chodzi im o to, żeby to był garnitur z dobrego materiału, z dobrej wełny i taki, w którym oni się dobrze czują, ale to jest moja jedyna sugestia – mówi.

Dorota Goldpoint projektuje sukienki i kostiumy dla pierwszej damy, ale jak przyznaje, propozycja przygotowania garnituru dla prezydenta Andrzeja Dudy to byłaby już wyższa półka krawiectwa.

– Nie wiem, czy bym zdołała sprostać wymaganiom. To już jest bardzo duża odpowiedzialność. Myślę, że pan prezydent ma swoich krawców czy firmy, które dla niego szyją, więc raczej nie spodziewam się takiej propozycji. Chociaż ja nigdy nie odmawiam wyzwań, jestem osobą odważną i uważam, że trzeba w życiu mieć odwagę robić rzeczy nawet bardzo trudne – mów projektantka.

Jej zdaniem dobry garnitur pozwala mężczyźnie zaprezentować się elegancko i z klasą, ale aby spełniał swoją funkcję, musi być idealnie dobrany, zarówno do sylwetki i aparycji właściciela, jak i do okazji. Zapewnia też, że nie chciałaby na stałe ubierać żadnego z naszych polityków, choć generalnie chwali ich styl i poczucie gustu.

– Nasi politycy w większości noszą dobre garnitury, zawsze są one w dobrych kolorach, podstawowych ciemnych, i uważam też, że na tle innych polityków wyglądamy bardzo dobrze. Ale ja nie chciałabym ubierać mężczyzn, to jest duża odpowiedzialność, to jest dużo pracy, to jest inny sposób szycia i to jest naprawdę bardzo duże wyzwanie i trud. Bardziej czuję kobiety, szczególnie lubię ubierać panie o kobiecych kształtach, wtedy umiem uwydatnić to, co jest piękne w ich sylwetce, a dyskretnie ukryć to, czego każda z nas nie lubi. To jest moja bardzo silna strona, na tym bym chciała się koncentrować i to dalej rozwijać – dodaje Dorota Goldpoint.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Artur Barciś: Często sąsiedzi nic o sobie nie wiedzą. Mój spektakl „Barabuum!” prowokuje do tego, żeby się poznać i podzielić swoimi skrytymi pragnieniami

– „Barabuum!” to dramat psychologiczny, farsa i komedia romantyczna w jednym – tak o swoim najnowszym spektaklu mówi reżyser. Artur Barciś zabiera widzów w emocjonalną i zwariowaną podróż przez małżeńskie życie dwóch par. Ich z pozoru normalne relacje zostają zaburzone podczas pewnego wieczoru w nowoczesnym mieszkaniu. Nieoczekiwane odkrycie zmienia sąsiedzkie i małżeńskie stosunki w arenę emocji, konfrontacji i głęboko skrywanych uczuć. Twórcy mają nadzieję, że ta sztuka pozwoli widzom spojrzeć z zupełnie nowej perspektywy nie tylko na życie bohaterów, ale i na swoje własne.

Muzyka

Luna: Trochę podupadłam na zdrowiu i mój głos nie działa tak, jak bym chciała. Czuję się bezradna i bezsilna

Przed wyjazdem na Konkurs Eurowizji reprezentantka Polski nie ukrywa, że boryka się z problemami zdrowotnymi, a bezradność i zwątpienie mieszają się z nadzieją i chęcią pokonania swoich słabości. By jak najlepiej zadbać o swoje struny głosowe, na jakiś czas zrezygnowała z koncertów. Teraz robi wszystko, by jej głos wrócił do formy i by mogła godnie się zaprezentować na scenie w Malmö.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.