Mówi: | Michał Prugar-Ketling |
Funkcja: | współwłaściciel marki Pitti Style |
Strój niedobrany do okazji to najczęstszy błąd mężczyzn ubierających się na karnawałowe przyjęcie
Wybór stroju na imprezę karnawałową powinien być podyktowany jej charakterem oraz miejscem, w którym się odbywa. Aby uniknąć wpadki, warto dokładnie czytać wytyczne odnośnie dress code'u, które często zawarte są w zaproszeniu. Najczęstsze błędy, jakie popełniają panowie, wybierając strój na karnawałowe spotkanie, to nieodpowiednia długość krawata, źle dobrane buty oraz wkładanie koszuli z krótkim rękawem.
Karnawał w tym roku potrwa do 28 lutego. Odbywające się w tym czasie imprezy dla wielu mężczyzn wiążą się z problemem wyboru odpowiedniego stroju. Panowie często popełniają błędy wynikające głównie z nieznajomości zasad dress code'u lub błędnej interpretacji informacji zawartych w zaproszeniu.
– Jeżeli w przypadku black tie ktoś przychodzi na imprezę w garniturze albo w marynarce i dżinsach, to jest ubrany niestosownie do okazji oraz do tego, jak zostało to przedstawione na zaproszeniu – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Michał Prugar-Ketling, współwłaściciel marki Pitti Style.
Bardzo często popełnianym przez mężczyzn błędem jest wkładanie koszuli z krótkim rękawem. Zapewnia ona wprawdzie komfort podczas tańca, nie należy jednak do kanonu klasycznej elegancji. Zdaniem ekspertów taki krój koszuli dopuszczalny jest wyłącznie podczas wakacyjnych wyjazdów. Dla wielu panów problem stanowi również węzeł krawata, którego końcówka powinna spoczywać na klamrze od paska. Wielu mężczyzn nosi natomiast krawaty zbyt długie lub zbyt krótkie. Błędy związane są również z doborem odpowiedniego obuwia.
– Dla przykładu do smokingu zarezerwowane są lakierki i właśnie tego powinniśmy się trzymać. Często również mężczyźni zakładają buty na tzw. słoninie, co powoduje, że strój jest ociężały, nie nadaje ona lekkości, elegancji – mówi Michał Prugar-Ketling.
O wyborze stroju na imprezę karnawałową powinien decydować przede wszystkim jej charakter. W przypadku uroczystych gali, bankietów czy zaproszeń do opery obowiązkowy jest najbardziej ekskluzywny dress code, określany jako black tie. Stylizacja tego typu powinna się składać z białej koszuli, smokingowej marynarki, kamizelki i muchy. Przy mniej formalnych wydarzeniach, takich jak kolacja organizowana przez hotel, w którym spędza się zimowy wyjazd, czy przyjęcie u znajomych eksperci doradzają marynarkę, białą koszulę oraz spodnie typu chino.
– Gdy wybieramy się do znajomych na taką typową domówkę, to wówczas na miejscu będzie koszula, spodnie typu chino, ewentualnie jednolite dżinsy – mówi Michał Prugar-Ketling.
Istotnym elementem stroju są dodatki. W przypadku stylizacji black tie obowiązkowo należy wybrać muszkę oraz poszetkę w białym kolorze. Przy takim stroju nie ma miejsca na ekstrawagancję i kolory inne niż biel i czerń. Na większą swobodę można sobie pozwolić przy stylizacji utrzymanej w klasycznej elegancji, czyli garniturze bądź marynarce połączonej z dżinsami lub chinosami. Tu również warto postawić na poszetkę, jej kolor zależy jednak od fantazji mężczyzny oraz kolorystyki stroju. Założenie krawata uwarunkowane jest stopniem formalności imprezy. Warto zwrócić również uwagę na materiał, z którego uszyte są poszczególne elementy stroju.
– Przy klasycznym smokingu najlepszą i najbardziej odpowiednią tkaniną będzie moher. Może nie jest on zbyt przyjemny w dotyku, natomiast gwarantuje to, że strój będzie zawsze dobrze układał się do sylwetki, będzie odpowiednio dopasowany i nie będzie się gniótł. Właściwie od tego materiału wyszedł klasyczny smoking – mówi Michał Prugar-Ketling.
Na imprezę, na której nie obowiązuje stylizacja black tie, panowie mogą założyć garnitur z klasycznej wełny, niekoniecznie o wysokim splocie, aby zachowywała świeżość przez cały wieczór i nie gniotła się. Na mniej formalne spotkania można także włożyć stroje uszyte z materiałów dedykowanych właśnie na karnawałowe imprezy, takich jak welur, welwet czy jedwab.
Czytaj także
- 2020-02-25: Agata Biernat: Na czas bycia miss musiałam odstawić swoje prywatne życie na bok
- 2020-02-19: Agata Biernat: Korona miss była ciężka i czasami mnie uwierała, zarówno dosłownie, jak i w przenośni
- 2019-08-26: Martyna Wojciechowska: wolę się skupiać na tym, co mam do przekazania, niż na wyglądzie
- 2018-11-28: Lotnisko w Łodzi poprawia wyniki. Stawia na rozbudowę siatki czarterów
- 2018-08-30: Jakub Kucner o konkursie Mister Global: nie wystarczy być pięknym i powiedzieć, że chce się pokoju na świecie i kocha zwierzęta. Trzeba coś sobą reprezentować
- 2018-06-13: 45-letni polski jacht bierze udział w najbardziej prestiżowych regatach na świecie. Copernicus popłynie w Wyścigu Legend
- 2018-05-21: Tomasz Ciachorowski: Z roku na rok mężczyźni coraz odważniej podchodzą do stroju. Wybierają coraz więcej kolorów i deseni
- 2018-03-09: GPW uczestniczy w pracach nad strategią dla rynku kapitałowego. Ma ona zwiększyć atrakcyjność jego oraz warszawskiej giełdy
- 2018-03-05: Rekordowy rok sprzedaży Volvo. Koncern coraz bardziej stawia na samochody ekologiczne
- 2018-02-28: 2/3 firm obawia się cyberzagrożeń. Coraz częściej chcą się ubezpieczyć od ataków hakerskich
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.