Newsy

Agata Biernat: Korona miss była ciężka i czasami mnie uwierała, zarówno dosłownie, jak i w przenośni

2020-02-19  |  06:11

Miss Polonia 2017 tłumaczy, że wzięcie udziału w konkursie piękności było dla niej spełnieniem marzeń. W konsekwencji, gdy przyszedł czas, aby przekazać koronę następczyni, poczuła smutek. Biernat przyznaje, że tytuł, choć pozwolił jej rozwinąć skrzydła i zaistnieć w show-biznesie, czasami bywał dla niej uciążliwy. Mimo to okres swojego „panowania” wspomina z radością i uśmiechem.

Agata Biernat w 2018 roku przekazała koronę Miss Polonia Milenie Sadowskiej. Wspomina, że ten moment nie był dla niej łatwy.

– Kiedy oddawałam koronę miss, było mi trochę przykro. Od początku znałam reguły gry i wiedziałam, że ten moment nadejdzie. Jednak nie ukrywam, że zakręciła mi się łezka w oku – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Agata Biernat.

Tytuł najpiękniejszej Polki wiąże się zarówno z licznymi przywilejami, jak i obowiązkami. Do tych drugich należy przede wszystkim reprezentowanie kraju na uroczystych galach i imprezach okolicznościowych. Wystąpienia publiczne generują zainteresowanie mediów i sprawiają, że społeczeństwo zaczyna śledzić każdy krok miss.

– Korona była ciężka i czasami uwierała, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Jednak zdecydowanie warto było po nią sięgnąć – dodaje.

Agata Biernat twierdzi, że najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i spełniać marzenia. Jej zdaniem bez ciężkiej i systematycznej pracy trudno odnieść sukces niezależnie od dziedziny. Istotne jest, aby wierzyć w siebie i nie zrażać się niepowodzeniami, które stają na drodze.  

– Jeśli ktoś marzy, by zostać miss, to niech bierze udział w konkursach i próbuje. Jeśli ktoś chce pojechać na igrzyska olimpijskie i wygrać, to niech trenuje, aby to osiągnąć. O swoje marzenia trzeba nieustannie walczyć – tłumaczy Miss Polonia 2017.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.