Newsy

Karina Kunkiewicz: nie rozpoznaję za bardzo marek, więc podryw na luksusowe auto w moim przypadku byłby nieskuteczny

2017-05-17  |  06:42

Aktorka przyznaje, że pewnie czuje się za kierownicą, nie boi się jeździć nawet w ekstremalnych warunkach i na drodze raczej nie popełnia błędów. Najchętniej wybiera samochody małe, ale o nietypowych, a nawet śmiesznych kształtach. Nie sugeruje się bowiem marką, ale wyglądem danego modelu. Jej zdaniem podryw na auto to słaby chwyt. Sama nie zwróciłaby uwagi na mężczyznę, który próbowałby zaimponować jej w ten sposób.

Zdaniem Kariny Kunkiewicz dobry kierowca musi mieć wyostrzone wszystkie zmysły tak, by w każdej sekundzie zachować czujność. Sama znajomość Kodeksu drogowego nie wystarcza. Trzeba też przestrzegać przepisów i je szanować.

Uważam, że jestem świetnym kierowcą. Zresztą już bardzo wiele lat jeżdżę samochodem i z wielkim sukcesami – mówi agencji Newseria Karina Kunkiewicz.

Aktorka ma na swoim koncie chociażby udział w Rajdzie Kobiet Lancia Gran Turismo. A prywatnie marka samochodu nie jest dla niej żadnym wyznacznikiem, liczy się stylowy wygląd, funkcjonalność i bezpieczeństwo.

Podobają mi się samochody nietypowe – raczej jakieś małe, śmieszne. Nie jestem wielką fanką takich samochodów, na które wszyscy patrzą na ulicy, bo ja bym się wstydziła chyba. Poza tym bałabym się, że wszyscy patrzą: O! W taki samochód wsiadła, ciekawe jak jeździ! – mówi Karina Kunkiewicz.

Kunkiewicz podkreśla, że mężczyzna, który próbuje zrobić na kobiecie wrażenie tylko luksusowym samochodem lub brawurową jazdą, nie ma u niej żadnych szans.

Jeśli ktoś próbowałby mnie podrywać na samochód, to ja bym się chyba nie zorientowała, bo mi to kompletnie nie imponuje. Nie rozpoznaje za bardzo marek i nie zwróciłabym uwagi na to, że ten samochód jest jakiś wyjątkowy, więc to niestety nieskuteczne w moim przypadku – zdradza Karina Kunkiewicz.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.