Newsy

Kolejki u lekarzy może pomóc rozładować telemedycyna

2013-10-22  |  06:40

W Polsce duże szanse na rozwój ma telemedycyna. Umożliwia ona lekarzowi diagnozowanie, monitorowanie i obserwację pacjenta na odległość. Metoda ta sprawdza się zwłaszcza w przypadku pacjentów, którzy mają utrudniony dostęp do lekarza lub w leczeniu osób z chorobami przewlekłymi. 

Telemedycyna do tej pory rozwinęła się bardzo dobrze w Szwecji i Hiszpanii, gdzie wielu pacjentów ma utrudniony dostęp do lekarza ze względu na nietypowe miejsce zamieszkania. Powoli telemedycyna zaczyna się rozwijać także w Polsce.

Jeżeli popatrzymy na służbę zdrowia w Polsce, to wiemy wszyscy, że dostęp do lekarza, a w szczególności do lekarza specjalisty, jest trudny. Czasami czeka się wiele miesięcy na to, żeby uzyskać wizytę w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, a ta wizyta może być niezbędna i potrzebna z dnia na dzień. Dlatego telemedycyna w Polsce ma ogromne szanse na rozwój i właściwie jest skazana na sukces – mówi prof. Jolanta Świątek Kozłowska w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Telemedycyna może pomóc także w śledzeniu pacjentów z chorobami przewlekłymi.

– Dotyczy to osób z chorobą Alzheimera, osób z demencją starczą, osób niepełnosprawnych. To idealna metoda, która znajduje szerokie zastosowanie w innych krajach Europy i myślimy, że my również pójdziemy w tym kierunku – mówi prof. Jolanta Świątek Kozłowska.

Pierwszym krokiem do szerokiego stosowania telemedycyny w Polsce są tzw. telekonsultacje, w czasie których lekarz widzi pacjenta na ekranie komputera i może go zdiagnozować lub na przykład wypisać receptę.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.