Newsy

Olga Bołądź: Spodobał mi się taniec na rurze. Jest wymagający fizycznie i świetnie buduje ciało

2018-03-21  |  06:21

Lubię sport i lubię się uczyć – mówi aktorka. Na potrzeby filmu „Kobiety mafii” chętnie trenowała wymagający dużej sprawności fizycznej taniec na rurze. Samodzielnie nagrywała także sceny kaskaderskie, rezygnując z pomocy dublerki.

Film „Kobiety mafii” w reżyserii Patryka Vegi nie pobił wprawdzie rekordów oglądalności, zebrał jednak całkiem przyzwoite opinie krytyków i publiczności. Olga Bołądź twierdzi, że od momentu premiery dostaje duży odzew od fanów, cieszy się też, że mogła się wcielić w postać Beli, funkcjonariuszki wyrzuconej z policji i zwerbowanej przez ABW. Jej bohaterka zaczyna pracę pod przykryciem jako wtyka w Grupie Mokotowskiej. Jej zadaniem jest rozpracowanie szlaku przemytu narkotyków organizacji kierowanej przez słynnego Padrino.

– Lubię moją postać, cieszę się, że mogłam taką dziewczynę zagrać. Gdyby to nie było wyzwanie, tobym tego nie wzięła, mi się po prostu podobała ta rola – mówi aktorka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

W najnowszej produkcji Patryka Vegi gwiazda musiała się wykazać dużą sprawnością fizyczną. Szczególnie niebezpieczne sceny, takie jak podtapianie Beli czy jej włamanie do jubilera, pierwotnie miała zagrać specjalnie wyszkolona kaskaderka. Olga Bołądź w porozumieniu z reżyserem zrezygnowała jednak z pomocy dublerki.

– Akurat się tak złożyło, że po prostu lepiej to wyglądało i byłam w stanie to zrobić, dlatego to zrobiłam – mówi aktorka.

Gwiazda zachwyciła też sprawnością podczas pokazu pole dance. Twierdzi, że sama raczej nie zainteresowałaby się tego rodzaju aktywnością fizyczną, trenowała ją wyłącznie na potrzeby roli w „Kobietach mafii”. Aktorka nie ukrywa jednak, że taniec na rurze bardzo przypadł jej do gustu.

– Rzeczywiście mi się to bardzo spodobało, bo jest to bardzo wymagające fizycznie i świetnie buduje, jakoś to po prostu lubię, lubię sport, lubię, jak coś się dzieje, lubię się czegoś uczyć – mówi Olga Bołądź.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.