Newsy

Polacy uwielbiają przepych w dekorowaniu stołów

2013-10-22  |  10:10
Polacy przesadzają z dekorowaniem stołów na ważne uroczystości rodzinne. Mamy tendencję do zbyt dużego przepychu. Styliści radzą, aby uważać z ilością elementów dekoracyjnych i stawiać przede wszystkim na proste formy.

Eksperci oceniają, że niestety w polskich domach nadal króluje kicz. Dekorowanie nie jest w ogóle przemyślane.

–  Jest taka powszechna moda na dziwaczenie. Ci, co naprawdę znają się na designie, uciekają w proste formy, stosują delikatne dekory – tłumaczy Paweł Domański stylista z firmy Villeroy & Boch w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Zdaniem eksperta z dekorowaniem trzeba bardzo uważać, bo czasami jeden zbędny przedmiot na stole może popsuć cały efekt.

 – Przy dekorze na talerzu trzeba dać stonowany obrus, żeby było to widoczne. Kiedy mamy białą albo bardzo smutną porcelanę i chcemy to rozweselić , trzeba zastosować jakiś kolor w kwiatach, bo roślinność też jest ważna na tym stole. Ona bardzo ożywia i tak naprawdę połowa sukcesu dobrego udekorowania stołu to są ciekawe rośliny – uważa stylista.

Idealnie udekorowany stół, zdaniem Pawła Domańskiego jest nie tylko estetyczny, ale wiadomo też co do czego służy.

– Wtedy nie chce się po tym obiedzie wstać od stołu, a zwyczajem włoskim wypić od razu przy nim espresso,  żeby jeszcze chwilę przy nim zostać – wyjaśnia Paweł Domański. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.