Newsy

Promienie UV szkodliwe dla oczu. Także jesienią i zimą

2013-10-15  |  05:55

Ponad 3 miliony ludzi na świecie co roku traci wzrok przez nadmierną ekspozycję na promieniowanie UV. Dlatego inicjatorzy ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Chroń swój wzrok cały rok” chcą uświadomić Polakom, jak szkodliwe są promienie UV dla oczu i jak groźne dla wzroku choroby mogą spowodować, bez względu na warunki pogodowe. 

Oko to jedyny ludzki narząd wewnętrzny, który jest wystawiony na bezpośrednie oddziaływanie promieni UV. W dodatku jest na to narażony przez 365 dni w roku, bez względu na warunki pogodowe. 40 proc. promieniowania dociera do nas, gdy nie jesteśmy w pełnym słońcu – wynika z informacji przedstawionych na stronie internetowej kampanii (www.chronswojwzrok.pl).

 – Znamy szkodliwe działanie w kontekście ochrony skóry, natomiast nie wszyscy wiedzą, że to promieniowanie działa szkodliwie na nasz układ wzrokowy – mówi agencji informacyjnej Newseria Rafał Bohdanowicz, dyrektor generalny firmy Essilor Polonia, jednego z partnerów przedsięwzięcia.

Eksperci przestrzegają, że promienie UV odpowiadają za takie choroby jak zaćma. W skrajnych przypadkach może się to skończyć utratą wzroku. Co roku z powodu zbyt długiej ekspozycji na UV ślepnie 3,2 mln ludzi. Na działanie UV trzy razy bardziej narażone są dzieci.

Na groźne efekty promieni UV organizatorzy kampanii chcą zwrócić uwagę poprzez takie inicjatywy, jak nałożenie żółtych okularów znanym polskim pomnikom. Okulary pojawiły się m.in. na pomniku Agnieszki Osieckiej w Warszawie, na nosach krasnali wrocławskich czy na pomniku Starego Marycha w Poznaniu.

Dyrektor generalny Essilor Polonia tłumaczy, skąd pomysł na żółte okulary.

 – Pomniki cały dzień stoją na słońcu, w związku z czym pomyśleliśmy, że jest to dobry pomysł na to, żeby w inspirujący sposób pokazać problem – dodaje Bohdanowicz.

Akcja ma swoją stronę internetową (www.chronswojwzrok.pl), na której można znaleźć ciekawe informacje na temat zagrożeń promieniowania UV dla oczu oraz informacje o sposobach ochrony przed jego szkodliwym działaniem.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Filip Chajzer: Jestem samozwańczym królem kebaba. Miałem już ponad 700 zapytań o franczyzę i za dwa–trzy lata będzie to bardzo poważny biznes

Dziennikarz zamienił studio telewizyjne na budkę z kebabami i jak przekonuje, była to jedna z najlepszych decyzji w jego życiu zawodowym. Nie przejmuje się więc drwinami kolegi po fachu z TVN-u, za nic ma jakiekolwiek głosy krytyki i nie ogląda się na innych, tylko robi swoje. Wierzy bowiem, że ten biznes ma sens i szybko odniesie sukces w branży fast food. Filip Chajzer zdradza, że jego pomysł natychmiast odbił się szerokim echem. Po wyjątkowy przysmak do food trucka ustawiają się długie kolejki klientów i już teraz ma siedemset zapytań o franczyzę.

Zdrowie

Mikołaj Roznerski: W wieku 40 lat zrozumiałem, że powinienem regularnie się badać. Mam dziecko i chcę jak najdłużej żyć w zdrowiu

Aktor wspomina, że jakiś czas temu ani myślał o profilaktyce. Regularne badania spychał na margines, bo był przekonany, że jeśli dobrze się czuje i jest aktywny, to nie ma powodu do obaw. W końcu zrozumiał jednak, że nie tędy droga. Aby zachować dobre zdrowie, a w przypadku choroby móc błyskawicznie zareagować i rozpocząć leczenie, trzeba się badać. Teraz Mikołaj Roznerski zachęca też innych nieprzekonanych do tego, by zmienili podejście i nie zapominali o kontroli swojego organizmu.

Konsument

Polacy coraz częściej rezygnują z mięsa na rzecz roślinnych zamienników. Blisko połowa próbowała już produktów tego rodzaju

Już 24 proc. polskich konsumentów identyfikuje się jako fleksitarianie, a 6 proc. stosuje dietę roślinną – wynika z raportu ProVeg „Plant-Based Food in Poland”. Choć pod względem spożywanego mięsa wciąż plasujemy się w europejskiej czołówce, to ponad 40 proc. Polaków je go mniej niż rok wcześniej. – Potencjał rozwoju rynku roślinnych alternatyw w Polsce jest bardzo duży, zwłaszcza że rośnie świadomość o potrzebie ograniczenia mięsa – ocenia Marcin Tischner, public affairs coordinator w ProVeg.