Newsy

Rozwój cywilizacyjny zwiększa ryzyko wystąpienia AZS

2014-08-25  |  06:10

Atopowe zapalenie skóry (AZS) to choroba o podłożu genetycznym, na jej występowanie coraz większy wpływ mają jednak czynniki środowiskowe, zwłaszcza zanieczyszczenia związane z przemysłem. Choć jest to schorzenie nieuleczalne, to odpowiednia pielęgnacja skóry, zwłaszcza przy użyciu odpowiednio dobranych emolientów, które natłuszczają skórę i tworzą na niej warstwę ochronną, umożliwiającą zatrzymanie nawilżenia, pozwala złagodzić jego objawy.

Wydaje się, że nie można wyleczyć AZS, ponieważ jest to choroba o podłożu genetycznym. Cywilizacja też dokłada swoją cegiełkę i powoduje, że coraz częściej, nawet w krajach, gdzie jest mały przemysł, atopowe zapalenie skóry zaczyna się pojawiać. Wszystkie dymy, nawet woda, która może mieć duże dodatki chemiczne, działają drażniąco na skórę, drogi oddechowe, mogą też wpływać na przewód pokarmowy. To wszystko dalej skutkuje wzajemnymi relacjami pomiędzy komórkami organizmu, układem immunologicznym i tymi okrywowymi komórkami, czyli nabłonkami, które wyściełają skórę, układ oddechowy i pokarmowy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr n. med. Andrzej Szmurło, dermatolog i wenerolog z Kliniki nova derm.

Atopowe zapalenie skóry wywołane jest błędną reakcją autoimmunologiczną organizmu, w wyniku której następuje m.in. zaburzenie bariery lipidowej naskórka. To z kolei prowadzi do reakcji skórnych, takich jak suchość skóry, wypryski czy świąd pod wpływem czynników drażniących, na które taka skóra jest bardziej narażona. Dlatego najważniejsze jest naprawienie bariery naskórkowej, najczęściej przy pomocy emolientów.

Czasem, niestety, dobiera się emolienty na zasadzie prób i błędów. Te najlepsze naśladują nasz własny płaszcz hydrolipidowy, a te gorsze są czasami syntetyczne i niekoniecznie mogą służyć każdemu. Pierwszą rzeczą przy AZS jest naprawienie płaszcza lipidowego poprzez bardzo częste natłuszczanie skóry emolientem. Profilaktycznie natłuszczamy całą skórę, a miejsca chore bardziej intensywnie. To natłuszczanie powinno być robione wielokrotnie w ciągu dnia. Częsty błąd polega na tym, że pacjenci uważają, że jak się natłuszczą raz albo dwa razy w ciągu dnia, to wystarczy. Tymczasem skóra odpowiada na czynniki ze środowiska zewnętrznego, w związku z tym w bardzo suchym otoczeniu czy w słonecznym jest wymagane częste smarowanie – podkreśla dermatolog.

W ostrych stanach należy natłuszczać skórę nawet co godzinę, co może być trudne technicznie, przynosi jednak ulgę i poprawę. Natłuszczenie bywa też często mylone z nawilżaniem, do którego używa się kosmetyków z humektantami, czyli substancjami silnie nawilżającymi, wiążącymi wodę z otoczenia. Natomiast natłuszczenie emolientami zapobiega odparowaniu wody ze skóry. Jak do tej pory na atopowe zapalenie skóry nie znaleziono skutecznego leku, odpowiednia i systematyczna pielęgnacja skóry pozwala jednak zminimalizować dokuczliwe objawy. Jesienią pojawi się na rynku preparat o nowej formule marki La Roche-Posay, który będzie miał za zadanie uzupełniać poziom lipidów.

Przede wszystkim musimy dobierać takie kosmetyki, które są jak najbardziej fizjologicznie zbliżone do naszego płaszcza lipidowego, czyli takie, które mają cholesterol, ceramidy, nasycone i nienasycone kwasy tłuszczowe. W tej chwili największą nowością jest odkrycie, że pewne drobnoustroje i bakterie, występujące np. w wodach termalnych, świetnie leczą pewne choroby skóry. W związku z tym lizaty z tych bakterii zastosowano w niektórych nowoczesnych kremach i być może będą one taką nadzieją na jeszcze lepsze leczenie atopowego zapalenia skóry – twierdzi dr Andrzej Szmurło.

Atopowe zapalenie skóry to schorzenie, na które cierpi coraz więcej ludzi. Obecnie jest to ponad 10% populacji. Zwykle występuje już we wczesnym dzieciństwie i towarzyszy do końca życia.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć

Muzycy zespołu Enej do końca nie chcieli wierzyć, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed 27 lat i na południu Polski dojdzie do powodzi na południu Polski. Niestety najgorsze przewidywania meteorologów i hydrologów spełniły się. Artyści mocno nad tym ubolewają i solidaryzują się z tymi, którzy przeżywają teraz dramat, bo z dnia na dzień zostali z niczym, bez dachu nad głową. W takich sytuacjach Polacy stanęli na wysokości zadania. Szybko ruszyły zbiórki pieniędzy i potrzebnych produktów dla powodzian. Piotr Sołoducha i Mirosław Ortyński nie szczędzą pochwał i słów uznania wobec wszystkich, którzy wykazują się empatią i zrozumieniem.

Gwiazdy

Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska: Filipińczycy są ludźmi otwartymi i im mniej mają, tym więcej chcą ci dać. To jest wzruszające i na pewno dające do myślenia

Uczestniczki programu „Azja Express” nie ukrywają, że na początku trudno im było przełamać barierę wstydu, zapukać do cudzego domu i poprosić o nocleg. Zadania nie ułatwiała obecność pozostałych członków ekipy, bo nawet jeśli właściciele domu byli skłonni pomóc dwóm pięknym kobietom, to już kamery budziły pewien niepokój. Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zaznaczają jednak, że również w tym przypadku trening czyni mistrza i za każdym kolejnym razem było już coraz łatwiej. Zdążyły się też przekonać, że Filipińczycy są niezwykle otwarci, życzliwi i gościnni.

Gwiazdy

Magda Bereda: Boję się o moich znajomych z Wrocławia. Dostali ostrzeżenie, że może ich zalać

Wokalistka przyznaje, że ona również z niepokojem patrzy na kolejne prognozy hydrologów. Jest wstrząśnięta relacjami z obszarów powodziowych i ma świadomość, że w obliczu żywiołu ludzie są bezsilni. Magda Bereda wspiera także swoich znajomych, którzy mieszkają we Wrocławiu i ma nadzieję, że nie nadejdą od nich kolejne złe informacje. Artystka zachęca do wszelkiej pomocy powodzianom i do włączania się w zbiórki najbardziej potrzebnych produktów.