Newsy

Małgorzata Kozłowska: Na planie filmowym czuję się jak ryba w wodzie. Jestem otwarta na wszystkie propozycje

2019-12-04  |  06:21

Zdaniem Małgorzaty Kozłowskiej w zawodzie aktora ekscytujące jest zarówno występowanie w filmach i serialach, jak i gra na deskach teatru. Chce więc spełniać się na każdej z tych płaszczyzn, bo wie, że niosą one ze sobą zupełnie inne emocje i wyzwania, ale kluczową kwestią jest intrygujący scenariusz.

Małgorzata Kozłowska studiuje na Wydziale Aktorskim Akademii Teatralnej w Warszawie. Szerszej publiczności znana jest z roli Natalii Majewskiej, córki Carmen – głównej bohaterki serialu „Krew z krwi”. Można ją było również zobaczyć w takich produkcjach, jak „Plebania”, „Komisarz Alex”, „Korona królów”  i „Za marzenia”. Ma też swój debiut na dużym ekranie. Zagrała m.in. w filmie „Ixjana” w reżyserii Michała i Józefa Skolimowskich. Aktorka przyznaje, że bardzo lubi pracę przed kamerą i atmosferę panującą na planie filmowym.

Jestem na początku drogi i chcę spróbować wszystkiego, ale nie ukrywam, że na planie filmowym czuję się jak ryba w wodzie – mówi Małgorzata Kozłowska agencji Newseria Lifestyle.

Małgorzata Kozłowska nie ma wątpliwości, że aktorstwo jest tym, co chce robić w życiu. Nie ukrywa też, że kusi ją zarówno film, jak i teatr. Wierzy, że przed nią jeszcze wiele fascynujących propozycji zawodowych i ciężko pracuje nad tym, by kiedyś pojawić się na plakatach filmowych i teatralnych.

– Scena jest bardziej wymagająca, więc wymaga też ode mnie więcej pracy, ale uwielbiam wyzwania. Nie chcę decydować, jestem otwarta na wszystkie drogi i chce po prostu grać – mówi Małgorzata Kozłowska.

Kozłowska tłumaczy, że dalej chce pracować nad sobą, doskonalić warsztat aktorski i głos. Stawia na wszechstronność, dlatego spełnia się również w dubbingu i lubi nagrywać covery.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.