Mówi: | Marcin Gortat |
Funkcja: | koszykarz |
Marcin Gortat: Po urlopie zobaczymy, jak potoczy się moja kariera, jakie będą oferty, jaką rolę będę odgrywał w zespole. Wtedy podejmę decyzję co dalej
Od kilku miesięcy Marcin Gortat jest wolnym agentem, ale jak podkreśla, interesuje go tylko gra w klubach walczących o mistrzostwo NBA. Na razie koszykarz planuje bardzo długie wakacje, a później rozważy wszystkie propozycje zawodowe. Niewykluczone też, że na tym etapie zakończy swoją karierę.
W ostatnim sezonie Gortat grał pod szyldem Los Angeles Clippers, niestety rozgrywki zasadnicze skończył dwa miesiące wcześniej. Od tego czasu polski koszykarz nie związał się z żadnym innym klubem. Jak tłumaczy, musi rozważyć wszelkie pomysły i propozycje, a potem zdecyduje, czy to już koniec kariery, czy ma przed sobą jeszcze jeden przystanek. Nie ukrywa, że chciałby napisać jeszcze jeden rozdział w NBA, ale nic na siłę.
– Plany na przyszłość? Teraz mamy campy, potem mecz, potem bardzo długi, długi urlop i zobaczymy, jak potoczy się moja kariera, czy będą jakieś oferty, jak będą, to jakie konkretne to będą oferty, jaką rolę będę odgrywał w zespole i wtedy podejmę decyzję co dalej. Przede wszystkim bardzo mi się podoba to, co robię, sprawia mi to bardzo dużo przyjemności – mówi agencji Newseria Marcin Gortat.
Choć koszykówka jest jego największą pasją, to jak podkreśla, na boisku świat się nie kończy. Wizja sportowej emerytury go nie przeraża, bo jak podkreśla, ma wiele pomysłów na to, jak zagospodarować swój czas. Najważniejsze jednak jest dobre zdrowie.
– Chyba marzę wyłącznie o zdrowiu, bo tak naprawdę nic innego nie potrzebuję, wszystko inne jestem sobie w stanie wypracować. A zdrowie to jest coś, czego nie można kupić i myślę, że trzeba po prostu o to dbać – mówi Marcin Gortat.
Na razie w NBA jest przerwa. Zawodnicy regenerują się po ostatnim sezonie.
Czytaj także
- 2024-12-10: Europosłowie PiS: Europa traci na konkurencyjności. Potrzeba redefinicji polityki klimatycznej
- 2024-12-12: Sebastian Karpiel-Bułecka: Z zawodu jestem architektem, a muzyka to jest moja pasja. Nie byłem spięty, żeby za wszelką cenę zrobić wielką karierę
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-11-05: Wyniki wyborów w USA kluczowe dla przyszłości NATO i Ukrainy. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa będzie bardziej nieprzewidywalna
- 2024-10-28: Ochrona krajobrazu mało istotna w nowych inwestycjach. Mazurskie gminy chcą to zmienić
- 2024-11-05: Katarzyna Dowbor: Telewizja ma ogromną siłę i dzięki temu mogę zrobić coś dla innych. Nieważne, pod jakimi barwami – ważne, że się pomaga
- 2024-10-10: Niewystarczające finansowanie polskiej nauki. Badacze rezygnują albo wyjeżdżają za granicę
- 2024-10-21: Przyszłość motoryzacji to niekoniecznie auta bateryjne. Zainteresowanie kierowców mniejsze niż oczekiwane
- 2024-10-04: Anna Głogowska: Długo wstydziłam się stanąć na scenie teatralnej. Teraz zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.