Mówi: | Matteo Brunetti |
Funkcja: | finalista 6. edycji programu „MasterChef” |
Matteo Brunetti: Niedawno urodził mi się syn i chciałbym strzelić dla niego gola w Wielkim Meczu TVN vs. WOŚP
Finalista 6. edycji programu „MasterChef” nie ukrywa, że w Wielkim Meczu TVN kontra WOŚP chciałby strzelić przynajmniej jednego gola. Tę bramkę zadedykowałby swojemu małemu synkowi. Kucharz szlifuje więc formę i zapewnia, że dołoży wszelkich starań, żeby zagrać tak, jak przystało na prawdziwego Włocha.
Matteo Brunetti podkreśla, że nie trzeba go było długo namawiać do wzięcia udziału w Wielkim Meczu TVN, przede wszystkim ze względu na szczytny cel tych rozgrywek. Jednocześnie kucharz chciałby spełnić swoje prywatne marzenie.
– Jak tylko był telefon, to od razu powiedziałem tak, akceptuję, będę grał w tym meczu, będę brał udział w tej akcji. Nie mogę się doczekać tego 8 września, by wejść na boisko i kto wie, może się uda nawet gola strzelić. Niedawno urodził mi się syn Leone i chciałbym strzelić gola dla niego. Jeżeli się uda, to będę w siódmym niebie. Już mam opracowaną taktykę, to będzie wielka niespodzianka, ale naprawdę dam z siebie wszystko, żeby strzelić tego gola – mówi agencji Newseria Matteo Brunetti, finalista 6. edycji programu „MasterChef”.
Brunetti przykłada się do treningów i szczegółowo opracowuje taktykę gry. Wierzy też, że na boisku da o sobie znać jego włoski temperament i zapał do futbolu.
– Będę albo w ataku, albo w pomocy. I na pewno jako rodowity Włoch wrzucę tę włoskość na boisko i zobaczymy, czy coś z tego wyjdzie. W piłkę nożną grałem też troszeczkę w drużynie młodych Lazio. Moim idolem był Casiraghi. Nie wiem, czy ludzie jeszcze go będą pamiętali, ale dla mnie to on był naprawdę idolem i zobaczymy, czy uda mi się tak pograć, jak on kiedyś grał – mówi Matteo Brunetti.
8 wrześnie na murawie Stadionu Legii Warszawa będą rywalizować ze sobą drużyny TVN i WOŚP. Zawodnicy każdej z nich mają nadzieję, że to oni okażą się lepsi od przeciwnika, jednak niezależnie od końcowego wyniku, przede wszystkim ważny jest cel tego charytatywnego spotkania.
– W sumie to jest mecz, czyli rywalizacja będzie zawsze. Ale to jest zdrowa rywalizacja, czy to jest taki mecz rodzinny, między kolegami, między przyjacielami, którzy pracują w tej samej branży, albo podobnej i wszyscy chcemy osiągnąć to samo, ale też się dobrze bawić. Czyli to jest tak, jak się strzeli gola, to zawsze się będzie szczęśliwym. To jest jak bycie małym dzieckiem – mówi Matteo Brunetti.
Dochód ze sprzedaży biletów oraz wysłanych SMS-ów zostanie przeznaczony na zakup karetki dla Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ustrzykach Dolnych.
Czytaj także
- 2024-11-13: Katarzyna Dowbor: Mamy z synem umowę, że nie rozmawiamy o pracy. Cieszę się, że został ciepło przyjęty przez widzów TVN i ma dobre wyniki oglądalności
- 2024-10-22: Robert El Gendy: Zauważam inne programy śniadaniowe i dobrze, że one są. Konkurencja nakręca nas do walki o widzów
- 2024-10-24: Agata Młynarska: Kobiety coraz odważniej rozmawiają na trudne tematy. Bardzo odważnie bronią swojego zdania
- 2024-10-17: Krzysztof Skórzyński: Wkrótce planuję co najmniej dwa nowe single. Jeżeli moja muzyka nie znajdzie słuchaczy, to nie będę miał do nikogo pretensji
- 2024-09-03: Jessica Mercedes: Mój brat został potrącony na pasach, mimo że miał zielone światło. Była to dla nas strasznie stresująca sytuacja
- 2024-09-24: Aleksandra Adamska: Mój kalendarz zapełniony jest po brzegi. Mam taką ilość zobowiązań zawodowych, że nie jestem już w stanie zrobić nic dodatkowego
- 2024-07-02: Katarzyna Pakosińska: Siostrzeństwo kobiet jest jeszcze w powijakach. Natomiast w „Pytaniu na śniadanie” mam wspaniałe koleżanki, a Kinga Dobrzyńska jest dla nas jak mama
- 2024-06-13: Anna Kalczyńska: Ostatni rok dał mi duży oddech i dziś już oglądam „Dzień Dobry TVN” z dystansem. Zmiany doceniamy po jakimś czasie
- 2024-04-23: Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą
- 2024-05-10: Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.