Newsy

Robert Korzeniowski: Walking nie obciąża stawów, a nasze mięśnie pracują. Efekty widać już po sześciu tygodniach

2020-09-17  |  06:01
Mówi:Robert Korzeniowski, chodziarz, czterokrotny mistrz olimpijski
Justyna Korzeniowska
  • MP4
  • Sportowiec tłumaczy, że walking to idealny sposób, żeby poprawić kondycję fizyczną, zgubić zbędne kilogramy oraz wzmocnić cały organizm. Sprawdzi się zarówno w przypadku osób, które szukają sportu uzupełniającego o charakterze cardio, jak i tych, które chcą stać się bardziej aktywne. Justyna Korzeniowska, żona chodziarza, dodaje, że walking jest wyjątkowo bezpieczny, ponieważ nie obciąża stawów. W konsekwencji można uprawiać go nawet w czasie kontuzji biegowych.

    Gdy Robert Korzeniowski był czynnym sportowcem, marzył, żeby cała Polska chodziła i aktywnie spędzała wolny czas. Tłumaczy, że w Stanach Zjednoczonych chód sportowy staje się coraz bardziej popularny, obecnie uprawia go już prawie 120 mln ludzi. W parkach, klubach fitness czy na siłowniach można spotkać ludzi preferujących ten sposób wysiłku fizycznego. Sportowiec zaznacza, że to dyscyplina, która swój szczyt popularności ma przed sobą.

    – Przez 20 lat byłem chodziarzem wyczynowym. Uprawiałem olimpijską konkurencję lekkoatletyczną – race walking, czyli chód sportowy. Chodziliśmy bardzo szybko, byliśmy oceniani przez sędziów. Ściśle sklasyfikowane były również dystanse i przepisy chodzenia – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Robert Korzeniowski.

    Z kolei Justyna Korzeniowska jest osobą bardzo energiczną i prowadzi aktywny tryb życia. W konsekwencji podczas treningów lubi mocno się zmęczyć i poczuć wysiłek. Po tę formę ćwiczeń sięgnęła z powodu kontuzji biegowej, szybko jednak okazało się, że efekty są dużo lepsze i szybciej osiągane.

    – Walking przede wszystkim jest łatwiejszy niż chód sportowy, ponieważ nie podlegamy ścisłej ocenie sędziowskiej. Sama technika jest jednak bardzo podobna. Zwracamy uwagę na to, żeby chodzenie było efektywne. Początkujący chodzą wolniej, z czasem stopniowo zwiększając prędkość. Walking uprawiany jest zarówno jako sport uzupełniający, jak i główny. To świetna alternatywa dla biegania – tłumaczy.

    Robert Korzeniowski zgadza się z tym, że aby rozpocząć treningi, wystarczy postawić sobie cel, ponieważ jest to sport dostępny dla każdego. Tłumaczy, że dzięki walkingowi pracujemy nad zaangażowaniem wszystkich grup mięśniowych. Realizując zamierzone cele sportowe, budujemy dodatkowo poczucie własnej wartości. Regularne ćwiczenia nie tylko korzystnie wpływają na zdrowie i sylwetkę, lecz również poprawiają samoocenę. To przekłada się na inne pola, w tym sukces osobisty i działalność zawodową.

    – Chodzić możemy na różnych dystansach. Może to być zarówno pięć, siedem, jak i dziesięć kilometrów. Nadają się do tego różne miejsca – miejskie parki oraz tereny za miastem. Bardzo ważne jest, by walking był uprawiany regularnie, co najmniej trzy do pięciu razy w tygodniu powinniśmy maszerować w tempie, które powoduje szybsze bicie serca, między 120 a 150 uderzeń na minutę – zaznacza.

    Lista zalet systematycznego uprawiania walkingu jest bardzo długa. Justyna i Robert Korzeniowscy zaznaczają, że jest to sport, w którym każdy odkryje coś ciekawego i fascynującego. Służy zarówno urodzie, jak i zdrowiu. Justyna Korzeniowska zwraca uwagę, że aby rozpocząć treningi, nie potrzeba specjalnego sprzętu. Wystarczy bowiem dostosować sportowy strój do pogody i do planowanego dystansu.

    – Walking właściwie w ogóle nie jest kontuzyjny. Lecząc kontuzje biegowe, chodziłam i potem pomyślałam, że skoro tak świetnie to działa, będę to kontynuować. Będę w ten sposób robiła cardio, spalała kalorie i dbała o figurę. Nie obciążamy stawów, a nasze mięśnie pracują optymalnie – zaznacza.

    – Cały pas tylny pracuje znakomicie, zwłaszcza pośladki, co jest często poszukiwaną formą, jeżeli chodzi o komplementarny trening fitnessowy. Panie chętnie wybierają walking, dlatego że jest on sportem o niskim progu wejścia, czyli łatwo jest zacząć i nie trzeba mierzyć w wyczyn. Efekty widać już po sześciu tygodniach. Tenisiści uprawiają walking, koszykarze także. Ktoś, kto jeździ na koniach i szuka skutecznego i przyjemnego sposobu na cardio, też może uprawiać walking – podkreśla Robert Korzeniowski. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Podróże

    Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

    W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.

    Problemy społeczne

    Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać

    Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.

    Film

    Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA

    Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.