Newsy

Wietnamskie restauracje nie kojarzą się już Polakom z barami szybkimi obsługi. Coraz częściej takich lokalach można spokojnie celebrować posiłki w gronie całej rodziny

2019-07-25  |  05:55

Vinh Quang Tran wyjaśnia, że Polaków nie tylko ciekawią tradycyjne potrawy wietnamskiej kuchni, lecz także sposób ich spożywania, a tutaj najważniejsze jest to, by podczas posiłku delektować się każdym kęsem i zapachem. To oznacza koniec z jedzeniem w biegu, w barach szybkiej obsługi czy wręcz na ulicy. Trend slow food zachęca też do odkrywania nowych smaków, łączenia kuchni z różnych krajów, a nawet dokonywania niewielkich zmian w recepturach. Wszystko po to, by osiągnąć maksymalną przyjemność w trakcie jedzenia, a jednocześnie zacieśniać więzi rodzinne i przyjacielskie.

Vinh Quang Tran wyjaśnia, że spokojny posiłek z rodziną czy przyjaciółmi to doskonały pomysł na umacnianie wzajemnych relacji, ale też oderwanie się od codziennych problemów. Nie ma znaczenia, czy sami przygotowujemy jakąś potrawę, czy też korzystamy z usług restauracji – ważne jest natomiast, by była ona zdrowa, pożywna i dostosowana do indywidualnych preferencji smakowych.

– W Wietnamie, podobnie jak w Polsce, cały czas żyjemy w biegu i w każdej rodzinie mamy taki stary zwyczaj, że wieczorami wszyscy wracamy do domu na kolację. Wtedy rozmawiamy, żartujemy i rozluźniamy się po ciężkim dniu. I wtedy widać, że my lubimy slow food, lubimy spokojnie zjeść, smakować i pogadać, porozmawiać o swoich problemach, podzielić się różnymi opowieściami. U nas jest taki zwyczaj, że każdy członek rodziny musi życzyć najstarszej osobie przy stole „smacznego” i później ta najstarsza osoba też mówi „smacznego” do młodszych członków rodziny. I dopiero wtedy możemy wspólnie zaczynać jeść kolację – mówi agencji Newseria Vinh Quang Tran, właściciel restauracji Meet&Eat i Tran Tran.

Vinh Quang Tran od 27 lat mieszka w Polsce. Z jego obserwacji wynika, że z roku na rok w naszym kraju rośnie popularność restauracji wietnamskich.

Polacy coraz częściej po powrocie z Wietnamu szukają oryginalnego jedzenia z Wietnamu, bo w czasie pobytu w Wietnamie bardzo im ono smakowało. Przychodzi więc do nas coraz więcej miłośników wietnamskiego, azjatyckiego jedzenia. Wietnamska kuchnia nie kojarzy się Polakom z barami szybkimi obsługi i coraz częściej wybierają się do wietnamskiej restauracji slow food. Chcą zjeść spokojnie, posmakować, celebrować z rodziną i przyjaciółmi – mówi Vinh Quang Tran.

Goście wietnamskich restauracji często też pytają o zwyczaje, o kulturę jedzenia i najpopularniejsze przysmaki miejscowej kuchni. Przykładem potrawy, która idealnie wpisuje się w trend slow food, jest zupa lau, której można już spróbować w wybranych restauracjach w Polsce. To gorący bulion ostro-kwaśny, mięsny lub rybny, z dodatkiem imbiru i trawy cytrynowej, do którego podaje się surowe owoce morza, warzywa i mięsa. To danie doskonale nadaje się do wspólnego biesiadowania.

– Polacy, którzy przychodzą do naszej restauracji, często pytają, jak używać pałeczek, jak to zjeść, jak się mówi „dziękuję” czy „smacznego” po wietnamsku. I też chcą zjeść tak jak my, czyli powoli, po trochu, posmakować wszystkie jedzenia po kolei. Z roku na rok coraz więcej powstaje wietnamskich restauracji w Polsce, dlatego że Polacy coraz więcej chcą celebrować kolację z rodziną, z przyjaciółmi, takie zdrowe, dobre jedzenie, bez konserwantów – mówi Vinh Quang Tran.

Vinh Quang Tran podkreśla, że Polaków nie tylko intryguje wietnamska kuchnia. Sam Wietnam również staje się dla nich coraz atrakcyjniejszym kierunkiem turystycznym.

– Przede wszystkim przyciąga zatoka Hạ Long mierząca 1500 kilometrów kwadratowych i stąd jest około 1500 wysp i półwyspów. Polacy i Europejczycy, którzy byli tam w zatoce Hạ Long, mówili, że to jest raj na Ziemi, bo tam jest piękny krajobraz, czysta woda i około 1500 rozsianych wysp i półwyspów. Kolejnym punktem do zwiedzania koniecznie jest Hanoi – stolica Wietnamu. Tam jest dużo zabytków i turyści przyjeżdżają je zwiedzać, ale chcą też spróbować w Hanoi najlepszych zup na świecie – mówi Vinh Quang Tran.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny

Nowy juror w programie „Must Be the Music” podkreśla, że ta rola jest dla niego niezwykłą przygodą, bo dzięki niej nie tylko może odkrywać młode talenty, ale także nieznane dotąd aspekty swojej kariery artystycznej. Ocenianie uczestników nie jest prostą sprawą, ale Sebastian Karpiel-Bułecka nie chce nikomu dawać złudnych nadziei i chwalić kogoś tylko po to, żeby nie zrobić mu przykrości. Wokalista wychodzi z założenia, że jeśli ktoś decyduje się na udział w tym programie, to musi być przygotowany na każdą ocenę, nawet tę najbardziej surową.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.