Newsy

Sylwia Gliwa: W końcu znalazłam moją mentorkę. Jest Rosjanką i na warsztaty do niej przyjeżdżają kobiety z całego świata

2022-04-08  |  06:27

Aktorka zaznacza, że w obecnych, bardzo niespokojnych czasach trudno się wyciszyć i zachować spokój. Ona sama też jest w mało komfortowej sytuacji, bo nie dość, że przytłaczają ją wiadomości z Ukrainy, to jeszcze przez natłok różnych obowiązków nie potrafi tak zaplanować każdego kolejnego dnia, by znaleźć na wszystko czas i nie czuć zmęczenia. W zapanowaniu nad codziennością mają jej pomóc warsztaty z mentorką z Rosji.

Sylwia Gliwa zdradza, że poczyniła na ten rok pewne plany, jeśli chodzi o swoją osobę i właściwą organizację czasu. Przede wszystkim chodzi jej o to, by umieć wygospodarować chwile na owocną pracę, ale też na odpoczynek i relaks.

– W tym roku ma być dyscyplina, samorozwój: duchowy, emocjonalny, intelektualny, oczywiście dbanie o mojego ukochanego syna i przede wszystkim spokój, bo potrzebuję spokoju, racjonalności, przyziemności. Chciałabym się umieścić w takim pudełku spokoju – o tej godzinie robię to, o tej tamto, ponieważ moje życie na co dzień jest dość trudne do przewidzenia, cały czas się coś dzieje, ja nawet nie wiem, na co ten czas po prostu ucieka. Jestem w permanentnym locie i tylko czasem siadam i myślę sobie: uspokój się, przemyśl, przeanalizuj, jakie są twoje priorytety. Ostatnio dużo pytań sobie zadaję á propos tego, z czego zrezygnować – mówi agencji Newseria Lifestyle Sylwia Gliwa.

Aktorka nie zamierza jednak korzystać z porad coacha czy dostosowywać się do grafiku ułożonego przez jakiegoś trenera. Sama najlepiej zna swoje potrzeby i chce jak najlepiej o nie zadbać metodą prób i błędów. Korzysta też z warsztatów organizowanych przez swoją zagraniczną mentorkę.

– Czytam bardzo dużo psychologicznych książek, w końcu znalazłam moją mentorkę. Natalia Jefimowa, bo o niej mowa, jest Rosjanką i ona ma akademię rozwoju dla kobiet. Do niej na warsztaty przyjeżdżają kobiety z całego świata, ja też mam przyjemność uczestniczyć w tych warsztatach, rozwijać się, zaglądać w głąb siebie i w głąb innych ludzi. Jako aktorka czuję, że w końcu emocjonalnie, psychicznie się napełniam i dzięki temu coraz lepiej zaczynam rozumieć swój zawód – mówi Sylwia Gliwa.

Aby się odstresować, wyciszyć i pozbyć negatywnych emocji, aktorka stawia również na regularną aktywność fizyczną. To korzystnie wpływa nie tylko na jej samopoczucie, ale także na sylwetkę.

– Te endorfiny i serotonina jak nigdy są mi teraz bardzo potrzebne do tego, żeby przetrwać w zdrowiu psychicznym i się nie rozpaść. Uznałam więc, że jedynym antidotum na to szaleństwo, które zgotował nam ten psychopata, to jest po prostu ćwiczenie. Trzy razy w tygodniu chodzę znowu na siłownię, ćwiczę i po prostu nabijam hantlami dobry nastrój – tłumaczy.

Sylwia Gliwa nie ukrywa, że w związku z wojną, która toczy się w Ukrainie, boi się o swoją przyszłość. W razie czego ma już przygotowany plan B. Nie chce jednak na zapas zadręczać się złymi myślami i próbuje dystansować się od dramatycznych informacji.

– Moje życie zostało wywrócone do góry nogami, ale każdego dnia staram się myśleć optymistycznie i pozytywnie. Mimo wszystko trzeba się skupiać na rzeczywistości,  ja skupiam się na domu, na dziecku, na pracy, na samorozwoju, na tym, żeby w miarę ładnie wyglądać, żeby czuć się po prostu w miarę lekko – mówi aktorka.

Sylwię Gliwę można teraz oglądać między innymi na deskach teatru, w sztuce „Winda do nieba, czyli czworo po czterdziestce”. Spektakl wyreżyserował Dariusz Taraszkiewicz, a główną rolę gra Dariusz Kordek.

– Jest to spektakl śpiewany, tańczony, bardzo melodramatyczna komedia. Jest nam bardzo miło, że w tych trudnych czasach mamy jednak taką umiejętność, możliwość, taki content, który widzów odrywa od tej smutnej, szarej i przytłaczającej rzeczywistości – podkreśla.

Artystka cieszy się, że placówki kulturalne znów działają na pełnych obrotach, a aktorzy nie muszą się martwić o swoją przyszłość zawodową. Sytuacja w miarę się już ustabilizowała i wszystko wraca do normy. Pandemia była dla niej niełatwym doświadczeniem, ale jak podkreśla, wszelkie przeciwności losu wzmocniły jej charakter.

– Pandemia rzeczywiście była trudna, choć ja na początku się nie poddawałam. Wyjeżdżałam w góry, jeździłam na rowerze, mimo że wszędzie były jakieś przedziwne obostrzenia. Bardzo trudny był też czas nauki online i nie ukrywam, że to wymagało od rodziców dużej dyspozycyjności, bo byli oni odpowiedzialni za tę edukację. Trzeba było więc pilnować, czy dzieci rzeczywiście w tym czasie korzystają z e-lekcji, a nie rozmawiają sobie na czacie, czy jakieś gry włączają w boku komputera. Więc to był czas domowej mobilizacji. Trzeba było też zarobić na rachunki, a w pandemii my artyści mieliśmy tę sytuację wybitnie utrudnioną – dodaje Sylwia Gliwa.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Psychologia

Bartłomiej Nowosielski: Kluczowe w leczeniu otyłości jest odpowiednie nastawienie psychiczne. Otoczenie nie zawsze jest wyrozumiałe i empatyczne

Aktor przyznaje, że osoby otyłe z powodu swojego wyglądu często przez otoczenie są odrzucane, marginalizowane i hejtowane. Brak akceptacji i zrozumienia wynika między innymi z tego, że nie brakuje tych, którzy myślą stereotypami i ich zdaniem dodatkowe kilogramy są wynikiem złego odżywiania i lenistwa. Bartłomiej Nowosielski tłumaczy, że otyłość jest chorobą przewlekłą, która wymaga leczenia. By terapia była skuteczna, potrzeba silnej woli i wielu wyrzeczeń. Dla niego w chwilach zwątpienia niezwykle ważne jest również wsparcie ze strony bliskich.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Prawo

Kobietobójstwo jest typem przestępstwa niedookreślonym przez polskie prawo. Świadomość na ten temat jest wciąż zbyt mała

Brakuje usystematyzowanych danych na temat skali problemu, jakim jest kobietobójstwo – wskazuje organizacja Femicide in Poland. U źródeł problemu leży brak uspójnienia baz danych prowadzonych przez poszczególne organy państwowe. Organizacja pracuje nad narzędziami, które pozwolą je zgromadzić w jednym miejscu i udostępnić w formie interaktywnej mapy. Jej przedstawicielka wskazuje również na inne fundamentalne obszary do poprawy. To w szczególności egzekwowanie istniejącego prawa i intensyfikacja działań na rzecz edukacji.