Mówi: | Anna Korcz |
Funkcja: | aktorka |
Newsy
Dziś premiera „Klimakterium 2, czyli Menopauzy Szał" z Anną Korcz w roli głównej
2014-02-17 | 07:00
„Klimakterium 2, czyli Menopauzy Szał" opowiada o dalszych losach bohaterek znanych z „Klimakterium... i już”. Sztuka powstała na prośbę fanów. Twórcy przedstawienia chcą zachęcić publiczność do zaakceptowania nieuchronnego procesu przekwitania i pokazać, że starość może być radosna i pełna pozytywnych emocji. Dziś premiera spektaklu w warszawskim teatrze Capitol.
Twórcy serii „Klimakterium” pokazują, że wstydliwy temat przekwitania kobiet można ubrać w kostium komedii, dzięki czemu łatwiej go oswoić i zaakceptować. Z bohaterkami spektaklu utożsamiać mogą się kobiety w każdym wieku, bez względu na to, czy etap klimakterium mają już dawno za sobą, czy będą się z nim zmagać dopiero za kilkanaście lat.
– Od wielu lat marzyłam o roli, dzięki której mogłabym pośmiać się z samej siebie. Też mam wady, złe dni, też mam po prostu klimakterium. Klimakterium, tak mówi medycyna, może trwać od trzydziestego do osiemdziesiątego roku życia. W związku z czym już przynajmniej w teorii się w tym przedziale znajduję. Mimo że to nie jest Szekspir, to nie jest Strindberg, to nie jest Czechow, ale jak dobrze się gra tę rolę prawdziwie, nie puszczając oka do widowni – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Anna Korcz, odtwórczyni roli Maliny.
Aktorka zwraca uwagę na to, że Polacy bardzo wstydzą się rozmawiać o starzeniu się, podczas gdy w Europie Zachodniej z większym zrozumieniem podchodzi się do tego tematu.
– Polacy są zamknięci, krępują się, a przecież starość – jeżeli komuś się nie przydarzy tragedia – dotyczy nas wszystkich. Wszystkim starzeje się twarz, skóra na całym ciele, mamy coraz mniej witalności. Rozmawianie o tym z przymrużeniem oka, a jednocześnie w całkiem ładnym opakowaniu, może zaszczepić u widzów wiarę, że tak zwana starość może być fajna, może nawet być piękna. Chcemy, by widz i się wzruszył, i poczuł złość. Przecież na tym polega scena, żeby z odbiorcą spróbować zrobić to, co chcemy. Mam nadzieję, że nam się uda – mówi Anna Korcz.
Anna Korcz przekonuje, że udział w spektaklu opowiadającym o nie zawsze atrakcyjnym aspekcie przekwitania może mieć działanie terapeutyczne. Konfrontacja własnych problemów z fikcyjnymi wydarzeniami prezentowanymi na scenie pomoże w zaakceptowaniu nieuniknionych zmian, z jakimi wiąże się starość.
Wbrew pozorom „Klimakterium 2, czyli Menopauzy Szał” nie jest spektaklem skierowanym wyłącznie do kobiet. Również mężczyźni odnajdą w historii grupy przyjaciółek odrobinę prawdy o sobie.
– Mężczyźni usłyszą o sobie kilka przykrych, ale prawdziwych rzeczy. Mam jednak nadzieję, że dzięki temu zaczniemy się lepiej rozumieć, chociaż wszyscy mówią, że to nigdy nie nastąpi, bo jedni są z Marsa, a drudzy z Wenus. Bardzo mi zależy, żeby widz, który wychodzi po naszym spektaklu, był roześmiany, wzruszony i wypoczęty – mówi aktorka.
Premiera „Klimakterium 2, czyli Menopauzy Szał” odbędzie się dzisiaj w teatrze Capitol w Warszawie.
Twórcy serii „Klimakterium” pokazują, że wstydliwy temat przekwitania kobiet można ubrać w kostium komedii, dzięki czemu łatwiej go oswoić i zaakceptować. Z bohaterkami spektaklu utożsamiać mogą się kobiety w każdym wieku, bez względu na to, czy etap klimakterium mają już dawno za sobą, czy będą się z nim zmagać dopiero za kilkanaście lat.
– Od wielu lat marzyłam o roli, dzięki której mogłabym pośmiać się z samej siebie. Też mam wady, złe dni, też mam po prostu klimakterium. Klimakterium, tak mówi medycyna, może trwać od trzydziestego do osiemdziesiątego roku życia. W związku z czym już przynajmniej w teorii się w tym przedziale znajduję. Mimo że to nie jest Szekspir, to nie jest Strindberg, to nie jest Czechow, ale jak dobrze się gra tę rolę prawdziwie, nie puszczając oka do widowni – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Anna Korcz, odtwórczyni roli Maliny.
Aktorka zwraca uwagę na to, że Polacy bardzo wstydzą się rozmawiać o starzeniu się, podczas gdy w Europie Zachodniej z większym zrozumieniem podchodzi się do tego tematu.
– Polacy są zamknięci, krępują się, a przecież starość – jeżeli komuś się nie przydarzy tragedia – dotyczy nas wszystkich. Wszystkim starzeje się twarz, skóra na całym ciele, mamy coraz mniej witalności. Rozmawianie o tym z przymrużeniem oka, a jednocześnie w całkiem ładnym opakowaniu, może zaszczepić u widzów wiarę, że tak zwana starość może być fajna, może nawet być piękna. Chcemy, by widz i się wzruszył, i poczuł złość. Przecież na tym polega scena, żeby z odbiorcą spróbować zrobić to, co chcemy. Mam nadzieję, że nam się uda – mówi Anna Korcz.
Anna Korcz przekonuje, że udział w spektaklu opowiadającym o nie zawsze atrakcyjnym aspekcie przekwitania może mieć działanie terapeutyczne. Konfrontacja własnych problemów z fikcyjnymi wydarzeniami prezentowanymi na scenie pomoże w zaakceptowaniu nieuniknionych zmian, z jakimi wiąże się starość.
Wbrew pozorom „Klimakterium 2, czyli Menopauzy Szał” nie jest spektaklem skierowanym wyłącznie do kobiet. Również mężczyźni odnajdą w historii grupy przyjaciółek odrobinę prawdy o sobie.
– Mężczyźni usłyszą o sobie kilka przykrych, ale prawdziwych rzeczy. Mam jednak nadzieję, że dzięki temu zaczniemy się lepiej rozumieć, chociaż wszyscy mówią, że to nigdy nie nastąpi, bo jedni są z Marsa, a drudzy z Wenus. Bardzo mi zależy, żeby widz, który wychodzi po naszym spektaklu, był roześmiany, wzruszony i wypoczęty – mówi aktorka.
Premiera „Klimakterium 2, czyli Menopauzy Szał” odbędzie się dzisiaj w teatrze Capitol w Warszawie.
Czytaj także
- 2024-11-25: Objawy menopauzy wpływają na efektywność w pracy. Kobiety wciąż wstydzą się o tym mówić
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-10-04: Anna Głogowska: Długo wstydziłam się stanąć na scenie teatralnej. Teraz zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce
- 2024-09-18: Anna Głogowska: W samym środku lata wyjechałam na wakacje do Egiptu. Temperatura powietrza sięgała 43, a wody 38 stopni
- 2024-10-25: Anna Głogowska: Piękna jest sztuka z elektroodpadów. Takie ubrania to dobry pomysł na oryginalny strój na czerwony dywan
- 2024-11-07: Anna Głogowska: Obsesyjnie sortuję śmieci. Jestem wściekła na wszystkich sąsiadów, którzy tego nie robią
- 2024-06-13: Anna Kalczyńska: Ostatni rok dał mi duży oddech i dziś już oglądam „Dzień Dobry TVN” z dystansem. Zmiany doceniamy po jakimś czasie
- 2024-06-20: Anna Kalczyńska: Bałam się przeprowadzki do Warszawy. Wcześniej mieszkałam nieopodal lasu, ale na Saskiej Kępie też jest cudownie
- 2024-02-16: Anna Jurksztowicz: Powinniśmy mieć większą wiedzę na temat osteoporozy. Po 50. roku życia należy mierzyć wzrost i badać gęstość kości
- 2024-02-08: Joanna Liszowska: W tłusty czwartek zawsze ten jeden pączek na szczęście jest wskazany. Ale nie trzeba się objadać, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia i brzuch nie bolał
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.