Newsy

Ewa Kasprzyk jako Martha w kultowym spektaklu „Kto się boi Virginii Woolf?”

2016-01-28  |  06:45

Aktorka wraca do repertuaru dramatycznego. Na deskach Teatru Polonia zagra główną rolę w spektaklu „Kto się boi Virginii Woolf?”. Twierdzi, że jest podekscytowana rolą Marthy, pozwala ona bowiem pokazać cały wachlarz aktorskich umiejętności. Premiera spektaklu wyreżyserowanego przez Jacka Poniedziałka w piątek 29 stycznia.

Spektakl „Kto się boi Virginii Wolf?” opowiada o małżeństwie z wieloletnim stażem, które przeżywa poważny kryzys. Pewnego wieczoru Martha i George pod wpływem alkoholu zaczynają się kłócić w obecności goszczących w ich domu Nicka i Skarbie. Podczas awantury padają wzajemne oskarżenia, a z ukrycia wychodzą głęboko skrywane tajemnice. W roli Marthy widzowie Teatru Polonia zobaczą Ewę Kasprzyk.

– Myślę, że nie bez powodu to ja zostałam obsadzona z moimi predyspozycjami do kobiet silnych. Na pewno Martha jest kobietą silną, mocną, wulgarną dość do bólu, lubi dużo wypić i tak naprawdę jest nieszczęśliwa – mówi Ewa Kasprzyk agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktorka jest zadowolona z roli Marthy, oznacza ona bowiem powrót do repertuaru dramatycznego. Ewa Kasprzyk związana jest na stałe z warszawskim Teatrem Kwadrat, gdzie grywa w nieco lżejszym repertuarze, m.in. komediach „Ślub doskonały” i „Klub cmentarny, czyli wesołe wdówki”. Twierdzi, że świetnie czuje się zarówno w komedii, jak i dramacie, o ile są dobrze napisane, cieszy się jednak z możliwości chwilowej zmiany stylu.

– Tam jest zebranie tego wszystkiego, to jest taki wachlarz możliwości dla aktorki, że tak naprawdę od wielu dni, a szczególnie teraz, jak zbliża się premiera, jestem po prostu totalnie podekscytowana, jestem rozedrgana – mówi Ewa Kasprzyk.

Dramat „Kto się boi Virginii Woolf?” powstał w 1963 roku. Jego autor, Edward Albee, nie miał wówczas 40 lat. Spektakl po premierze wywołał skandal, dziś uważany jest za jeden z najważniejszych tekstów teatralnych XX wieku. Na potrzeby współczesnego widza reżyser Jacek Poniedziałek dokonał jego nowego przekładu. Zdaniem Ewy Kasprzyk mimo upływu ponad 50 lat od daty powstania w warstwie merytorycznej dramat Albeego nie stracił aktualności.

– To tłumaczenie, które teraz jest, to jest skok po prostu o pokolenia i tak chyba powinno być – uważa Ewa Kasprzyk.

W ciągu minionego półwiecza spektakl był wielokrotnie wystawiany na teatralnych deskach, został także przeniesiony na duży ekran. W wyreżyserowanym przez Mike'a Nicholsa filmie główne role zagrali Elizabeth Taylor i Richard Burton. Role Marthy i George'a to marzenia kilku pokoleń aktorów. Ewa Kasprzyk nie zamierza jednak porównywać się do swoich poprzedniczek.

– Słabością ludzką jest porównywanie. Martha będzie taka jak moje cechy, które jestem w stanie zaadoptować do tej postaci. Będę się starała jednak ją mimo wszystko bronić, ponieważ nikt nie jest jakiś bez powodu – mówi Ewa Kasprzyk.

Oprócz Ewy Kasprzyk w spektaklu „Kto się boi Virginii Woolf?” będzie można zobaczyć także Krzysztofa Dracza w roli George'a oraz Agnieszkę Żulewską i Piotra Stramowskiego jako Skarbie i Nicka. Premiera odbędzie się 29 stycznia.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.