Mówi: | Aleksandra Justa, aktorka Marcin Hycnar, reżyser, aktor |
Spektakl "Opowiadanie brazylijskie" od soboty na deskach Teatru Narodowego
W sobotę odbędzie się prapremiera spektaklu "Opowiadanie brazylijskie" na podstawie prozy Jarosława Iwaszkiewicza. Jest to ponadczasowa opowieść o niespełnieniu, tęsknocie i źle ulokowanych uczuciach. Na deskach Teatru Narodowego będzie można zobaczyć m.in. Aleksandrę Justę, Edytę Olszówkę, Tomasza Sapryka i Paulinę Szostak. Za adaptację i reżyserię odpowiada Marcin Hycnar.
"Opowiadanie brazylijskie" ukazało się drukiem w 1954 roku w tomie "Opowieści zasłyszane". Jego akcja toczy się w 1949 roku w Rio de Janeiro w Brazylii. Inteligencka rodzina polskich emigrantów, ze względu na pracę ojca, wciąż zmienia miejsca pobytu. Wszyscy żyją w ciągłym zawieszeniu, tęsknią za domem i rozważają powrót do kraju. Autora adaptacji i reżysera urzekł przede wszystkim czechowowski klimat opowiadania, duszna, gęsta atmosfera przypominająca klimat Brazylii oraz mnogość bohaterów różnych ras i osobowości.
– Autor umieszcza akcję w 49 roku, więc siłą rzeczy są to czasy nam odległe. Staramy się w kostiumach i dialogach być wiernymi temu czasowi. Mimo że oni mówią językiem nieco archaicznym, którym dzisiaj byśmy się nie posługiwali, to o czym mówią jest zgoła współczesne, bo mówią o swoich tęsknotach, marzeniach, pragnieniach, niespełnieniach, o źle ulokowanych uczuciach, a to wydaje mi się bez względu na czas, niestety jest aktualne – mówi Marcin Hycnar w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Hycnar jest związany z Teatrem Narodowym od 2006 roku, a więc momentu zakończenia studiów w Akademii Teatralnej. Publiczność zna go z takich spektakli jak "Śluby panieńskie" w reż. Jana Englerta, "Iwona księżniczka Burgunda" Agnieszki Glińskiej oraz "Tango" w reż. Jerzego Jarockiego. "Opowiadanie brazylijskie" jest jego debiutem reżyserskim w tym teatrze. Jako reżyser współpracował z Teatrem Montownia i Teatrem Powszechnym. Wyreżyserował m.in. "AAA zatrudnimy clowna", "Jakobi i Leidental" oraz "Kolorowa, czyli biało-czerwona".
– Stres zawsze jest, ale rzeczywiście fakt, że po raz pierwszy pracuję w mojej macierzystej placówce dodaje adrenaliny i jest dodatkową dawką ekscytacji, bo i oczekiwania są być może z tego powodu większe, ale staram się robić swoje, jak zawsze z zaangażowaniem i profesjonalnie – mówi Marcin Hycnar.
Reżyser twierdzi, że udało mu się zebrać ekipę ludzi bardzo zaangażowanych, oddanych swojej pracy, serdecznych i podchodzących z zaufaniem do wciąż początkującego reżysera. W spektaklu "Opowiadanie brazylijskie" będzie można zobaczyć m.in. Aleksandrę Justę, Tomasza Sapryka, Edytę Olszówkę, Jerzego Radziwiłowicza, i Paulinę Szostak. Tomasz Sapryk wcieli się w rolę ojca-inżyniera, a w roli jego żony wystąpi Aleksandra Justa.
– Myślę, że w tej kobiecie jest dużo tęsknoty za Polską, za stabilizacją, pewnie za mężczyzną, bo mąż nie do końca się sprawdził. Także myślę, że to jest o tęsknocie, takiej dużej tęsknocie, w moim przypadku kobiecej, bo tam tęsknota się przewija przez wielu bohaterów, ale to jest o takiej ogromnej tęsknocie za czymś w gruncie rzeczy nieuchwytnym, bo tak właściwie jest dom, cudowna Brazylia, cudowna rodzina, ale mimo wszystko czegoś brakuje – mówi Aleksandra Justa.
Spektakl jest ponadczasową opowieścią o niespełnieniu, charakterystycznym dla większości ludzi. Zdaniem Aleksandry Justy jego przesłanie nie jest jednak smutne. Przedstawienie stanowi wycinek życia rodziny, w której codzienności przewija się zarówno smutek, jak i radość.
– Tu jest po prostu pokazany obraz rodziny żyjącej na emigracji i tego co się między nimi wydarza, takich banalnych historii, a które się składają również i na nasze życie, dlatego myślę, że to będzie dla nas ciekawe do przełożenia, dla publiczności, bo to jest o banale, ale banał też jest nieodłączną częścią naszego życia, co nie oznacza, że to jest pojęcie pejoratywne do razu. Z banałów składa się nasze każde wyjątkowe życie – mówi Aleksandra Justa.
Prapremiera spektaklu "Opowiadanie brazylijskie" odbędzie się 28 marca na Scenie przy Wierzbowej im. Jerzego Grzegorzewskiego.
Czytaj także
- 2025-07-23: Piotr Zelt: W te wakacje gram wyjątkowo dużo spektakli. Znajdę jednak czas na wyjazd nad morze, żeby popływać z córką na desce
- 2025-03-05: Małgorzata Potocka: Wydaje mi się, że ja wczoraj otworzyłam Teatr Sabat. Te 25 lat to była chwila moment
- 2025-03-17: Małgorzata Potocka: Nigdy nie przejmowałam się złą opinią, bo na ogół jest ona złośliwa, podła i pełna zazdrości. Moje spektakle są na światowym poziomie
- 2025-04-01: Małgorzata Potocka: Jestem absolutnie oddana mojemu teatrowi. Jak się robi teatr z pasji, to nie trzeba odpoczywać
- 2025-02-11: Daniel Olbrychski: Praca mnie konserwuje, gdybym nie grał, tobym się błyskawicznie zestarzał. Walczę, żeby widzowie nie dostrzegali na scenie mojej osiemdziesiątki
- 2025-02-13: Opieka środowiskowa to najpilniejsza potrzeba polskiej psychiatrii. Reforma zachodzi zbyt wolno
- 2025-01-10: W Polsce rośnie liczba wykrywanych chorób przenoszonych drogą płciową. Coraz większa świadomość i możliwość testowania
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Piotr Zelt: W te wakacje gram wyjątkowo dużo spektakli. Znajdę jednak czas na wyjazd nad morze, żeby popływać z córką na desce
Aktor jest zapalonym windsurferem, dlatego nie wyobraża sobie wakacji bez pływania na desce. Swoją pasją zaraził też córkę, nad morze wybierają się więc razem. Piotr Zelt podkreśla natomiast, że ze względu na dużą zajętość i rolę w pięciu spektaklach, które są wystawiane również w miesiącach letnich i to poza Warszawą, na razie nie planuje dłuższego wyjazdu za granicę.
Finanse
Polacy chcą jak najszybciej przechodzić na emeryturę i nie chcą na niej pracować. Potrzebne zachęty do dłuższej aktywności zawodowej

Tylko 11,6 proc. osób w wieku 50–74 lat, które pobierają emeryturę, nadal pracuje. Choć ten wskaźnik nieco rośnie, to nadal niska jest skłonność do pozostawania aktywnym zawodowo po uzyskaniu uprawnień emerytalnych. Niecałe 19 proc. chciałoby pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zdaniem prof. Elżbiety Gołaty z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu konieczne są zachęty do dłuższej aktywności zawodowej, bo na podniesienie wieku emerytalnego nie ma przyzwolenia społeczeństwa.
Podróże
Qczaj: W te wakacje planuję zwiedzić sporą część Stanów Zjednoczonych. Pojadę z siostrą do Yellowstone

W Stanach Zjednoczonych trener zamierza spędzić co najmniej miesiąc. Jak zaznacza, szczególnie marzy o tym, by zobaczyć Park Narodowy Yellowstone – miejsce, które zafascynowało go po obejrzeniu popularnego serialu. Qczaj planuje też zabrać mamę na wycieczkę samochodową po atrakcyjnych trasach USA. Pielęgnowanie relacji rodzinnych jest dla niego niezwykle ważne, dlatego chce efektywnie spędzić czas z bliskimi tak, by po wakacjach pozostały im miłe wspomnienia.