Mówi: | Franek Hurny |
Funkcja: | stylista fryzur |
Firma: | Milek Design |
Newsy
Maski regeneracyjne i olejki nawilżające pomogą utrzymać włosy w dobrej kondycji zimą
2014-02-18 | 06:30
Tagi: włosy, zima, pielęgnacja włosów zimą, zabiegi pielęgnacyjne, nawilżanie, regeneracja, regeneracja włosów
Częsta zmiana temperatury i noszenie czapki sprawiają, że w zimie trudno utrzymać nienaganny wygląd włosów. Aby pozostały zdrowe i błyszczące, należy pamiętać o regularnych zabiegach pielęgnacyjnych, jak stosowanie masek regeneracyjnych lub nawilżających olejków.
Syntetyczne nakrycia głowy w połączeniu z częstą zmianą temperatury to czynnik wpływające na pogarszanie się stanu włosów w trakcie zimy. Włosy zaczynają się elektryzować, przez co gruczoły łojowe pracują mocniej, by ochronić skórę głowy, co prowadzi do przetłuszczania włosów. Odpowiednie zabiegi pielęgnacyjne na włosy można wykonać w salonach fryzjerskich.
– W salonach fryzjerskich można wykonać podstawowe zabieg pielęgnacje, jak nałożenie odżywki i maski, oraz mocniejsze, czyli regeneracyjne. To, jaką regenerację stosujemy na włosy, jest zależne od ich struktury oraz od tego, na co są narażone. Zabiegi regeneracyjne opierają się na proteinach jedwabiu, algach oraz na keratynie. Algi powodują mocniejsze nawilżenie i wzmocnienie włosów. Jedwab wypełnia i wygładza włos, a keratyna tworzy nowe wiązania i powoduje, że włos staje się silniejszy i grubszy poprzez pokrycie go dodatkowymi wiązaniami – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle stylista fryzur Franek Hurny z salonu Milek Design.
Przed nadejściem wiosny coraz większą popularnością cieszy się także pielęgnacja domowa, między innymi olejowanie włosów olejkami z makadamii oraz arganowymi. Dobrany pod okiem profesjonalisty olejek nanosi się na włosy na około 10-15 minut, po czym spłukuje się go wodą. Nie jest to jednak pielęgnacja przeznaczona do każdego rodzaju włosa.
– Polki mają najczęściej dość delikatne włosy. Przy doborze kosmetyku warto zwrócić uwagę na siłę produktu, ponieważ na przykład olejek arganowy jest bardzo mocny i może spowodować, że włosy będą bardziej przeciążone i przetłuszczone. Ponadto olejków nie powinno stosować się na skórę głowy ani zostawiać na noc na głowie owiniętej folią. W trakcie snu olejek przedostaje się bowiem na skórę i ją obciąża – mówi Franek Hurny.
Syntetyczne nakrycia głowy w połączeniu z częstą zmianą temperatury to czynnik wpływające na pogarszanie się stanu włosów w trakcie zimy. Włosy zaczynają się elektryzować, przez co gruczoły łojowe pracują mocniej, by ochronić skórę głowy, co prowadzi do przetłuszczania włosów. Odpowiednie zabiegi pielęgnacyjne na włosy można wykonać w salonach fryzjerskich.
– W salonach fryzjerskich można wykonać podstawowe zabieg pielęgnacje, jak nałożenie odżywki i maski, oraz mocniejsze, czyli regeneracyjne. To, jaką regenerację stosujemy na włosy, jest zależne od ich struktury oraz od tego, na co są narażone. Zabiegi regeneracyjne opierają się na proteinach jedwabiu, algach oraz na keratynie. Algi powodują mocniejsze nawilżenie i wzmocnienie włosów. Jedwab wypełnia i wygładza włos, a keratyna tworzy nowe wiązania i powoduje, że włos staje się silniejszy i grubszy poprzez pokrycie go dodatkowymi wiązaniami – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle stylista fryzur Franek Hurny z salonu Milek Design.
Przed nadejściem wiosny coraz większą popularnością cieszy się także pielęgnacja domowa, między innymi olejowanie włosów olejkami z makadamii oraz arganowymi. Dobrany pod okiem profesjonalisty olejek nanosi się na włosy na około 10-15 minut, po czym spłukuje się go wodą. Nie jest to jednak pielęgnacja przeznaczona do każdego rodzaju włosa.
– Polki mają najczęściej dość delikatne włosy. Przy doborze kosmetyku warto zwrócić uwagę na siłę produktu, ponieważ na przykład olejek arganowy jest bardzo mocny i może spowodować, że włosy będą bardziej przeciążone i przetłuszczone. Ponadto olejków nie powinno stosować się na skórę głowy ani zostawiać na noc na głowie owiniętej folią. W trakcie snu olejek przedostaje się bowiem na skórę i ją obciąża – mówi Franek Hurny.
Czytaj także
- 2024-09-18: Część kosmetyków może być groźna dla kobiet w ciąży. Zwiększają ryzyko nadciśnienia
- 2024-08-20: Naukowcy pracują nad nową terapią w walce z łysieniem androgenowym. Lek jest obecny w ludzkim DNA
- 2024-08-23: Paulina Sykut-Jeżyna: W czasie urlopu przez dwa tygodnie się nie malowałam. Bardzo lubię chodzić bez makijażu, ale moja praca go wymaga
- 2024-11-04: M. Klajda (Miss Polonia 2024): Medycyna estetyczna to forma leczenia kompleksów. Każdy powinien sam zadecydować o ingerencji w swój wygląd
- 2024-08-08: Wysoka jakość snu w weekend pozytywnie wpływa na pracowników przez kolejny tydzień. Odsypianie „na zapas” utrudnia jednak powrót do obowiązków
- 2024-04-03: Monika Richardson: Nowy kolor włosów to nowa energia. Dzisiaj jestem ruda, ale jutro może wrócę do fioletowych
- 2024-01-17: Więcej rezerwacji na zimowy wypoczynek niż rok temu. Ponad połowa Polaków planuje zimą wyjazd
- 2023-12-18: Odstawienie alkoholu pomaga poprawić stan kory mózgowej. Efekty widać już w ciągu kilku tygodni abstynencji
- 2023-12-20: Poranne drzemki nie mają negatywnego wpływu na sen i funkcjonowanie w ciągu dnia. Dosypianie rano jest częste zwłaszcza u ludzi młodych
- 2023-11-27: Zuzanna Grabowska: Podczas zdjęć do serialu „Rafi” musiałam przez pół roku chodzić w różowych włosach. Dało mi to pewien rodzaj pewności siebie i zachęciło do kolejnych zmian
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.