Newsy

Paulina Smaszcz-Kurzajewska: Tatuaże to symbole. U mnie każdy oznacza jakiś moment przełomowy

2017-10-31  |  06:51

Dziennikarka podkreśla, że dla niej tatuaże to nie tylko oryginalne ozdoby, lecz także pamiątki ważnych chwil w życiu. Zdaje się potwierdzać regułę, że kto raz zrobi sobie tatuaż, rzadko poprzestaje na jednym i szybko chce kolejnych. Jej ciało zdobi m.in. kotwica, smok i liść. Zanim starszy syn Kurzajewskich – Franciszek – osiągnął pełnoletność, rodzice również bez wahania pozwoli mu na zrobienie sobie oryginalnego malunku na ciele.

Na przedramieniu dziennikarka ma wytatuowane imiona synów, a na brzuchu – liść, który przypomina jej o trudnych chwilach, jakie przeżyła kilkanaście lat temu. Jej ciało zdobi również symbol grupy krwi, liczba 96, czyli rok, w którym wyszła za mąż za Macieja Kurzajewskiego, kotwica – na pamiątkę 15. rocznicy ślubu oraz stylizowany chiński smok, który obrazuje waleczność.

– Tatuaże to symbole i u mnie rzeczywiście każdy coś oznacza, jakieś momenty przełomowe – mówi w rozmowie z agencją Newseria Paulina Smaszcz-Kurzajewska.

Dziennikarka wspomina, że pierwszy tatuaż zrobiła tuż po urodzeniu pierwszego dziecka, syna Franciszka.

– Gdy miałam 23 lata – to już poważny wiek. Już wtedy studiowałam, pracowałam, miałam dziecko. Takie były czasy, początek transformacji systemowej, wszystkie kobiety miały wtedy dzieci w takim wieku – mówi Paulina Smaszcz-Kurzajewska.

Paulina Smaszcz-Kurzajewska przyznaje, że od tatuaży można się uzależnić. Kiedy zrobi się jeden, już w myślach pojawia się pomysł na kolejny. Zdaniem dziennikarki taki malunek na ciele można traktować jako coś, przez co wyraża się swoją osobowość.

– Moja mama do tej pory się wstydzi i mówi: „Mam córkę z więzienia”, natomiast moi synowie uwielbiają. Starszy już ma tatuaże, a młodszy, jedenastolatek, marzy, że gdy tylko skończy 18 lat, to natychmiast zrobi sobie tatuaż – mówi Paulina Smaszcz-Kurzajewska.

Jedne tatuaże na ciele Kurzajewskiej są mniejsze, inne z kolei – duże i fantazyjne. Dziennikarka podkreśla jednak, że każdy malunek jest dla niej tak samo ważny. Kotwicę, która symbolizuje 15. rocznicę ślubu, wytatuował sobie również jej mąż.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Media

Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi

Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.

Problemy społeczne

Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.