Newsy

Podczas izolacji warto zachować stały rytm dnia i kontakt z bliskimi. To może uratować nas od paniki i strachu

2020-04-16  |  05:45

Stan epidemii, który trwa obecnie w Polsce, wiąże się z przymusową izolacją społeczną. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa, rząd apeluje do obywateli o pozostanie w domach i zaniechanie bezpośrednich kontaktów ze znajomymi. Dobrze jest jednak w miarę możliwości podtrzymywać swój dotychczasowy tryb życia i nie odcinać się całkowicie od bliskich. Dzięki temu zapanowanie nad lękiem i racjonalne myślenie staną się o wiele prostsze.

– Podczas okresu izolacji warto zachować stały rytm dnia. Możemy wykonywać podobne czynności do tych, które robiliśmy wcześniej. Ważne jest jednak, aby planować swój czas i poszczególne czynności. Dobrze jest również od czasu do czasu wyjść na spacer, przewietrzyć się i zobaczyć, że dookoła nas życie toczy się dalej – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Izabela Kielczyk, psycholożka biznesu.

Według niej ludzie różnie znoszą odosobnienie. Introwertycy radzą sobie z nim o wiele lepiej. Jest to bowiem czas, w którym mogą czytać książki i oglądać filmy. Ekstrawertycy, preferujący odpoczynek w gronie przyjaciół, mają utrudnione zadanie. Powinni jednak nie rezygnować z rozmów, które poprawiają im humor i dostarczają przyjemności.  

– Nie zapominajmy o naszych bliskich. Dobrze jest utrzymywać z nimi stały kontakt. Obecnie media społecznościowe dają nam tę możliwość. Warto umówić się chociażby na wideokonferencji po to, żeby omówić i przegadać zaistniałą sytuację. W tym trudnym czasie najbardziej destrukcyjnie wpływa na ludzi właśnie odosobnienie – tłumaczy ekspertka.

Warto pamiętać, że osoby w podeszłym wieku znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka. Z tego powodu powinny ograniczyć do absolutnego minimum przemieszczanie się. Aby to zrobić, potrzebują jednak pomocy i wsparcia bliskich oraz przyjaciół.

– Osoby starsze znajdują się obecnie w trudnej sytuacji. Często są odizolowane od rodziny. Gdy przynosimy im zakupy, warto zapytać się, co u nich słychać. Możemy zostawić im jakiś miły liścik. Dobrze jest namówić ich również na kontakt telefoniczny. Pamiętajmy, że to od nas zależy, jak zachowamy się w tym wyjątkowym okresie – zwraca uwagę Izabela Kielczyk.

Po kilkunastu dniach przymusowej izolacji wśród rodzin i par mogą wystąpić różnice zdań oraz drobne sprzeczki. Ważne jest jednak, żeby szybko i skutecznie je rozwiązywać. Można zrobić to na przykład podczas wspólnej zabawy. Gry ruchowe i planszowe urozmaicą czas i zacieśnią więzi z bliskimi. Aby unikać wszelkiego rodzaju nieporozumień, należy, mimo wspólnego mieszkania, zachować minimum prywatności.

– W związkach na samym początku pojawiła się euforia. Pary cieszyły się, że będą mogły spędzać ze sobą czas. Jednak po dłuższym okresie przebywania w czterech ścianach ludzie zaczynają odczuwać zmęczenie. Wobec tego warto zadbać o swój kawałek przestrzeni. Wygospodarować choćby półtorej godziny tylko dla siebie – poczytać książkę lub w samotności pograć na komputerze – radzi psycholożka.

Pandemia koronawirusa jest przyczyną wzmagającego się lęku społecznego. Wraz z zagrożeniem narasta bowiem wewnętrzny niepokój. Strach nierzadko przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Ekspertka zwraca uwagę, że panika także może mieć szkodliwy wpływ na zdrowie.

– Obecnie jesteśmy bardziej nastawieni na to, że możemy czymś się zarazić. Jednak warto podejść do tematu racjonalnie. Zdajmy sobie sprawę, że wirusy były obecne zawsze, co roku na grypę chorowała znaczna część społeczeństwa. W obliczu sytuacji kryzysowej starajmy uspokoić się poprzez logiczne myślenie – tłumaczy. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.