Mówi: | Anna Sierpowska |
Funkcja: | trenerka slow joggingu |
Firma: | manager Studia Sante |
Podczas slow joggingu spalamy dwa razy więcej kalorii niż podczas chodzenia w tym samym tempie i na tym samym dystansie
Slow jogging to japoński sposób na długowieczność. Bieganie w tempie wolniejszym od chodu zwiększa wytrzymałość organizmu, spowalnia procesy starzenia, poprawia sprawność intelektualną oraz pomaga pozbyć się zbędnych kilogramów. Truchtając, spala się bowiem dwa razy więcej kalorii, niż chodząc w tym samym tempie.
Slow jogging to rodzaj truchtu, bardzo małymi krokami, znacznie wolniejszego niż chodzenie. Tempo truchtu ma być na tyle wolne, aby umożliwić swobodną konwersację. W slow joggingu bardzo ważna jest technika biegu: należy lądować miękko na śródstopiu, tak aby wykorzystywać zdolności stopy do amortyzacji. Zdaniem twórców slow joggingu jest to sposób poruszania najbardziej odpowiadający budowie człowieka.
– Slow jogging wnosi pewną rewolucyjną myśl. Pozwala nam wrócić do prawdziwej esencji biegania, czyli przemieszczania się na śródstopiu w rytmie dostosowanym do naszego własnego rytmu. Jest to bardzo istotne, że biegając, patrzymy, w jaki sposób oddychamy, gdzie jest nasz punkt zmęczenia i do niego staramy się dobiec. Po trzech tygodniach okazuje się, że ten punkt zmęczenia nam się przesuwa. I okazuje się, że kiedy zaczynaliśmy, mieliśmy zadyszkę dużo wcześniej, a teraz mamy ją dużo później – mówi Anna Sierpowska, trenerka slow joggingu ze Studia Sante.
Twórcą metody slow jogging jest prof. Hiroaki Tanaka z Uniwersytetu w Fukuyoce. Jest absolwentem wychowania fizycznego na Uniwersytecie Edukacyjnym w Tokio, ze specjalizacją fizjologia sportu. Jego metody treningu dla osób starszych w Japonii cieszą się ogromną popularnością. Profesor Tanaka w wieku 50 lat przebiegł maraton z czasem 2 godz. 38 min. Slow jogging przeznaczony jest jednak nie tylko dla ludzi starszych. Biegać zgodnie z tą metodą może każdy, nawet małe dzieci. Jest to metoda dobra na początek dla wszystkich, którzy chcą zacząć biegać, ale obawiają się kontuzji, oraz dla osób po urazach ortopedycznych jako stały trening.
– To jest bardzo ważne, żeby nie zrobić sobie krzywdy, żeby znaleźć w tym frajdę, i tak jak mówił prof. Tanaka: „Nie sztuką jest przebiec maraton mając mniej niż 40 lat, sztuką jest biegać w maratonach do osiemdziesiątki. Dzięki slow joggingowi jest to możliwe. Profesor biega w maratonach, pokazuje, że tak można, jego uczniowie również biegają, ale tak naprawdę nie chodzi o maratony, lecz o przyjemność z biegania, z ruszania swojego ciała, o dobrą formę i zdrowie – mówi Anna Sierpowska w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle/
Slow jogging nie powoduje urazów i nie obciąża stawów. Poprawia wytrzymałość organizmu, spowalnia proces starzenia się, ma pozytywny wpływ na kondycję umysłową i sprawność intelektualną. Z badań prof. Tanaki wynika, że u osób, które przez sześć tygodniu trzy razy w każdym z nich praktykowały slow jogging, wyraźnie zwiększyła się ilość komórek mózgowych. Ta forma biegu świetnie sprawdza się również w przypadku osób borykających się z nadmiarem kilogramów. Wydatek kaloryczny organizmu jest dwukrotnie większy przy uprawianiu slow joggingu niż chodzeniu na takim samym dystansie i w tym samym tempie.
– Nie ma potrzeby takiej energetycznej w naszym ciele, żeby biec bardzo szybko. Czyli, jeśli chcemy na przykład zrzucić zbędne kilogramy, to wcale nie znaczy, że musimy biegać szybko, żeby to zrobić. Właśnie podczas slow joggingu, w rytmie indywidualnym, dostosowanym do każdego spalamy najwięcej kalorii i tkankę tłuszczową. Ta aktywność jest dużo bardziej efektywna od chodu – mówi Anna Sierpowska.
Instruktorzy slow joggingu zachęcają, by biegać co najmniej 30-60 minut dziennie. Można uprawiać ten rodzaj aktywności fizycznej samodzielnie lub po opieką trenera. Warto też przyłączyć się do grup entuzjastów slow joggingu, którzy biegają wspólnie. W ten sposób osoby o słabej woli zapewnią sobie dodatkowe źródło motywacji do biegania. Instrukcje dotyczące metody slow joggingu można znaleźć także w książce „Slow jogging. Japoński sposób na bieganie, zdrowie i życie”, która właśnie ukazała się w Polsce.
Czytaj także
- 2023-10-26: Joanna Przetakiewicz-Rooyens: Polacy coraz bardziej kochają modę vintage i rzeczy używane. Nie krępujemy się tego, że na kolejnym evencie jesteśmy w tej samej sukience
- 2023-03-10: Adrianna Palka: W tym roku planuję zorganizować sześć campów. Rośnie zapotrzebowanie na zajęcia z jogi
- 2022-11-21: Marta Kuligowska: Moda nie jest czymś, co spędza mi sen z powiek. Jako dziennikarz informacyjny muszę wyglądać elegancko, ale skromnie
- 2022-01-03: Zwiększa się poziom świadomości ekologicznej Polaków w kwestii mody. Coraz częściej wybierają rzeczy z drugiej ręki i od lokalnych marek
- 2020-10-16: Monika Mrozowska: W ciąży czuję się bardzo dobrze. Tylko przy wchodzeniu po schodach łapię już lekką zadyszkę
- 2020-10-02: Wirtualne biegi zastępują tradycyjne zawody w czasie pandemii. W imprezach uczestniczy nawet kilka tysięcy osób
- 2020-04-08: Przyszłość medycyny to w pełni zdalne leczenie. Polacy chcą biometrycznie badać krtań
- 2019-04-26: Michalina Sosna: Zawsze z utęsknieniem czekam na te ciepłe dni. Napędzają mnie do pracy
- 2019-07-25: Wietnamskie restauracje nie kojarzą się już Polakom z barami szybkimi obsługi. Coraz częściej takich lokalach można spokojnie celebrować posiłki w gronie całej rodziny
- 2019-01-16: Kuba Wesołowski: Kolarzówa dzisiaj najbardziej rozpala moją wyobraźnię. Treningi o szóstej rano to moja codzienność
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.