Newsy

Torty okolicznościowe to już nie tylko pyszne słodkości, lecz prawdziwe dzieła sztuki

2017-11-15  |  06:20
Mówi:Urszula Stępniak
Funkcja:właścicielka pracowni cukierniczej Słodki Muffin
  • MP4
  • Artystyczne wypieki podbiły polski rynek, a oferta pracowni cukierniczych jest niezwykle bogata. Cukiernicy są w stanie zrealizować każde, nawet najbardziej wymagające, zamówienie. Dla dzieci torty z rozmaitymi postaciami z bajek lub w kształcie ulubionej zabawki, dla dorosłych misternie zdobione motywami kwiatowymi, konkretnymi napisami bądź elementami związanymi z pasją czy zawodem danej osoby. Wśród najmłodszych w tym sezonie królują Minionki, a jeśli chodzi o torty weselne – naked cake.

    – Najczęściej zamawiane torty to torty weselne i torty dla dzieci. Torty dla dzieci zazwyczaj są barwne, kolorowe, z mnóstwem figurek, zazwyczaj z bajek lub kreskówek, natomiast torty weselne są zawsze inne i najczęściej ich wygląd zależy od tego, w jakim klimacie jest całe wesele – mówi agencji Newseria Urszula Stępniak, właścicielka pracowni cukierniczej Słodki Muffin.

    Cukiernicy nie boją się podejmowania wyzwań i w żaden sposób nie ograniczają wyobraźni. Każde zamówienie ma szansę na realizację. A torty przyjmują najróżniejsze kształty i formy, od prostych po wyrafinowane.

    – Na wesela często są wykonywane torty w stylu naked cake, tzw. gołe torty, czyli takie, gdzie widać każdą warstwę biszkoptu, kremu, który się pojawia, najczęściej są ozdobione kwiatami albo świeżymi owocami – mówi Urszula Stępniak.

    W przypadku tortów dla dzieci najczęściej projektują je one same – sugerują kolorystykę, smak i wybierają, jakie figurki mają ozdobić ciasto.

    – To są nasi najbardziej wymagający klienci. Zdarza się przy odbiorze, że sprawdzają, czy np. liczba pazurów w danej postaci jest zgodna z tym, co zostało do nas przesłane. W ostatnim sezonie najczęściej zamawiane są Minionki – to numer jeden. Dzieciaki najczęściej wybierają smaki lekkie, owocowe, decydują się na lekkie połączenia, np. krem malinowy ze świeżymi malinami. To hit i od kilku lat jest niezmienny – tłumaczy Urszula Stępniak.

    Każdy tort jest wyceniany indywidualnie. Wszystko zależy od liczby porcji i stopnia trudności. Wykonanie jednego tortu może bowiem zająć cztery godziny, a innego – czternaście. Ceny zaczynają się od 15 złotych za porcję.

    – Największy tort, który robiliśmy, to był tort na pięćset porcji, tort biznesowy, i to są torty, które kosztują najwięcej ze względu na liczbę porcji, którą mamy do przygotowania – mówi Urszula Stępniak.

    Cukiernicy najwięcej pracy mają w okresie komunijnym,czyli w maju, oraz w sezonie stricte weselnym, czyli lipiec, sierpień, wrzesień i październik. Urszula Stępniak zdradza, że w tym czasie w każdą sobotę w jej pracowni powstaje od kilkunastu do kilkudziesięciu tortów ślubnych.

    – Tak samo jak w kuchni, tak również w tortach występuje sezonowość. W sezonie wiosenno-letnim dominują smaki owocowe, mamy wtedy świeże owoce i bardzo często ich używamy, co tydzień używamy kilkunastu kilogramów świeżych owoców do tortu, natomiast w sezonie jesienno-zimowym musimy się ratować już konfiturami i innymi elementami, które sami wykonujemy wcześniej. Już w tej chwili pracujemy nad recepturami na przyszły sezon zimowy – wyjaśnia Urszula Stępniak.

    Na małe przyjęcia organizowane w najbliższym gronie klienci bardzo często w domu bądź w restauracji tworzą candy bar. Wtedy też oprócz bądź też zamiast tortu zamawiają również inne słodycze.

    – Wtedy pojawiają się babeczki, makaroniki, cake popsy, desery w monoporcjach. Bardzo często na przyjęcie weselne oprócz tortu weselnego przygotowujemy candy bar, natomiast wtedy liczba osób jest dużo większa, więc zajmujemy się wszystkim sami od A do Z – oprócz przygotowania samych słodyczy również przygotowujemy dekoracje, jedziemy na miejsce, rozstawiamy cały słodki stół, a następnego dnia przyjeżdżamy i zabieramy wszystkie naczynia – dodaje Urszula Stępniak.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

    Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.