Newsy

Wegetarianizm dzieci nadal budzi wiele kontrowersji

2014-05-08  |  06:40

Chociaż Ministerstwo Zdrowia już w ubiegłym roku uznało, że dieta wegetariańska nie zagraża dziecku, rodzice wielu maluchów nadal uważają, że wybierając taki sposób żywienia, dziecko pozbawiane jest możliwości prawidłowego rozwoju. Aktorka i pasjonatka gotowania, Monika Mrozowska, wbrew obiegowej opinii, dla swoich córek wybrała jednak dietę bezmięsną.

Wyszłam z prostego założenia razem z moim byłym mężem, że w związku z tym, że my taką dietę preferujemy, to będziemy robić dokładnie to samo, co większość innych rodziców, którzy po prostu podają swoim dzieciom dokładnie to, co sami przygotowują i jedzą – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Monika Mrozowska.

Błędne rozumienie wegetarianizmu oraz brak świadomości żywieniowej rodziców, którzy decydują się na dietę bezmięsną, może prowadzić do niewłaściwego komponowania posiłków roślinnych. Jednak potrawy przygotowywane we właściwy sposób dostarczają wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Aktorka przyznaje, że jej córki dopraszają się o potrawy wegetariańskie i nie wykazują dużego zainteresowania tzw. jedzeniem śmieciowym.

Kluczem do sukcesu jest to, żeby przede wszystkim dużo gotować w domu. Dzieci powinny widzieć, że mama naprawdę spędza czas w kuchni, że z zaangażowaniem, oddaniem i sercem przygotowuje posiłki. Później wcale nie jest tak, że jak będziemy na mieście, one będą omijać restauracje fast foodowe szerokim łukiem. To zawsze budzi ciekawość – wyjaśnia Mrozowska.

Aktorka nie wyklucza, że w przyszłości jej córki być może będą chciały zmienić swoje upodobania kulinarne.

Jeżeli one kiedyś, będąc już dorosłymi pannami, stwierdzą, że czegoś im w diecie brakuje i że chciałyby spróbować innych smaków, w tym mięsa i innych rzeczy, które na naszym stole się nie pojawiają, nie będę miała nic przeciwko temu – dodaje Monika Mrozowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.