Salon od Pani to potrafi – z rozwiązaniami okiennymi Marcin Dekor
Home Sweet Home PR
Łowicka 51 lok. 207
02-353 Warszawa
ola|hshpr.pl| |ola|hshpr.pl
880 320 909
hshpr.pl
Ania i Beti, które stworzyły duet Pani to potrafi, są osobami wielu talentów i profesji. Czym się zajmują? Urządzają i dekorują wnętrza, odnawiają meble, tworzą (często niemal z niczego) przedmioty piękne i użyteczne. Zajmują się też home stagingiem. A przy tym wszystkim dzielą się chętnie swoimi inspirującymi pomysłami, sprytnymi rozwiązaniami, sprawdzonymi markami. Gdzie? Oczywiście na popularnym blogu panitopotrafi.blogspot.com. Pod tym samym adresem prezentują kolejne realizacje wnętrzarskie. Jedną z nich jest odmieniony salon Beti.
Jak to się wszystko zaczęło
– Mój salon, który przeszedł właśnie metamorfozę, został urządzony jakieś 3 lata temu, zaraz po przeprowadzce – wspomina Beti. – Meble i dodatki przeniosłam z poprzedniego mieszkania, bo takie miałam i na tamtą chwilę musiało to nam wystarczyć. Ale teraz już konieczna była zmiana. Potrzebowaliśmy więcej ładu, więcej spokoju, więcej harmonii i trochę więcej miejsca… i to nie tylko do przechowywania. Niestety pomieszczenia nie da się rozciągnąć, więc trzeba było zadziałać z meblami. Ze starego składu pozostała biblioteka z książkami, kanapa i fotele. Reszta do wymiany! – relacjonuje z uśmiechem.
Klasyka młoda duchem
Ponieważ Beti marzył się salon w stylu modern classic – jednym z wcieleń bezpretensjonalnej elegancji – na ścianach pojawiły się eleganckie ramy sztukateryjne z twardego, trwałego polistyrenu. Dziś tworzą wspaniałą oprawę dla galerii grafik oraz dużego obrazu. Odpowiednie tło dziełom sztuki zapewnia beżowoszary odcień farby, neutralny, na pierwszy rzut oka raczej chłodny, a jednak emanujący delikatnym ciepłem.
W tak wysmakowanym otoczeniu pojawiły się też nowe meble. Do najważniejszych bez wątpienia należy barek zaprojektowany przez samą Beti i wykonany przez zaprzyjaźnionego stolarza. – Clou tego projektu to niesztampowe dodatki w postaci nóg i przepięknych włoskich uchwytów – zauważa skromnie autorka. Uzupełnieniem wnętrza stały się akcesoria takie jak jasny dywan z czarnym motywem geometrycznym, delikatne drewniane stoliki kawowe na metalowych podstawach, wazony ze szkła barwionego i fakturowego, a także wspaniała kamienna patera.
Nastrój, który zaprasza do relaksu
Wnętrza salonu zostały dosłownie otulone tkaninami. Dzięki temu jest i ładniej, i wygodniej. Rzecz w tym, że do ważniejszych celów zmiany opraw okiennych należała lepsza regulacja dopływu światła przez okno usytuowane na wprost telewizora. Wcześniej wisiały tam nie najtrafniej dobrane żaluzje, które nie chroniły przed przykrymi odblaskami na ekranie. Teraz zawisła tu roleta rzymska z mechanizmem półautomatycznym. Co to takiego? – Standardową roletę rzymską podnosimy i opuszczamy pociągając za łańcuszek. Natomiast w systemie półautomatycznym wystarczy lekko pociągnąć za łańcuszek, a roleta sama opadnie i zasłoni okno bez naszego wysiłku – objaśnia Monika Kruszewicz, ekspertka z firmy Marcin Dekor.
Roleta rzymska została połączona z wykonanymi z tej samej tkaniny długimi, miękko opadającymi zasłonami. Zawisły one na klasycznej metalowej szynie MS1. Jest to bardzo rozwiązanie bardzo ekonomiczne. Całość emanuje jednak wyjątkową elegancją, gdyż zasłony zostały uszyte na systemie koralikowym Wave, który układa materiał w głębokie, symetryczne fale. – Kto chce uzyskać ten efekt, a zależy mu też na pełnym zasłonięciu okna, zamiast standardowego karnisza powinien wybrać system szynowy montowany w sposób nieograniczający ruch tkaniny – radzi Monika Kruszewicz.
Warto zaznaczyć, że w rolecie i w zasłonach wykorzystana została tkanina dimout. To znaczy, że światło słoneczne zatrzymuje się na niej w niemal stu procentach. Na pierwszy rzut oka materiał przypomina więc tkaninę blackout, od której odróżnić go można tylko za sprawą „testu latarki”. Gdy światło latarki zasłonimy jednym i drugim materiałem, zobaczymy, że blackout zatrzymuje je całkowicie, a dimout przepuszcza subtelną poświatę. Pozwala więc bardzo mocno wyciemnić pokój, ale bez wrażenia odcięcia od otoczenia.
Zasłony w wyjątkowej roli
W salonie Beti zasłony odgrywają rolę jeszcze istotniejszą niż zwykle. Dlaczego? Kreują nastrój strefy zarówno dziennej, jak i nocnej. Rzecz w tym, że z przestrzeni salonu wydzielona została niewielka sypialnia. Mieści się za loftową ścianką – sprytnym dziełem samej właścicielki, wykonanym ekonomicznie z drewnianych listew i poliwęglanu. Ten efektowny prześwit wymagał przesłonięcia, ale niecałkowitego – tak, by w strefę snu przenikało nieco światła od strony salonu, a jednocześnie prywatność mieszkańców była dobrze chroniona.
W to miejsce Beti wybrała z oferty Marcin Dekor półtransparentną tkaninę poliestrową, wykonaną w 100% z przędzy recyklingowych. – Do wyprodukowania 1 metra bieżącego takiego materiału zużywa się aż 32 butelki plastikowe o wadze około 20 gramów. Efekt końcowy takiej produkcji zadziwia. Tkanina jest miękka, plastyczna i przyjemna w dotyku. Wygląda jak len! – mówi z zachwytem Beti. – To inspirujące, ile butelek jesteśmy w stanie przetworzyć i przyczynić się do ochrony naszego wspólnego środowiska, a przy tym wspierać polskich producentów, bo tkanina została wyprodukowana w Polsce! – dodaje.
Ten wątek ekologiczny w mieszkaniu Beti znakomicie łączy się zarówno z paletą kolorów natury (jasnym beżem, delikatnymi rdzawymi różami, brązami i czernią), jak i z gamą naturalnych materiałów – drewnem, kamieniem, metalem. A spójność wnętrza to przecież podstawa harmonii i jego przytulnej elegancji.
![Raport wzorniczy Domoteki z Salone del Mobile 2024 już dostępny! Biuro prasowe](/files/_uploaded/glownekonf_1712560023,w_300,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Raport wzorniczy Domoteki z Salone del Mobile 2024 już dostępny!
![Oaza spokoju na Żoliborzu](/files/_uploaded/glownekonf_1581999827,w_254,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Oaza spokoju na Żoliborzu
![Architektoniczne inspiracje ze świata arch. Magdaleny Federowicz-Boule](/files/_uploaded/glownekonf_239389579,w_225,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Architektoniczne inspiracje ze świata arch. Magdaleny Federowicz-Boule
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Nie żyje Bogumiła Wander
![](/files/1922771799/wander,w_274,r_png,_small.png)
Bogumiła Wander: Bardzo tęsknię za telewizją, oglądam bez przerwy. Żałuję, że tak wcześnie odeszłam z pracy
Gwiazdy
![](/files/1922771799/naglowska-obawy-foto2-ram,w_274,r_png,_small.png)
Justyna Szyc-Nagłowska: Mam odłożone pieniądze na czarną godzinę. Teraz muszę też myśleć o emeryturze i zabezpieczyć sobie moje życie
Trzy razy więcej mężczyzn (17 proc.) niż kobiet (6 proc.) inwestuje na rynkach finansowych – wynika z raportu przygotowanego dla mBanku. Justyna Szyc-Nagłowska, która była prelegentką podczas prezentacji tych badań, uważa, że taka sytuacja może wynikać chociażby z tego, że panie boją się wychodzić przed szereg i wkraczać na płaszczyznę przez lata zarezerwowaną dla płci męskiej.
Konsument
Przybywa konsumentów aronii. Mimo właściwości prozdrowotnych wciąż jest jednak za mało doceniana
![](/files/1922771799/lewandowska-aronia-foto,w_133,r_png,_small.png)
Mimo że aronia jest znana z właściwości prozdrowotnych, to nadal nie może się przebić i trafić do grona ulubionych owoców sezonowych Polaków. Dietetycy ubolewają nad tym, że sięgamy po nią dużo rzadziej, niż powinniśmy. Producenci z kolei z powodzeniem wykorzystują ją w sokach, dżemach, koncentratach i innych przetworach, udowadniając, że wcale nie musi być ona kojarzona tylko z kwaśnym, cierpkim smakiem. Zawarte w niej związki działają antynowotworowo i przeciwzapalnie, zapobiegają miażdżycy i chorobom serca, chronią przed udarami, opóźniają rozwój choroby Parkinsona i Alzheimera, a także obniżają ciśnienie krwi.
Podróże
Tomasz Jacyków: Uwielbiam upały, gdy ciepło wychodzi z betonu i pali siedzenie w rozgrzanym samochodzie. Na wakacje jeżdżę poza sezonem
![](/files/1922771799/jacykow-wakacje.-foto,w_133,r_png,_small.png)
Stylista zaznacza, że nie dla niego zatłoczone kurorty, plaże zastawione parawanami i długie kolejki turystów. Jego zdaniem takie warunki absolutnie nie sprzyjają wypoczynkowi, dlatego też stara się unikać podróży w sezonie wakacyjnym. Jak podkreśla, upały najlepiej znosi w mieście i niestraszne mu skąpane w słońcu ulice i nagrzane samochody. Z kolei na wczasy Tomasz Jacyków zazwyczaj wybiera się w czerwcu lub we wrześniu.