Mówi: | Beata Tadla |
Funkcja: | prezenterka |
Beata Tadla: Lubię swój dom. Wolę spędzać czas w nim niż na imprezach
Dziennikarka nie przepada za bywaniem na imprezach. Dostaje dużo zaproszeń, większość jednak odrzuca. Twierdzi, że nie ma czasu na wieczorne wyjścia, woli się bowiem poświęcić pracy lub innym swoim pasjom. Zapewnia też, że bardzo lubi swój dom i chce spędzać w nim jak najwięcej czasu.
Beata Tadla i jej partner Jarosław Kret rzadko bywają na imprezach show-biznesowych. Dziennikarka twierdzi jednak, że Polacy mogą odnosić całkowicie inne wrażenie i uważać obojga za stałych bywalców salonów. Zdaniem Tadli w prasie oraz na portalach internetowych jest bowiem niezwykle dużo zdjęć jej samej i Jarosław Kreta.
– My się pojawiamy dość rzadko, ale kiedy się pojawimy, to wtedy zdjęcia się rozchodzą w internecie, kolportują się, rozjeżdżają, wtedy wszystkim się wydaje, że nas jest dużo – mówi dziennikarka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Gwiazda twierdzi, że bywa na imprezach najwyżej dwa, trzy razy w roku. Znacznie częściej pojawia się na wydarzeniach charytatywnych i tam często jest fotografowana. Fotoreporterzy zaskakują ją także na ulicy. Wiele zdjęć obecnych w mediach pochodzi ponadto z portali społecznościowych, na których Beata Tadla jest obecna.
– Zaproszeń jest dużo, natomiast ja je odsiewam. Nie mam na to czasu, pracuję, robię to, co lubię, oddaję się swoim pasjom. A przede wszystkim bardzo lubię swój dom i chce tam spędzać jak najwięcej czasu – mówi dziennikarka.
Beata Tadla od listopada 2016 roku pracuje w Nowa TV. Jest współprowadzącą wieczornego serwisu informacyjnego „24 godziny”. Jest także wykładowcą na dwóch uczelniach wyższych.
Czytaj także
- 2024-11-27: Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-06-05: Beata Tadla: „Pytanie na śniadanie” jest sporym wyzwaniem. Nawet przez sekundę nie zatęskniłam za swoim dawnym życiem zawodowym
- 2024-05-06: Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu
- 2024-08-09: Beata Pawlikowska: Wiele razy planowałam życie w różnych miejscach z dala od Polski. Kupiłam nawet kawałek dżungli w Amazonii
- 2024-05-22: Beata Pawlikowska: Podczas urlopów ekologia schodzi u nas na drugi plan. Zbyt często latamy samolotami i niszczymy przyrodę
- 2024-03-07: Polski Czerwony Krzyż: Ponad 8 tys. zgłoszeń zaginionych osób w związku z wojną w Ukrainie. W toku jest ok. 300 postępowań
- 2024-02-02: Możliwość kupienia alkoholu podczas meczów może zwiększać ryzyko agresywnych zachowań kibiców. Skala takich przypadków okazuje się jednak marginalna
- 2023-12-22: Boże Narodzenie skłania do dobroczynności. Dwie trzecie Polaków czuje się w tym okresie zmotywowanych do pomagania
- 2023-10-11: Beata Sadowska: Jak można nie interesować się polityką? Jeśli jesteś obywatelem, to polityka cię dotyczy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.