Newsy

Daniel Szczypa: Na studiach uważałem Piotra Stramowskiego za swojego brata przyrodniego. To mój serdeczny przyjaciel

2019-07-19  |  06:11

Wieloletnia znajomość pomogła nam podczas pracy na planie „Fightera” – mówi aktor. Podkreśla, że dzięki przyjaźni wraz z Piotrem Stramowskim mogli łatwiej budować relacje między swoimi postaciami. Zdaniem Szczypy film skierowany jest nie tylko do ludzi zainteresowanych sportem, fighterem bywa się bowiem nie tylko na ringu, lecz także w codziennym życiu.

Daniel Szczypa i Piotr Stramowski poznali się blisko trzynaście lat temu podczas studiów na krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Już na pierwszym roku połączyła ich przyjaźń, która przetrwała dłużej niż trwające pięć lat studia aktorskie. Daniel Szczypa twierdzi, że do dziś gwiazdor filmu „Pitbull. Nowe porządki” jest jego serdecznym przyjacielem.

– Zawsze go miałem za takiego swojego brata przyrodniego, więc na pewno to pomogło nam zbudować to napięcie czy ewentualne między nami animozje na planie – mówi aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. 

Szczypa i Stramowski zagrali w filmie „Fighter”, opowiadającym historię Tomka Janickiego, zawodnika MMA, który niemal z dnia na dzień traci świetlaną karierę i ukochaną kobietę. Po opuszczeniu Warszawy znajduje nową miłość i stara się uporządkować swoje życie, wkrótce jednak przeszłość ponownie daje o sobie znać. Szantażowany przez wpływowego gangstera Janicki (Piotr Stramowski) musi wrócić na ring, by stoczyć walkę z dawnym rywalem (Mikołaj Roznerski). Zdaniem Daniela Szczypy film traktuje o uniwersalnych wartościach, każdy człowiek bywa bowiem wojownikiem.

 Wydaje mi się, że film jest adresowany nie tylko do sportowców, do bokserów czy do zawodników MMA, lecz także do każdego człowieka, który codziennie walczy z przeciwnościami losu, z zakrętami, które na swojej drodze napotyka, żeby właśnie odnaleźć ten swój cel – mówi aktor.

Role bokserów wymagały od aktorów długich przygotowań, Daniel Szczypa ma jednak doświadczenie sportowe. Już w czasie studiów, razem z Piotrem Stramowskim, chętnie ćwiczył na siłowni, gdy tylko znalazł czas między zajęciami na uczelni. Nigdy jednak nie zajmowali się wspólnie boksem ani mieszanymi sztukami walki.

– Nawet mamy kilka swoich souvenirów – zdjęć z tamtego czasu z Krakowa czy z Warszawy, jak tu przyjechaliśmy, że razem gdzieś tam sobie ćwiczymy. Więc to na pewno pomagało nam jakoś w budowaniu właśnie tej relacji na planie – mówi aktor.

W kreacji głównego bohatera, granego przez Piotra Stramowskiego, krytycy zauważyli podobieństwo do słynnego Rocky'ego Balboa, w którego w latach 70. i 80. wcielał się Sylvester Stallone. Sam Stramowski przyznawał w wywiadach, że pracując na planie „Fightera” ponownie obejrzał całą serię filmów z cyklu „Rocky”. Daniel Szczypa twierdzi, że jako nastolatek był wielkim fanem Sylvestra Stallone'a, do dziś uważa go zresztą za ikonę kina akcji i chętnie wraca do takich jego filmów jak „Rocky” czy „Rambo”. 

– Szczególnie ważny był dla mnie „Rocky”  o walce o siebie, o swoje wartości, o swoje idee, żeby się nigdy nie poddawać i dalej, mimo wszystko do przodu, bo chyba o to chodzi w życiu. Nie tylko w sporcie, lecz także w życiu, na co dzień, żeby walczyć o siebie, o swoje racje i żeby się nigdy nie poddawać – mówi aktor.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Seriale

Zdrowie

Przybywa osób biorących leki dla chorych na cukrzycę, aby szybciej schudnąć. To rozwiązanie niekorzystne dla zdrowia

Dietetycy ostrzegają przed wykorzystywaniem leków niezgodnie z ich przeznaczeniem. Tak dzieje się coraz częściej z lekami na cukrzycę, które stosują osoby chcące zrzucić zbędne kilogramy. Jak podkreśla dietetyk Jakub Mauricz, może to prowadzić do przykrych dolegliwości zdrowotnych, a nawet zagrażać życiu. Jednocześnie zaznacza, że podstawą leczenia dla osób z nadwagą powinna być zmiana nawyków żywieniowych.

Media

Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza

Prowadząca „Must Be the Music” jest przekonana, że nowa odsłona programu zrobi wśród widzów prawdziwą furorę. Ona sama, mimo że zna kulisy, to i tak z dużym zaciekawieniem obejrzała pierwszy odcinek i to, co zobaczyła na ekranie, zrobiło na niej ogromne wrażenie. Patricia Kazadi chwali uczestników, jurorów, a także współprowadzących nową edycję. Nie ukrywa, że dużą inspiracją jest dla niej Maciej Rock, pracowity, utalentowany, a zarazem niezwykle skromny człowiek.