Mówi: | Edyta Folwarska |
Funkcja: | dziennikarka, autorka książki „Wszyscy moi mężczyźni i wszystkie moje dramaty” |
Edyta Folwarska: Nocne warszawskie życie, blichtr i imprezki w modnych knajpach są tylko na pokaz. To wszystko jest puste i tam nie znajdzie się prawdziwej miłości
Prezenterka podkreśla, że warszawski świat show-biznesu zna od podszewki. Bez zahamowania obnaża więc mechanizmy jego działania. Jej zdaniem często jedyną wartością celebrytów i tych, którzy lansują się w stolicy, są czerwone dywany, ścianki, brylowanie w modnych knajpach i na pozór wystawne życie. Pod otoczką blichtru jest jednak wielka, przerażająca pustka. Nie ma też mowy o prawdziwych uczuciach.
Zdaniem Edyty Folwarskiej Warszawa niewątpliwie daje szansę na zaistnienie. Sprzyja temu duża ilość modnych knajp, klubów i przeróżnych lokali organizujących bankiety i eventy. Chętnie i często spotykają się w nich celebryci, instagramerzy i ci, którzy chcą zaistnieć w świecie show-biznesu. W tym środowisku podstawowym wyznacznikiem, jaki bierze się pod uwagę przy ocenie drugiej osoby, są jej wygląd i ubranie. Prezenterka Polo TV, mimo że obraca się w świecie show-biznesu, nie ma o nim najlepszego zdania.
– Pokazuję w mojej książce warszawskie życie, blichtr, imprezki w modnych miejscach, w modnych, bardzo drogich knajpkach i to nie prowadzi do niczego innego niż do zrobienia sobie pięknego zdjęcia na Instagram. Niestety ten blichtr i to wszystko tak naprawdę jest na pokaz. To wszystko jest puste – mówi agencji Newseria Lifestyle Edyta Folwarska, dziennikarka, autorka książki „Wszyscy moi mężczyźni i wszystkie moje dramaty”.
Jako dziennikarka od lat uczestniczy w najważniejszych imprezach z udziałem celebrytów z pierwszych stron gazet. Z wieloma z nich zna się prywatnie i wie, że dla pięciu minut sławy są w stanie zrobić bardzo dużo. Kierują się przy tym zasadą „po trupach do celu”. Nie liczą się z drugą osobą i nie szanują jej uczuć. Króluje fałszywa uprzejmość, zakłamanie i chęć wykorzystania kogoś do własnych celów.
– Jestem rodowitą warszawianką z dziada pradziada. 15 lat pracowałam w „Super Expressie” w dziale „Gwiazdy”, więc środek całego-show biznesu, tej warszawki znam bardzo dobrze. Znam wielu celebrytów, bywałam na różnych eventach i tak jak wszyscy celebryci nie powiem niczego odkrywczego. Prawdziwej miłości nie znajdziesz na evencie – mówi Edyta Folwarska.
Świat show-biznesu, który prezenterka ukazuje jako tło swoich powieści, kusi niezmiennie od wielu lat i wciąż nie brakuje chętnych do stania się jego nieodłącznym elementem. Ona sama uważa jednak, że wartościowe osoby nie mają czego w nim szukać.
– Myślę, że prawdziwe życie jest poza tym światkiem medialnym i poza tą warszawką. Osoby, które naprawdę mają wysoką pozycję i duże pieniądze, się z tym nie obnoszą – mówi dziennikarka.
Czytaj także
- 2024-06-03: Filip Chajzer: Ciągły hejt i to, że non stop musiałem z kimś walczyć, przestało mi się spinać ze sobą. Moje 40. urodziny to jest rozpoczęcie gry już na moich zasadach
- 2024-05-24: Filip Chajzer: Jestem samozwańczym królem kebaba. Miałem już ponad 700 zapytań o franczyzę i za dwa–trzy lata będzie to bardzo poważny biznes
- 2024-06-11: Filip Chajzer: Przyszłości nie chciałbym wiązać z mediami, ale z biznesem. W telewizji chcę być tylko hobbystycznie, bo jestem urodzonym reporterem
- 2024-05-27: Greenwashing to powszechne zjawisko wśród firm. UE chce z nim skutecznie walczyć i nakłada na nie nowe obowiązki
- 2024-04-16: Joanna Jędrzejczyk: Gosia Rozenek-Majdan jest tytanem pracy. Konsekwentnie realizuje swoje cele, pokonując wszelkie słabości
- 2024-05-15: Wojciech „Łozo” Łozowski: Wziąłem już udział w większości fajnych dużych formatów telewizyjnych. Dostaję też wiele paździerzowych propozycji i je staram się odrzucać
- 2024-05-08: Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca
- 2024-05-16: Edyta Herbuś: Teraz mam taki moment obfitości, że mogę wybierać role, które są dla mnie najciekawsze. Ale na pewno muszę sobie zafundować reset, żeby utrzymać równowagę w życiu
- 2024-06-06: Edyta Herbuś: Takie mamy czasy, że wszystko nas stresuje i przebodźcowuje, co obciąża nasz organizm. Zapominamy jednak o regularnych badaniach, które dają poczucie komfortu
- 2024-04-19: Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Konsument
![](/files/1922771799/murawski-gniazdownicy-foto-1,w_274,_small.jpg)
Co trzecia osoba w wieku 25–34 lata nadal mieszka z rodzicami. Większość gniazdowników pracuje
1,7 mln, czyli 33 proc., młodych Polaków to tzw. gniazdownicy. – To osoby w wieku od 25 do 34 lat, które nadal mieszkają z rodzicami, nie posiadają własnych dzieci, współmałżonka, nie są również po rozwodzie lub nie są wdowcami – tłumaczy Paweł Murawski, konsultant z Głównego Urzędu Statystycznego. Zjawisko to jest silniejsze wśród mężczyzn i na obszarach mniej zaludnionych. W dużych miastach i aglomeracjach odsetek gniazdowników jest znacznie niższy.
Media
Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi
![](/files/1922771799/el-gendy-wstawanie-foto,w_133,_small.jpg)
Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.
Problemy społeczne
Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
![](/files/1922771799/zdrowie-ukraincy-foto_1,w_133,r_png,_small.png)
Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.