Newsy

Aleksandra Woźniak: nie daję się wciągnąć w wir imprez, bankietów, lansowania się. Być może tracę na tym zawodowo

2016-11-15  |  06:55

Aktorka nie przyjaźni się z ludźmi z show-biznesu. Uważa, że w środowisku tym jest wiele mało wartościowych osób. Zalicza do nich celebrytów, których jedynym celem jest lansowanie się na imprezach. Sama stara się unikać bankietów, choć zdaje sobie sprawę z tego, że może to niekorzystnie odbijać się na jej karierze zawodowej. 

Mianem celebrytów Aleksandra Woźniak określa ludzi znanych wyłącznie z bywania na branżowych imprezach, pozowania na ściankach i wywoływania skandali. Nie zalicza do tej grupy artystów czy producentów filmowych bądź teatralnych, również związanych ze światem show-biznesu. Zdaniem aktorki celebryci to osoby, które nie mają osiągnięć zawodowych, uwielbiają natomiast lansować się w środowisku.

– To tak nie za bardzo mi podchodzi. Ale myślę, że nie jestem oryginalna w tym względzie, myślę, że sporo osób z mojego środowiska też tak sądzi – mówi Aleksandra Woźniak agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktorka od początku swojej kariery zawodowej, czyli od ponad 22 lat, konsekwentnie stara się odcinać od środowiska celebrytów. Rzadko bywa na bankietach i imprezach branżowych – wyjątek robi m.in. dla wydarzeń o charakterze dobroczynnym, jak np. Charytatywny Bal Dziennikarzy.

– Być może tracę na tym zawodowo, ale stwierdziłam, że lepiej boso, ale w ostrogach – mówi Aleksandra Woźniak.

Gwiazda nie poddaje się także kultowi młodości i idealnego piękna panującemu w show-biznesie. W styczniu tego roku skończyła 41 lat, nie wstydzi się jednak swojego wieku i nie zamierza go ukrywać. Nie uznaje chirurgicznych czy kosmetycznych zabiegów, których celem jest zniwelowanie oznak upływającego czasu.

– Nie daję w siebie wstrzykiwać żadnego botoksu, silikonu, nie wyglądam jak glonojad i nie zamierzam wyglądać – mówi Aleksandra Woźniak.

Aktorka twierdzi, że jest obecnie w idealnym wieku. Podkreśla, że nie ma problemu z upływającym czasem, wręcz przeciwnie – cieszy ją każdy kolejny nadchodzący rok. Jest głodna wszystkiego, co może się zdarzyć w jej życiu, zdobywania wiedzy i poznawania nowych ludzi. W tym roku zdecydowała się nawet spełnić dawne marzenie i rozpoczęła studia na kierunku psychologia.

– I wśród swoich przyjaciół nie mam ludzi z branży, co nie znaczy, że w show-biznesie nie ma ludzi wartościowych. Jak najbardziej są, ale dużo jest mniej wartościowych – mówi Aleksandra Woźniak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Film

Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani

Artystka nie ma żadnych wątpliwości – polska branża filmowa wymaga natychmiastowego uzdrowienia. Konieczne jest wprowadzenie gruntownych zmian po to, aby zapewnić aktorom lepsze warunki pracy, odpowiednie wynagrodzenie i wsparcie w sytuacjach kryzysowych. Joanna Kurowska zauważa, że honoraria w polskim kinie są rażąco niskie i chociażby w stosunku do zarobków amerykańskich gwiazd dysproporcja jest ogromna. Dla przykładu żaden polski aktor nie otrzymał jeszcze miliona dolarów za rolę, podczas gdy w USA takie kwoty są standardem.

Ochrona środowiska

Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić

Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).

Problemy społeczne

W Polsce rośnie liczba wykrywanych chorób przenoszonych drogą płciową. Coraz większa świadomość i możliwość testowania

Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że na świecie codziennie odnotowuje się ponad milion nowych zakażeń chorób uleczalnych przenoszonych drogą płciową (STI). W rzeczywistości może ich być nawet wielokrotnie więcej. W Polsce tylko w 2023 roku wykryto ponad 5 tys. przypadków kiły, chlamydii i rzeżączki. Ze względu na tę samą drogę transmisji zakażenia choroby te często ze sobą współwystępują, a zakażenie jedną z nich zwiększa znacząco ryzyko zakażenia HIV.