Newsy

Elżbieta Romanowska: Improwizacja daje mi mnóstwo radochy. Choć myślałam, że jest to łatwiejsze

2017-05-19  |  06:50

Aktorka ma nadzieję, że jej przygoda z improwizacją nie zakończy się na spektaklu „W-arte! Impro Show”. Twierdzi, że spontaniczna gra sprawia jej ogromną radość. Nie ukrywa jednak, że uważała improwizację za znacznie łatwiejszą technikę aktorską.

Już jutro w warszawskim kinie Elektronik odbędzie się premiera nowego spektaklu pod szyldem W-arte!. Jego producentką jest Roma Gąsiorowska, a gwiazdami Elżbieta Romanowska, Adam Fidusiewicz, Ludwik Borkowski, Anna Czartoryska, Iza Lach, Kacper Kuszewski oraz członkowie grupy Ab Ovo. Spektakl zatytułowany „W-arte! Impro Show” jest przedstawieniem w całości improwizowanym. Dla większości członków obsady aktorskiej jest to pierwsze spotkanie z tą formą aktorską.

Myślałam, że to będzie lekkie, łatwe i przyjemne, że przyjdę sobie, ktoś mi rzuci jakiś temat i to będzie trochę jak w szkole teatralnej, że będę musiała zrobić coś w rodzaju etiudy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Elżbieta Romanowska.

Gwiazda szybko rozumiała jednak, że improwizacja nie oznacza całkowitej spontaniczności i również rządzi się pewnymi zasadami. Poznała je dzięki szkoleniom zorganizowanym przez aktorów z grupy Ab Ovo. Cała obsada spektaklu przez kilka miesięcy spotykała się na wspólne ćwiczenia i próby. Romanowska twierdzi, że ćwiczenia proponowane przez członków Ab Ovo, teatru, który od 7 lat zajmuje się improwizacją, bardzo pomogły wszystkim aktorom.

Natomiast na pewno trzeba zobaczyć, spróbować różnych rzeczy i zobaczyć, jak to wygląda. Dopiero zetknięcie z publicznością daje taką stuprocentową wiedzę: aha, czyli to tak działa – mówi aktorka.

Gwiazda serialu „Ranczo” jest zachwycona współpracą z Agnieszką Bajer i Michałem Głowackim z grupy Ab Ovo. Docenia, że mimo wieloletniej działalności w zakresie aktorstwa improwizowanego stale się dokształcają, także za granicą. Uważa ponadto, że działają bardzo sprawnie podczas prób do spektaklu, dzięki czemu nie obawia się tak bardzo premiery „W-arte! Impro Show”.

Ja się w pewnym momencie poczułam bezpiecznie, że cokolwiek by się nie działo, oni tak umiejętnie w razie co pokierują tą improwizacją, że jakoś z tego wspólnie wybrniemy – mówi Elżbieta Romanowska.

Dwa pierwsze spektakle „W-arte! Impro Show” odbędą się w Warszawie. Po premierze show ma być pokazywane w całej Polsce. Elżbieta Romanowska ma nadzieję, że na tym przedstawieniu nie zakończy się jej przygoda z aktorstwem improwizowanym.

– To jest praca z fantastycznymi ludźmi, a po drugie daje mi ona mnóstwo radochy i frajdy, więc mam nadzieję, że to dopiero początek – mówi aktorka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dawid Kwiatkowski: Padłem ofiarą oszustów, którzy na mnie nieuczciwie zarabiali. Teraz jestem też swoim księgowym, liczę pieniądze i sprawdzam umowy

Artysta przyznaje, że w branży muzycznej są ludzie, którzy zamiast wspierać młodych wykonawców w budowaniu kariery, po prostu chcą tylko zarobić na swoich „podopiecznych”. Dawid Kwiatkowski przestrzega więc wszystkich, którzy stają na scenie „Must Be the Music” i innych talent show, by nie ufali każdemu, kto się do nich odezwie po programie i zaproponuję współpracę, bo bardzo możliwe, że będzie mu zależało tylko na tym, by wykorzystać ich „pięć minut” dla własnych korzyści. On sam również padł ofiarą takich oszustów i musiał walczyć z nimi w sądzie.

Prawo

Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich

Rosnąca popularność narzędzi AI spowodowała, że powstaje coraz więcej „dzieł sztuki”, będących wytworem działania algorytmów, które potrafią m.in. tworzyć muzykę dopasowaną do preferencji i nastroju, malować obrazy, a nawet pisać poezję czy scenariusze filmowe. To rodzi szereg wyzwań dotyczących praw autorskich. Są także wątpliwości dotyczące ochrony dzieł, z których AI się uczy. Narzucanie prawnych zakazów i obostrzeń może jednak nie przynieść efektów.

Podróże

Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie

Były piłkarz przyznaje, że z perspektywy uczestników program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” to bardzo wymagające przedsięwzięcie. Dla niego ten format okazał się nie tylko testem fizycznym, ale także emocjonalnym, bo trzeba było stawić czoła zarówno rywalom, jak i własnym słabościom. Radosław Majdan zdradza też, że emocji nie brakowało już na lotnisku. Tuż po przylocie do Grecji okazało się bowiem, że jego walizka zaginęła. Na szczęście miał przy sobie kilka zapasowych ubrań.