Newsy

Leszek Stanek: do lodówki, do szafy i do łóżka nie wpuszczam wszystkich

2018-01-24  |  06:17

Nie chcę narażać swoich bliskich na hejt mówi wokalista. Twierdzi, że sam zna już ciemne strony show-biznesu i jest w stanie znieść każdy negatywny komentarz internetowy. Nie zamierza jednak narażać na to swojej rodziny, dlatego unika pokazywania prywatnego życia w mediach społecznościowych.

Leszek Stanek jest aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych tylko na Instagramie ma ponad 130 tys. obserwujących. Regularnie publikuje nowe zdjęcia, na bieżąco odpowiada również na komentarze fanów. W jego galerii dominują portrety, zdjęcia z prób do spektakli lub ze studia nagrań, oraz dowcipne selfie. Artysta chętnie dzieli się z fanami swoim życiem zawodowym, unika natomiast pokazywania prywatnej przestrzeni.

– Często się zastanawiam, czy wpuszczać kamery do domu, zdarza mi się to czasami, ale w odpowiednim kontekście. Mówię zawsze, że do lodówki, do szafy i do łóżka nie wpuszczam wszystkich mówi Leszek Stanek agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Jedynym odstępstwem od tej zasady są zdjęcia Vaderka, ukochanego psa artysty, które często pojawiają się na Instagramie. Leszek Stanek twierdzi, że pracując w show-biznesie od szesnastu lat, zdążył się przyzwyczaić do jego ciemnych stron i ponosić negatywne konsekwencje sławy. Nie chce natomiast narażać swojej rodziny na nadmierne zainteresowanie ze strony mediów oraz nieprzychylne komentarze internautów.

– Jestem nauczony show-biznesu i dlatego żaden hejt czy żaden przywar nie jest mi obcy, nie chcę narażać swoich bliskich, swojej rodziny, na coś takiego – mówi wokalista.

Leszek Stanek nie odczuwa również potrzeby nadmiernej autopromocji podczas imprez branżowych. Chętnie pojawia się na niektórych wydarzeniach, zamiast zdjęć z kolejnych ścianek woli publikować w mediach społecznościowych informacje dotyczące swoich projektów zawodowych. Chwalić się chce nowymi spektaklami, wideoartami, nad którymi od dłuższego czasu pracuje, czy koncertami, a nie romansem czy rozstaniem.

– Mój projekt muzyczny albo wideoarty, które robię, czy spektakle, w których gram, to jest dla mnie coś, co jest godne pokazania, pochwalenia się w 100 proc., to coś, do czego bardzo chętnie zapraszam swoich fanów mówi Leszek Stanek.                                                                                                            

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje

Nowy juror w programie „Must Be the Music” przyznaje, że na planie produkcji panują duże emocje. Na castingi zgłosiło się bowiem wielu utalentowanych solistów i różne zespoły muzyczne, a każdy chce wypaść jak najlepiej i przejść do kolejnego etapu. Niektórzy uczestnicy próbują w kuluarach zbliżyć się do jurorów i być może w ten sposób też coś „ugrać”, ale Dawid Kwiatkowski zaznacza, że on sam nie daje się w żaden sposób przekupić. Jest obiektywny, bezstronny i jego ocena podyktowana jest tylko tym, co widzi i słyszy ze sceny.

Edukacja

Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem

Około 50 mln, czyli 31 proc. kobiet w Unii Europejskiej doznało w swoim życiu przemocy seksualnej lub fizycznej – wynika z europejskiego badania przemocy uwarunkowanej płcią. Do takich aktów dochodzi zarówno w domach, jak i w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej, w różnych środowiskach. Dyrektywa, która ma pomóc walczyć z tym zjawiskiem, weszła już w życie, ale państwa członkowskie mają ją wdrożyć do polowy 2027 roku.

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.