Newsy

Małgorzata Ohme: Zdążyłam Gosię wyściskać i przyjąć do naszego grona. Wszyscy chcieliśmy jej dać poczucie wsparcia, jakie my dostaliśmy

2022-08-31  |  06:27

Prezenterka od pewnego czasu wiedziała już o tym, że do grona prowadzących „Dzień Dobry TVN” dołączy Małgorzata Rozenek-Majdan i jest niemal pewna, że poradzi sobie ona z nowym wyzwaniem, bo doskonale czuje się przed kamerą. Małgorzata Ohme nie szczędzi również słów pochwały pod adresem Krzysztofa Skórzyńskiego. Uważa, że nowy duet wniesie pewną świeżość do programu. Poza tym obydwoje prowadzący mają pokaźne grono wiernych fanów, którzy zasiądą przed telewizorami, by śledzić ich poczynania w formacie „śniadaniowym”.

Małgorzata Rozenek-Majdan i Krzysztof Skórzyński zadebiutowali w „DDTVN” w poniedziałek.

– Świat jest mały, ten program obsługuje kilkadziesiąt osób, były próby, więc różne plotki krążyły. To wszystko jednak było top secret, my nie mieliśmy możliwości zobaczenia Gosi w akcji. Ale ona jest takim człowiekiem, który wszystko traktuje jak wyzwanie i pokonuje różnego rodzaju, coraz bardziej ekstremalne wyzwania, które sobie stawia, więc jestem przekonana, że sobie na pewno poradzi także z tym – mówi agencji Newseria Lifestyle Małgorzata Ohme.

Psycholożka zapewnia, że będzie kibicować swojej koleżance po fachu i wierzy, że nowa para szybko zdobędzie sporą sympatię widzów. Zaznacza też, że nie ma mowy o żadnej niezdrowej rywalizacji wśród gospodarzy programu. Małgorzata Rozenek-Majdan od razu została serdecznie przyjęta przez cały zespół „Dzień Dobry TVN”.

– Tak jak wszyscy zdążyłam Gosię wyściskać, przyjąć tutaj do naszego grona. Na pewno będzie jej towarzyszył stres i poczucie niepewności w związku z tym, że my tutaj wszyscy się już znamy od lat, więc też chcieliśmy jej dać poczucie wsparcia, jakie my dostaliśmy z Filipem, jak przychodziliśmy do „Dzień Dobry TVN”, jakie później dostały dziewczyny, jak Paulina Krupińska z Damianem. Myślę, że to jest bardzo ważne, żeby ta nasza grupa „dzieńdobrowa” współpracowała i wzajemnie się wspierała – mówi.

Prezenterka nie kryje radości z tego, że do grona prowadzących poranny program dołączył także Krzysztof Skórzyński – zdolny, kompetentny dziennikarz, prawdziwa skarbnica wiedzy, a prywatnie niezwykle ciepły człowiek.

– Do końca nie wiedzieliśmy, kto Gosi będzie towarzyszył, bo pojawiały się różne nazwiska. Ale w końcu okazało się, że będzie to Krzysiek Skórzyński, którego absolutnie uwielbiam. Uważam, że będzie znakomity w telewizji śniadaniowej, dlatego że z jednej strony ma ogromną wiedzę, a z drugiej strony takie ciepło. Jest bardzo rodzinny, potrafi fantastycznie grać na gitarze, śpiewać, ma mnóstwo talentów, więc myślę, że on w tych wszystkich tematach bardzo fajnie się odnajdzie i że to będzie przyjemność z nim prowadzić program – mówi.

Teraz śniadaniowy program TVN-u ma sześć par prowadzących. Małgorzata Ohme zapewnia, że bardzo ceni sobie pracę przy tym projekcie. Prywatnie przyjaźni się ze swoim ekranowym partnerem Filipem Chajzerem, żałuje natomiast, że cały zespół nie ma zbyt wielu okazji do spotkań we wspólnym gronie.

– Właśnie my za rzadko się spotykamy i za każdym razem, jak robimy jakiś gościnny program i jest część prowadzących albo np. jesteśmy na ramówce, albo na jakiejś kolacji dobroczynnej, to jest nam strasznie fajnie, bo mamy czas, żeby się nagadać. Zawsze jednak stwierdzamy, że tego jest za mało i że musimy się umówić, ale potem czas tak pędzi, że to nam nie wychodzi i mało mamy wspólnych spotkań – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.