Newsy

Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

2024-04-19  |  06:17

Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

Maria Sadowska wzięła niedawno udział w evencie pod hasłem „Moda na recykling” zorganizowanym z okazji Światowego Dnia Recyklingu. Europejska Platforma Recyklingu od lat podejmuje działania edukacyjne, mające na celu podnoszenie świadomości ekologicznej społeczeństwa.

– Dzisiaj mam na sobie wspaniałą kreację, która składa się z płytek komputerowych, bo chcę pokazać, jak można inaczej wykorzystać elektroniczne śmieci, które nie zostały wyrzucone do zwykłego kosza, tylko do specjalnego – na elektrośmieci, skąd można było je odzyskać i projektantka mogła stworzyć coś takiego – mówi agencji Newseria Lifestyle Maria Sadowska.

Artystka zachęca do dbania o środowisko i wierzy w to, że nawet z pozoru niewielkie działania proekologiczne w obrębie swojego domu mają duże znaczenie. Warto zacząć na przykład od segregowania odpadów. Zwraca też uwagę na to, że elektrośmieci powstają wręcz w błyskawicznym tempie. Wciąż produkowane są coraz nowsze modele telefonów, laptopów, komputerów i innego sprzętu RTV oraz AGD, a konsumenci chętnie i często je wymieniają, nie zastanawiając się nad tym, co zrobić z niepotrzebnymi elektrośmieciami.

– Trzeba zadać sobie odrobinę trudu, żeby znaleźć specjalny kosz na takie odpady, ale jest ich całkiem sporo. Są one m.in. przy sklepach z elektroniką, więc jeżeli idziemy kupić jakiś nowy sprzęt, to warto ten stary wyrzucić właśnie tam, do specjalnego kosza. Ja tymczasowo składuję to wszystko w szufladzie, którą po prostu co jakiś czas opróżniam – mówi.

Do zanieczyszczania środowiska w dużej mierze przyczynia się przemysł odzieżowy. Zdaniem Marii Sadowskiej niezwykle ważne jest więc to, by szczególnie ubraniom dawać tzw. drugie życie. Nie wyrzucać do kosza na śmieci, nie gromadzić w szufladach, ale oddawać rodzinie, znajomym, potrzebującym lub też przerabiać na coś zupełnie innego. By być eko, warto także powstrzymywać się od nieprzemyślanych i niepotrzebnych zakupów.

– Powinniśmy recyklingować modę, bo rocznie wiele ton ciuchów jest wyrzucanych do kosza i strasznie zaśmieca Ziemię. Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, bo w przyszłym roku modne jest już co innego. Ja też wiele rzeczy zakładam tylko raz, na przykład na ściankę. Fajnie byłoby więc, gdybyśmy mogli puścić je jakoś w obieg. Ja bym myślała na przykład o ogólnej wypożyczalni, że sobie wypożyczasz, oddajesz i ktoś inny też może to założyć. Ale fajne jest też szycie nowych ubrań ze starych albo łączenie ich ze sobą. Ja jestem królową second handów, jak jeżdżę do mojej rodziny od strony męża, na Suwalszczyznę, to tam naprawdę wynajduję niesamowite perełki – mówi.

Artystka nie ukrywa, że jest bardzo dumna ze swojego męża, który również jest miłośnikiem recyklingu. Adrian Łabanowski w oryginalny sposób wykorzystuje stare ubrania i tworzy z nich prawdziwe dzieła sztuki.

– Adi jest również malarzem i po prostu maluje na starych, skórzanych kurtkach, które kupujemy za grosze w różnych second handach albo ściągamy od znajomych, jak już ktoś chce wyrzucić. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to zapraszamy na Instagrama Adriana Paint Head. Można sobie tam taką kurtkę zamówić pod siebie, czyli wybrać, jaki chce się mieć na niej napis itd. Natomiast nie jest to jakiś poważny biznes, raczej to wyszło z potrzeby serca. Tych kurtek rzeczywiście już trochę powstało i co chwila ktoś nam podrzuca jakąś kurtkę albo marynarkę. Nie jest to fabryczne, ale jest jedyne w swoim rodzaju – dodaje Maria Sadowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Konsument

Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware

Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.