Newsy

Michał Figurski: Nie jestem bohaterem. Moją siłą napędową jest strach

2016-10-31  |  06:55

Dziennikarz wraca do sprawności po przebytym wylewie. Twierdzi, że za jego determinacją kryje się przede wszystkim strach. Dziennikarz boi się, że jeśli nie będzie dbał o siebie i poddawał ciężkiej rehabilitacji, nigdy nie odzyska zdrowia. Podkreśla, że na tym strachu zbudował plan stopniowego powrotu do sprawności.

Michał Figurski doznał wylewu we wrześniu 2015 roku. Przez pierwsze dwa tygodnie po operacji, gdy był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, lekarze dawali mu minimalne szanse na przeżycie. Dziennikarz twierdzi, że pierwsze chwile po wylewie to przede wszystkim wszechogarniający strach, wypierający jakiekolwiek logiczne, racjonalne myślenie.

– Człowiek wpada w panikę, w wielki strach, dlatego że czuje się niewolnikiem we własnym ciele. I na początku nie ma nic innego jak opanowanie strachu mówi Michał Figurski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Dziennikarz podkreśla, że zaraz po wylewie nie miał żadnej władzy nad własnym ciałem. Wszystkie czynności organizmu uległy zaburzeniu, ciało było częściowo sparaliżowane. Przede wszystkim musiał więc opanować przerażenie, że nic w jego organizmie nie działa prawidłowo.

– To jest jak szklanka wody wylana na klawiaturę komputera, to jest jedno wielkie zwarcie, które powoduje, że nie działają ręce, nogi, usta, mózg, wszystko mówi Michał Figurski.

Od wylewu minął rok, dziennikarz wciąż jednak nie odzyskał pełnej sprawności i porusza się o kuli. Cały czas przechodzi rehabilitację, która ma usprawnić funkcjonowanie jego ciała w jak największym stopniu. Figurski twierdzi, że wiele osób wyraża swój podziw dla jego determinacji i wewnętrznej siły, dzięki którym osiągnął już znaczną poprawę stanu zdrowia. W sierpniu ostatecznie wstał z wózka inwalidzkiego.

– Zawsze odpowiadam, że to jest tylko strach, to nie jest żadna siła, żadne bohaterstwo, to jest zwykły ludzki strach, że jak czegoś nie zrobię dzisiaj, to wszystko zostanie tak, jak jest, i to jest główna siła napędowa – mówi dziennikarz.

Zdaniem Michała Figurskiego strach ten sprawia, że błyskawicznie pojawia się determinacja do działania. Na bazie tych dwóch uczuć chory zaczyna układać sobie plan działania, najczęściej skonstruowany z małych kroków. Najpierw pragnie się osiągnąć najprostsze cele, z czasem małe plany rozrastają się w znacznie większe.

– Okej, to jutro spróbuję podnieść rękę, a pojutrze może spróbuję wyprostować nogę, a może za miesiąc uda mi się wstać, a może za pół roku sam sobie ukroję kromkę chleba i posmaruję masłem – mówi dziennikarz.

Po rocznej przerwie spowodowanej chorobą Michał Figurski wrócił do pracy. We wrześniu ponownie pojawił się w roli gospodarza programu „WidziMiSię” na antenie Polsat News 2.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji

Ponad dwie dekady swojego życia biegaczka poświęciła sportowi. Nie ukrywa, że w niektórych momentach bardzo trudno było jej pogodzić sferę prywatną z intensywnymi treningami i wyjazdami na zawody, ale zawsze mogła liczyć na wsparcie i pomoc ze strony męża. Na bieżni spędzała dużo czasu i jak zauważyła, bardzo ucierpiały na tym jej relacje przyjacielskie i koleżeńskie. Wkrótce Iga Baumgart-Witan kończy karierę. Zamierza jednak nadal działać w sporcie, szkolić innych i współpracować z klubami. Kusi ją też telewizja.

Media

Problem patotreści w internecie narasta. Potrzebna edukacja dzieci, rodziców i nauczycieli

Co czwarty nastolatek (26 proc.) ogląda w sieci tzw. patostreamy, wulgarne, obsceniczne i nacechowane przemocą widowiska lub transmisje internetowe nadawane na żywo w serwisach streamingowych i mediach społecznościowych – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. To zjawisko mające na młodych ludzi negatywny wpływ wciąż zyskuje na znaczeniu w przestrzeni internetowej, a prawo nie nadąża za rozwojem technologii. Specjaliści zauważają, że nie jest to tylko chwilowa moda, ale poważny problem społeczny, który wymaga zintegrowanych działań edukacyjnych i informacyjnych.

Media

Adam Kszczot: Bardzo żałuję, że nie da się drugi raz wystartować w „Tańcu z gwiazdami”. W tym roku planuję za to z żoną pójść na kurs tańca

Biegacz zapewnia, że doskonale czuje się na parkiecie i choć musi jeszcze popracować nad techniką, to taniec sprawia mu mnóstwo przyjemności, poprawia nastrój i dodaje pozytywnej energii. Wiosną ubiegłego roku Adama Kszczota można było oglądać w „Tańcu z gwiazdami”. Partnerowała mu Katarzyna Vu Manh. Niestety jego przygoda z formatem trwała bardzo krótko.