Newsy

Paulina Smaszcz-Kurzajewska: W pewnym wieku przestałam już kupować wszystko, co mi się podoba. Dzięki temu mam mało kosmetyków, ale dobre

2018-10-30  |  06:32

Była dziennikarka przyznaje, że dba o to, by na oficjalnych imprezach wyglądać nienagannie. I choć ma swoje ulubione kosmetyki – czerwoną pomadkę i róż do policzków, to jej toaletka nie jest przepełniona, bo zamiast wielu przypadkowych produktów, wybiera tylko takie, które są dopasowane do jej rodzaju ceru i produkowane z wysokiej jakości składników.

Paulina Smaszcz-Kurzajewska niedawno wybrała się na prezentację limitowanej kolekcji zestawów Kiss Kit do zmysłowego makijażu ust marki Douglas, które swoimi nazwiskami sygnują Joanna Krupa i Ewa Chodakowska. Jak sama podkreśla, lubi podziwiać piękne makijaże i wyjątkowe stylizacje, ale samo dość sceptycznie podchodzi do nowości.

– Nie podążam w ogóle za żadnymi trendami. Jeżeli coś przychodzi nowego, to staram się mieć, np. jedno ubranie, jedną rzecz w danym sezonie, która jest modna, tak samo z kosmetykiem. U mnie nieśmiertelna jest czerwona pomadka wieczorem, nieśmiertelny jest róż do policzków, nie używam żadnych podkładów, niczego – mówi agencji Newseria Paulina Smaszcz-Kurzajewska.

Zdaniem Kurzajewskiej, makijaż potrafi dodać kobietom pewności siebie i podkreślić ich urodę. Dlatego też wiele pań nie wyobraża sobie wyjść z domu bez choćby delikatnego make-upu. Ona sama również chętnie sięga po kosmetyki kolorowe, ale przy ich wyborze nie bierze pod uwagę ceny czy mody, tylko skład i jakość produktu.

– W pewnym wieku przestałam już kupować wszystko, co mi się podoba, czy na lotnisku, czy gdzieś w innym kraju. Teraz przychodzę do pani, pytam: Mam taką cerę, taki kolor, czy to do mnie pasuje? Ograniczyłam liczbę kosmetyków, dzięki temu mam mało, ale dobre – mówi Paulina Smaszcz-Kurzajewska.

Paulina Smaszcz-Kurzajewska przyznaje, że w przypadku wielkiego wyjścia w kwestii makijażu nie eksperymentuje sama, tylko oddaje się w ręce fachowców.

– Słucham rad specjalistów, bo uważam, że stolarz jest od mebli, ślusarz od zamków, krawcowa od szycia, tak samo są specjaliści od makijażu. Ja się na tym nie znam, nie umiem, umiem tylko rzęsa, polik i usta. Po to są specjalistki, one się znają na trendach i  ja im ufam. Szukajmy więc specjalistów, nie udawajmy, że jesteśmy człowiekiem renesansu, że się znamy na wszystkim – mówi Paulina Smaszcz-Kurzajewska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.