Newsy

Rafał Brzozowski: Wokaliści często piją w pracy

2013-12-30  |  08:50
Rafał Brzozowski w sylwestra zaśpiewa we Wrocławiu dla widzów TVP. Mimo że temperatura może być na minusie, a artysta przyznaje, że wokaliści często rozgrzewają swoje struny głosowe czystą wódką lub likierem, on sam nie wyobraża sobie, by pić alkohol w czasie pracy. 

Nie wyobrażam sobie wyjść po alkoholu na scenę. To jest niepoważne po prostu i ludzie to widzą  mówi Rafał Brzozowski agencji informacyjnej Newserii Lifestyle Widza trzeba szanować, każdego odbiorcę. Widzieć jego emocje, reakcje, reagować na bodźce. W stanach odurzenia alkoholem czy innymi używkami człowiek nie do końca jest sobą.

Piosenkarz przyznaje jednak, że wokalistom zdarza się pić alkohol przed i w trakcie koncertów.
 
  To jest fizjologia, rozszerzają się naczynia i łatwiej jest od razu się rozśpiewać. Przy jakichś problemach głosowych, kiedy ewentualnie jest jakiś zacisk albo jakiś stres, to rozluźnia. 
 
Kariera wokalna Rafała Brzozowskiego rozpoczęła się od wyróżnienia w programie „Szansa na sukces” w 2002 roku. Jednak prawdziwy sukces nadszedł w 2012 roku, gdy jego singiel „Tak blisko” podbił polskie listy przebojów. Piosenkarz jest dzisiaj popularnym artystą, znanym z umiejętności nawiązania świetnego kontaktu z publicznością.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Handel

Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach

Zmiany nie są błyskawiczne, jednak spadkowy trend udziału chowu klatkowego kur jest wyraźnie widoczny – wynika z siódmej edycji raportu Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”. Według najnowszego raportu już prawie 1/3 kur w naszym kraju utrzymywana jest w systemach innych niż chów klatkowy. Dziesięć lat temu było to zaledwie 13 proc. Obecnie już ponad 170 firm zadeklarowało wycofania jaj z chowu klatkowego. Prawie połowa już teraz wywiązała się z tej obietnicy.

Zdrowie

Julia Kamińska: Nie boję się krwi, ale raz podczas takiej procedury zdarzyło mi się zemdleć

Aktorka nie boi się strzykawek ani zastrzyków. Wizyta w punkcie pobrań krwi czy w laboratorium również nie jest dla niej traumatycznym przeżyciem. Julia Kamińska zaznacza natomiast, że choć samo pobranie krwi powoduje u niej jedynie niewielki dyskomfort, to raz podczas takiej procedury zemdlała.