Newsy

Rafał Sonik: Wydłużyłem sobie sportowy wiek emerytalny. Chciałbym miejsca na podium w klasyfikacji wszech czasów we wszystkich dyscyplinach motosportu

2020-09-11  |  06:16

Kierowca rajdowy tłumaczy, że choć rok 2020 zaczął się dla niego bardzo dobrze i udało mu się zakończyć rywalizację w Rajdzie Dakar na podium, to jednak pandemia pokrzyżowała kolejne plany. Nie ukrywa jednak, że ma apetyt na więcej, ale jeszcze nie wie, czy uda mu się ponownie wystartować w ciągu najbliższych miesięcy. Czas przestoju wykorzystuje aktywnie i przyznaje, że ta sytuacja, podobnie jak wyścigi samochodowe, uczy pokory i cierpliwości.

Rafał Sonik nie kryje zadowolenia ze swojego występu w tegorocznym Rajdzie Dakar. Powody do satysfakcji ma tym większe, że do rywalizacji na tym polu wrócił po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją.

– Moim wyzwaniem na 2020 rok był oczywiście Dakar, co udało się zrobić z bardzo dobrym rezultatem, bo przejechałem w nim trzeci, wygrałem Super Stage o sekundę ze wszystkimi, więc styczeń był świetny. Podobnie zapowiadało się we wszystkich innych obszarach, później COVID to przekreślił. Najpierw pierwsze rajdy, później w zasadzie cały sezon. Zatem moja walka o 10. i 11. Puchar Świata w tym roku się po prostu nie odbywa, ale co się odwlecze, to nie uciecze – mówi agencji Newseria Rafał Sonik, kierowca rajdowy, zwycięzca Rajdu Dakar.

Zapewnia o swojej dobrej formie i kompleksowym przygotowaniu do kolejnych startów. Musi jednak poczekać na zielone światło.

– Trenuję, jestem w tzw. sztosie i jestem gotów startować jeszcze w tym roku, jeżeli okoliczności na to pozwolą. A jeżeli okaże się, że w tym roku nie będzie to możliwe, to w przyszłym. Jestem dakarowcem, nie sprinterem, tylko długodystansowcem. Dakar uczy cierpliwości i pokory, więc zakładam, że życie dostarczy mi jeszcze szans do tego, co jest moim długofalowym celem w sporcie – mówi.

Rafał Sonik stanął na podium Rajdu Dakar już po raz piąty: w 2015 roku triumfował w imprezie, w 2014 był drugi, a w 2013 i 2009 trzeci. Ma na swoim koncie również Puchary Świata FIM w rajdach terenowych, a listę jego osiągnięć uzupełnia sześć tytułów mistrza Polski w enduro i motocrossie quadów. Rajdowiec podkreśla, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery.

– Od wielu, wielu lat moim życiowym wyzwaniem jest to, żeby uzyskać miejsce na pudle, czyli na podium, w klasyfikacji wszech czasów we wszystkich dyscyplinach motosportu. Do tego brakuje mi jeszcze czterech–pięciu medali, to i tak oznacza kilka dobrych lat ścigania, więc wydłużyłem sobie po prostu sportowy wiek emerytalny i pojedziemy dalej – dodaje Rafał Sonik.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny

Nowy juror w programie „Must Be the Music” podkreśla, że ta rola jest dla niego niezwykłą przygodą, bo dzięki niej nie tylko może odkrywać młode talenty, ale także nieznane dotąd aspekty swojej kariery artystycznej. Ocenianie uczestników nie jest prostą sprawą, ale Sebastian Karpiel-Bułecka nie chce nikomu dawać złudnych nadziei i chwalić kogoś tylko po to, żeby nie zrobić mu przykrości. Wokalista wychodzi z założenia, że jeśli ktoś decyduje się na udział w tym programie, to musi być przygotowany na każdą ocenę, nawet tę najbardziej surową.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.