Newsy

Lara Gessler: pasję do gotowania wyssałam z mlekiem matki

2014-10-24  |  06:55
Mówi:Lara Gessler
Funkcja:menadżer
Firma:restauracje Słodki... Słony i U Fukiera
  • MP4
  • Praca w restauracji jest dla mnie jak silny narkotyk – mówi Lara Gessler. Córka Magdy Gessler przyznaje, że jeszcze kilka lat temu zamierzała iść zupełnie inną drogą zawodową niż rodzice, dziś jednak praca w restauracjach sprawia jej ogromną satysfakcję. Pracuje bardzo dużo, najczęściej do północy, karierze zawodowej poświęca więc równie dużo czasu, jak kiedyś jej matka.

    Lara Gessler przejęła obowiązki matki w restauracji „U Fukiera” i w cukierni „Słodki… Słony” ze względy na zaangażowanie Magdy Gessler w projekty telewizyjne. Znana warszawska restauratorka prowadzi program „Kuchenne rewolucje” na antenie TVN, jest też jurorką w programie „MasterChef“ emitowanym przez tę samą stację. Lara Gessler pełni obecnie funkcję menadżera obu lokali. W cukierni „Słodki… Słony” pracowała od sześciu lat, zmienił się jednak zakres jej obowiązków.

    Powiem szczerze, że od roku jestem zdecydowanie bardziej skupiona na Fukierze. Chyba już dojrzałam do trochę większego statku, co wcale nie znaczy, że Słodki... Słony jest prostym konceptem do zarządzania, bo też nie. Połączenie cukierni i restauracji w jednym stanowi swoiste wyzwania, ale jako człowiek z cukierniczą krwią  zawsze w tym miejscu czułam o wiele swobodniej. Teraz jest coś większego, wychodzimy poza swoje strefy komfortu, więc jest dobrze – mówi Lara Gessler w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

    Lara Gessler bardzo lubi pracę w restauracji „U Fukiera”, którą określa mianem opoki tradycyjnej polskiej kuchni. Cieszy ją współpraca z doświadczonymi szefami kuchni, a także możliwość kreowania nowych smaków i wymyślania nowych potraw. Często nowości w karcie są wyłącznie jej pomysłem, a czasami jest to efekt rozmów i narad z szefami kuchni. Lara Gessler twierdzi, że gotuje głównie w restauracji, w domu nie ma już sił na pracę w kuchni. Przyznaje też, że praca zawodowa zabiera jej dużo czasu. We wrześniowym numerze magazynu „Twój Styl” Lara Gessler szczerze wyznała, że jako dziecko miała za złe swojej matce, że zbyt dużo angażuje się w pracę. Twierdziła, że Magda Gessler zarzucała dzieci prezentami, aby w ten sposób zrekompensować im fakt, że po rozwodzie rodziców trafiły pod opiekę ojca, a nie matki.

    Wracam zwykle po północy. Jeśli uda mi się wyrwać do domu, to raczej około 16-17, żeby po prostu między jednym, a drugim miejscem w ruchu coś zrobić. Natomiast częściej robię coś w restauracji i po prostu zabieram to do domu, bo to jest logistycznie łatwiejsze. Natomiast to nie jest tak, że restauracja wycieńcza na tyle, że już potem nie ma tej pasji w sobie, czy tej chęci robienia czegoś w domu, absolutnie nie.  Myślę, że nawet odwrotnie, że właśnie ta nieprzerabialność pomysłów, bo naprawdę nie starczy czasu na to, żeby robić to, co naprawdę się chce, a to wzmaga apetyty – mówi Lara Gessler.

    Lara Gessler nie planowała iść w ślady rodziców. Skończyła socjologię, i jak twierdziła jej matka, nie przepadała za pracą w kuchni. Menadżerka przyznaje, że zainteresowanie kuchnią przyszło z czasem, ale szybko stało się prawdziwą pasją. Zaczęła gotować dla znajomych, robiła też torty na zamówienie, a potem postanowiła zostać cukiernikiem, jak jej ojciec Piotr Gessler. Ukończyła szkołę cukierniczą w Londynie, w tamtejszej restauracji z trzema gwiazdkami Michelin odbyła także praktykę.

    Już chyba robiłam w restauracji naprawdę wszystko, co mogłam robić. Od zmywaka, przez barmankę, gdzieś w jakimś miejscu bardziej mrocznym, po pracę na kuchni, na zimnej kuchni czy na cukierni. Liznęłam chyba wszystkiego i efekt tego jest taki, że teraz wiem, jak bardzo silny jest to narkotyk. Jak człowiek zobaczy, że to jest fajne, że mu to wychodzi, to potem jest trudno tej miłość po prostu nie oddawać. Pasję wyssałam z mlekiem matki. To jest tak silna potrzeba robienia czegoś i tworzenia czegoś dla innych – mówi Lara Gessler.

    Córka Magdy Gessler uważa, że w życiu zawodowym kieruje nią głównie pasja. Jej zdaniem prowadzenie restauracji to jeden z gorszych pomysłów na biznes, głównie ze względu na stosunek czasu pracy do osiąganych zysków. Lara Gessler twierdzi, że istnieje wiele innych rodzajów prywatnych przedsiębiorstw, które dają lepsze pieniądze niż restauracja.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

    Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.