Newsy

Karol Strasburger: Mówienie dowcipów wymaga dużego wyczucia. Znam ludzi, którzy zamęczają innych żartami, które w ogóle nie są śmieszne

2019-08-19  |  06:18

Choć Karol Strasburger jest kojarzony z sucharami z „Familiady”, to na co dzień prezenter nie jest typem żartownisia, który sypie dowcipami z rękawa, kiedy tylko nadarzy się ku temu okazja. Często jednak zdarza się tak, że osoby spotkane na ulicy czy w sklepie zaczepiają go i o to proszą albo też same dzielą się z nim swoimi ulubionymi kawałami.

Prowadzący „Familiadę” jest niekwestionowanym królem dowcipów w polskiej telewizji. Są widzowie, którzy oglądają teleturniej nie tyle po to, by kibicować zmaganiom zawodników, ile po to, by usłyszeć kolejny suchar. Legendarne żarty z programu robią furorę w sieci, a ci, którzy spotykają Karola Strasburgera, wykorzystują każdą sytuację, by usłyszeć je na żywo.

– Ostatnio zamawiałem taksówkę i pan, który odbierał mój telefon, przyjął zamówienie, a na końcu: A może jakąś anegdotkę pan mi opowie na do widzenia? Wtedy mówię: Wie pan, to nie ta okazja. Takie sytuacje zdarzają mi się dość często na ulicy, kiedy wchodzę do sklepu, czasami też nawet ludzie podchodzą do mnie i mówią: Mam dla pana dowcip i sami mi opowiadają różne rzeczy z nadzieją, że je gdzieś powiem potem w telewizji. A nadzieja jest niestety płocha w tym wypadku, ponieważ przeważnie te dowcipy nie nadają się do telewizji – mówi agencji Newseria Karol Strasburger.

Prezenter telewizyjny przyznaje, że część widzów ma takie mylne wyobrażenie, że on rzuca dowcipami jak z rękawa i każdą okazję wykorzystuje do tego, by zabłysnąć. Prywatnie nie jest on jednak typem żartownisia. Nie lubi się też wysuwać w towarzystwie na pierwszy plan.

– To wbrew pozorom jest bardzo delikatny temat, bo mówienie dowcipów wcale nie jest takie łatwe. Wymaga dużego wyczucia, ponieważ mamy ludzi, którzy zamęczają innych swoimi dowcipami, które generalnie nikogo nie interesują i nie są śmieszne. Im się wydaje, że są wtedy w oczku zainteresowania w całym towarzystwie, a tak prywatnie to nie mają nic do powiedzenia, nikt ich nie słucha i często wcale nie jest nikomu do śmiechu, bo są ludzie, którzy w ogóle nie potrafią opowiadać dowcipów. Staram się to robić delikatnie, z wyczuciem, żeby tego nie było za dużo – mówi Karol Strasburger.

Prezenter tłumaczy, że dowcipy opowiadane na początku „Familiady” mają za zadanie nieco rozluźnić uczestników, a jednocześnie urozmaicić program. Nigdy nie starał się policzyć, ile żartów już zaprezentował. Nie zdradza też, na jakiej podstawie dokonuje ich wyboru. Nie ma jednak nic przeciwko temu, że jest nazywany „królem sucharów".

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Luna: Moda jest fajnym sposobem na wyrażenie siebie. Ja albo się za nią chowam, albo coś manifestuję swoim ubiorem

Wokalistka zaznacza, że ma słabość do oryginalnych ubrań i lubi komponować stylizacje, które odzwierciedlają jej charakter i osobowość. W jej garderobie nie ma rzeczy przypadkowych, zawsze bowiem starannie dobiera to, co na siebie zakłada. Ostatnio szukała inspiracji modowych podczas Paris Fashion Week. Z Francji wróciła pełna wrażeń, z nowymi znajomościami i głową pełną pomysłów. Luna podkreśla, że choć szczególnie ceni sobie projekty młodych polskich, nieznanych jeszcze szerokiemu gronu twórców, to niewykluczone również, że za jakiś czas nawiąże współpracę z kultowym domem mody Schiaparelli.

Transport

Sztuczna inteligencja pomaga identyfikować czynniki ryzyka wypadków samochodowych. Naukowcy za pomocą Google Street View analizują pod tym kątem infrastrukturę drogową

Każdego roku 1,2 mln ludzi na świecie ginie w wypadkach drogowych. Chociaż w ostatnich latach bezpieczeństwo na drogach się stopniowo poprawia, to wciąż daleko nam do wizji zero, która zakłada ograniczenie do minimum liczby ofiar śmiertelnych. Specjaliści z dziedziny epidemiologii ze Szkoły Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Maryland badają miejsca tragicznych zdarzeń drogowych, analizując za pomocą sztucznej inteligencji miliony zdjęć z usługi Google Street View. Wskazują w ten sposób, które elementy infrastruktury można poprawić, by obniżyć ryzyko wypadku.

Media

Klaudia Carlos: Propozycja Kingi Dobrzyńskiej dotycząca „Pytania na śniadanie” sprawiła mi wielką radość i przyjemność. To dla mnie duży awans zawodowy

Gospodyni „Pytania na Śniadania” nie ukrywa, że angaż do tego formatu to dla niej duży zaszczyt i szansa na zawodowy rozwój. Jest więc ogromnie wdzięczna szefowej Kindze Dobrzyńskiej, że to właśnie ją wzięła pod uwagę i powierzyła to zadanie. Klaudia Carlos ma wieloletnie doświadczenie zawodowe i nie bierze sobie do serca krytyki widzów, którzy byli przyzwyczajeni do poprzedniej ekipy porannego programu. Nie chce także komentować zarzutów, które pojawiają się w sieci pod adresem nowych prowadzących.