Newsy

Karolina Malinowska: kiedy wszyscy w popłochu kupują świąteczne prezenty, ja wybieram już tylko papier na opakowania

2018-10-10  |  06:22

Wczesne rozpoczęcie przygotowań świątecznych zapewnia modelce komfort psychiczny. Dzięki temu w grudniu nie musi stać w kolejkach ani stresować się, że nie zdąży kupić wszystkich prezentów. Nabywanie świątecznych upominków gwiazda zaczyna nawet we wrześniu.

Karolina Malinowska jest osobą zapobiegliwą i nie lubi odkładania na przyszłość czynności, które może wykonać wcześniej. Dotyczy to m.in. przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, zwłaszcza kupowania prezentów dla najbliższych jej osób. Gwiazda twierdzi, że o świątecznych podarunkach zaczyna myśleć już wczesną jesienią. 

Sezon świąteczny wydaje się jeszcze bardzo odległy, ale tak naprawdę mrugniemy dwa razy i się okazuje, że jest grudzień – mówi Karolina Malinowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gwiazda twierdzi, że mając wcześniej przygotowane upominki, czuje komfort psychiczny, dlatego najczęściej już we wrześniu ustala, czym chce obdarować poszczególne osoby. Od razu kupuje też wybrane produkty, dzięki czemu w grudniu unika stania w kolejkach i nerwów. W tym roku modelce nie udało się zacząć świątecznych sprawunków tak wcześnie, już wkrótce zamierza jednak się tym zająć.

Jakże to jest wspaniały komfort, kiedy wszyscy biegają i szukają tych prezentów, a ja ewentualnie chodzę i mogę wybierać papiery. Wiem, że to jest dla niektórych dziwne, ale jeden ma tak, inny ma tak, po prostu lubię święta – mówi Karolina Malinowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.